
Na trasie między Toruniem a Bydgoszczą regularnie dochodzi do tragicznych wypadków. Pozwolenia na budowę drogi ekspresowej, która miałby ograniczyć ich liczbę być może uda się zdobyć jeszcze w tym roku.
Z opublikowanego w kwietniu raportu Komendy Głównej Policji wynika, że największy wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków jest województwie kujawsko-pomorskim. W 970 wypadkach zmarło aż 171 osób. Do wielu śmiertelnych wypadków dochodzi na drodze krajowej nr 10 łączącej Toruń i Bydgoszcz. Ich dwie najczęstsze przyczyny to niebezpieczne wyprzedzanie i nagłe zjechanie z pasa ruchu. Od miesięcy trwają dyskusje, jak tę sytuację zmienić.
Jednym z proponowanych rozwiązań tego problemu jest budowa nowej, dwupasmowej drogi ekspresowej S10, na której wyprzedzanie nie byłoby tak ryzykowne. Jednak w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 droga S10 Bydgoszcz-Toruń znalazła się na liście rezerwowej. W dodatku rząd ogłosił, że budowa S10 ma odbyć się na zasadzie partnerstwa publiczno-prawnego, które w dużym uproszczeniu polega na tym, że przedsiębiorcy, bądź firmy najpierw wybudują drogę, a następnie otrzymają spłatę poniesionych kosztów.
W maju posłanka Anna Sobecka wysłała do ministra infrastruktury interpelację, w której pytała, dlaczego bydgoszczanie i torunianie zostali pominięci w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, jakie są przykłady inwestycji drogowych budowanych w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego i od czego zależy sfinansowanie budowy S10?
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk odpowiedział na początku lipca. W notatce służbowej stwierdził, że prowadzone są przygotowania do realizacji tego zadania. Możemy w niej także przeczytać, że uzyskanie decyzji środowiskowych planowane jest do końca 2019 roku.
Droga S10 ma przebiegać na południe od aktualnie istniejącej DK10, mierzyć nieco ponad 50 km i posiadać po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Jednak pozostaje znalezienie firm bądź firm gotowych do przeprowadzenia inwestycji. Biorąc pod uwagę dotychczasowy brak tego typu rozwiązań i rozłożenie w czasie opłat ze Skarbu Państwa, może to być zadanie niezwykle trudne. Zatem na bezpieczną podróż między Toruniem a Bydgoszczą musimy jeszcze poczekać.
(Arkadiusz Kobyliński)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czyli to takie nieoficjalnie powiedzenie nie. W przypadku dużych inwestycji drogowych państwo płaci transze i dzieli odcinki na mniejsze by łatwiej było sprostać im wykonawcom, to tu firma ma łaskawie wyłożyć środki zbudować i poczepoczekać na transze od państwa. Temat jest na zbycie no , ale nie ma się co oszukiwać ze są nadal niedokończone inwestycje typu a1 z obwodnicą Częstochowy.
Przełom? Żarty jakieś? Autor felietonu chyba nie rozumie mowy polityków. Tłumaczę zatem na nasze: Robimy co możemy, ale brak pieniędzy powoduje, że przeciągamy ile się da procedury administracyjne. Stawiamy zasłonę dymną na naszą niemoc w postaci mamienia ludzi ideą "PPP", co jak wszyscy wiedzą nigdy się nie uda.
Dodam - to wszystko oznacza, że droga ta powstanie nie wcześniej niż ok. 2030-2035 roku.
20 fotoradarów na tej trasie spowodowałoby spowolnienie ruchu, ale podniosłoby bezpieczeństwo.
Bo pompują kasę do ojczulka do Torunia, na drogi już nie starcza. Brak S10 to efekt nieudolności lokalnych polityków i parlamentarzystów przez ostatnie 30 lat...
"Na bezpieczną podróż z Torunia do Bydgoszczy należy jeszcze poczekać"....A teraz to co ?Jest niebezpieczna?To niebezpieczni są debile ,którzy po niej jezdzą.Zutylizować debili!!!!!
Przełomu nie będzie, bo Adamczyk się jednak rozmyśli...
Kto powoduje wypadki? Jezdnie, a moze pogoda, albo wiatr, albo może ptaszki....oby jak mniej kierowców ktorzy zabijają innych...S10 niepotrzebna. Potrzeba tylko by kierowcy byli kierowcami.
Kto płaci za takie idiotyczne artykuły? Autorowi tego badziewia polecam poczytać, co oznacza słowo "przełom".
Podpisuję się obiema rękami, a nawet i nogami - artykuł o niczym. Nastały nędzne czasy dla słowa pisanego w internetowych periodykach, zwłaszcza lokalnych.
A co z drogą DK15 od Inowrocławia do Brodnicy? Tam jest zdecydowanie więcej wypadków a jej stan wola o pomstę do Nieba. Ruch identyczny...
A co z obwodnicą Kowalewa?!