Przypadek, który przerodził się w przeogromne dobro. 4 tony karmy trafiły do schroniska dla zwierząt

Toruńskie schronisko dla zwierząt poinformowało, że miejski radny Michał Jakubaszek, jego żona Anna oraz firma Bestfeed przekazali prawie cztery tony karmy dla toruńskiego schroniska dla zwierząt.

Toruńskie schronisko dla zwierząt w najbliższym czasie na pewno nie będzie narzekać na brak karmy dla wszystkich "bezdomniaków". Na początku tygodnia toruński radny Michał Jakubaszek, jego żona Anna oraz firma Bestfeed podarowali schronisku prawie cztery tony karmy dla zwierząt.

- Tydzień zaczął nam się ogromnym dobrem, naprawdę przeogromnym, bo waży ono aż 3750 kg. Tak kochani dobrze widzicie - bo to właśnie dziś, dzięki zaangażowaniu Anna Jakubaszek, Michał Jakubaszek oraz firmie Bestfeed otrzymaliśmy prawie cztery tony karmy! Ilość naprawdę imponująca, chyba nie uda nam się powiedzieć tak ogromnego DZIĘKUJEMY. Pani Aniu, Panie Michale – jesteście wspaniałymi ludźmi o wielkich sercach, taka dobroć jest naprawdę bezcenna - napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele toruńskiego schroniska. 

Okazuje się, że ten prezent wcale nie był przemyślany i zaplanowany. Tak naprawdę o wszystkim zadecydował przypadek. Michał Jakubaszek otrzymał informację, że jeden z producentów karmy w Lublinie wyprodukował jadło dla zwierząt na specjalne zamówienie, ale nie zostało ono odebrane przez zamawiającego.

- Dlatego skontaktowałem się z firmą, która nie mogła tej karmy sprzedać na rynku, a chciała przekazać jedzenie dla zwierzaków ze schroniska. Zorganizowałem transport i niewielkim kosztem cztery tony karmy trafiły do toruńskiego schroniska - mówi usatysfakcjonowany rajca.

Codziennie w toruńskim schronisku zwierzaki otrzymują około 180 kg karmy, ale oczywiście nie jest to jedynie tak zwana sucha karma, którą dostarczyli darczyńcy. Dlatego przesyłka z Lublina powinna wystarczyć nawet na miesiąc. 

(Filip Sobczak)

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku