
Nie była to klasyczna interwencja w wykonaniu toruńskich policjantów. W sobotę (22 lutego) mundurowi weszli do mieszkania, w którym zastali ponad 100 ptaków. Zwierzęta trafiły pod opiekę specjalistów, a lista cierpień, które przeżyły, jest naprawdę długa.
W sobotę (22 lutego) policjanci z naszego miasta zostali poproszeni o pomoc fundacji „Zalatani - na ratunek ptakom” w interwencji, do której doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Głowackiego. Na wydobywający się z mieszkania smród narzekali sąsiedzi, który alarmowali o wszystkim m.in. spółdzielnię mieszkaniową. Po wejściu do środka okazało się, że lokal stał się istnym gołębnikiem.
Od kilku lat mężczyzna sukcesywnie przynosił ptaki do mieszkania. Jak informuje fundacja, niektóre ze zwierząt znajdowały się tam nawet od ośmiu lat. Łącznie z mieszkania odebrano blisko 100 ptaków.
Na ten moment trwa postępowanie w tej sprawie. - Ptaki trafiły pod opiekę fundacji, która zgłosiła tę interwencję. Obecnie policjanci prowadzą postępowanie, a jego celem jest ustalenie, czy mężczyzna który przynosił do swojego mieszkania ptaki, swoim zachowaniem nie naruszył przepisów ustawy o ochronie zwierząt - mówi w rozmowie z ototorun.pl asp. Dominika Bocian z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- Lista ich cierpień jest długa - podkreślają z kolei przedstawiciele fundacji „Zalatani - na ratunek ptakom” w mediach społecznościowych. Z ich relacji wynika, że każdy z przetrzymywanych w mieszkaniu gołębi wymagał pomocy ze strony weterynarza. Wśród urazów są: złamania z przemieszczeniem, wyrwane części kończyn i znaczniki wykonane ze spinaczy do chleba wrzynające się do krwi.
Do tego część ptaków boryka się z ostrymi infekcjami i poważnymi problemami oddechowymi. Jedno ze zwierząt nie przeżyło. Fundacja zapowiada, że będzie walczyła o to, aby „ten mężczyzna już nigdy nie skrzywdził żadnego ptaka”.
***
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Facet pewnie trafi do wariatkowa,ale bardzo współczuję sąsiadom.smród z gołębnika jest nie do opisania a tam musiało capić w całym budynku
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ja pierdole....co za cymbał. Kilka lat zbierał... To ludzie nie wyczuwali smrodu wcześniej?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
dokładnie--przygłupy sie głupimi gołebiami martwią a powinno sie je ubić ,dziada do wariatkowa ale oczywiscie dziad nie pójdzie do wariatkowa ...Pownien dostać dożywotni zakaz trzymana JAKICHKOLWIEK zwierzat i kontrole policji co tydzień do końca zycia...Wezwać firme co to odkazi a dziad ma zapłacic--jak nie to zlicytować mieszkanie...Tragedia ze takie swiry mieszkaja i robią ogromne zagrozenie epidemiologiczne ..gołebie sa gorsze niż szczury bo mocniej roznosza zarazki i choroby--duzo wiecej ludzi choruje i umiera w wyniku zakażeń odzwierzęcych od gołebi niż od szczurów..gołebie nic pozytecznego nie robia i powinno sie zlikwidować ten inwazyjny gatunek ale w głupim kraju są pod ochrona te syfy...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
W Meralchemie na Jakubskim. durna baba miała hodowle kotów. Norweskich chyba. Mieli ich chyba w domu kilkanaście lub.... dziesiat. Balkon ogrodzony siatka. Gdy wychodzili na klatkę ruch powietrza roznosił.straszny odór. waliło tam tak moczem na klatce że można było się z....Nie wiem jak tak można żyć. Do tego w tej stodole urodziła się trójka dzieci. Dobrze że chłop poszedł po rozum do głowy i dał.dyla...
Na każdym osiedlu jest taki gołębiarz! Czy straż miejska czy policja coś z tym robią? Gołębie to szczury. Zgadzam się z moim przedmówcą. Z reguły dokarmiają starzy ludzie, na Bydgoskim, ba Rubinkowie... i to w tych samych miejscach.... A gołębie roznoszą choroby i srają na balkony....