Reklama

O biznesie, Welconomy i wielkiej polityce. Rozmawiamy z Jackiem Janiszewskim

Tomasz Kaczyński
14/10/2017 12:42

W 2018 roku w Toruniu odbędzie się już 25 edycja Welconomy. O toruńskim Forum Gospodarczym, ale nie tylko rozmawiamy z Jackiem Janiszewskim.

Oto Toruń: Jest Pan bardzo zaangażowany w Bezpieczne i Ekologiczne Wakacje. Za nami już dziewiąta edycja tej akcji, która ma wymiar ogólnopolski. Pojawiacie się ze swoim przesłaniem przy okazji wielu imprez miejskich w całym kraju. O co chodzi w tej akcji?   

Jacek Janiszewski: Po pierwsze staramy się uczyć starsze pokolenia, jak zauważyć, że z dzieckiem dzieje się coś złego - bierze narkotyki, pali papierosy, pije alkohol i tak dalej. Druga rzecz to pokazywanie młodym ludziom, że współpracując z nami, rozwijając się,  w przyszłości, nawet, jeśli są z patologicznej rodziny, mogą być  policjantem, żołnierzem czy strażakiem. Trzeci element to uczenie młodych ludzi szacunku do ojczyzny, narodowych symboli i tradycji. Staramy się pokazać, młodym ludziom, że  nie warto wchodzić w konflikt z prawem. Chcemy, żeby szanowali swoją ojczyznę, siebie i swoich bliskich.. Od dwóch lat mamy nowy jeszcze jeden cel, który jest skierowany do osób, które będą liderami swoich środowisk. Oni mają dziś 15, 16 lat spędzają wakacje, uczą się dobrze, jeżdżą za granicę i jeszcze nie wiedzą, czy będą naukowcami, biznesmenami albo politykami. Chcemy, żeby Ci ludzie próbowali tworzyć swój biznes w miejscowości, z której pochodzą.

Dlaczego?

To proste. Twoi koledzy z podstawówki, którzy są np. prawnikami nie oszukają Ciebie. Pracownicy twojej firmy, z którymi chodziłeś do szkoły zaakceptują, że na samym początku tworząc nowy produkt lub usługę na wczesnym etapie rozwoju firmy  nie dostaną pensji. Wzajemne, partnerskie traktowanie, zaufanie często wynikają z wcześniejszych znajomości jeszcze z lat szkolnych, z tego samego podwórka  Ponadto możesz mieć poczucie niesamowitej satysfakcji. W miejscu, w którym się urodziłeś, tworzysz wartość dodaną dla całej społeczności. Tworzysz coś dla siebie i dla innych angażując w to swoje najbliższe otoczenie.

Faktycznie. Wiele osób docenia taką działalność. Dziś nawet coraz częściej niż kiedyś. 

Nazywam to społeczną odpowiedzialnością. Jeżeli Pan tworzy fabrykę w naszym wspólnym miasteczku, a ja jestem prawnikiem, który ma kancelarię w Warszawie i Pan mnie prosi o pomoc, to ja zupełnie inaczej patrzę na pana problemy. Znamy się z tego samego miasteczka nie mogę Pana oszukać. Dlatego, że ja do tego miasteczka kilka razy przyjadę i w związku z tym wszyscy dowiedzą się, że ja Pana oszukałem. To też jest gwarancja dobrego biznesu.

To prawda. To praktyczny element. Ta społeczność odpowiedzialność biznesu to także dawanie od siebie. Musimy pomagać sobie wzajemnie.

Ludzie przedsiębiorczy mają robić biznes a my pokazujemy, że dzięki takim mechanizmom mają nieprawdopodobną ochronę i nierzadko gwarancję, że te biznesy będą udane.

Istnieje też sfera sportu, gdzie to działa. Mamy dyscypliny, które uznajemy za niszowe, ale wymagają zaangażowania lokalnego biznesu i wtedy można pomóc.

Pan mówi o następnym kroku i w pełni się z nim zgadzam. Ja mówię o pierwszym - przyjdź, korzystaj z zasobów intelektualnych Twojej miejscowości, zasobów pracy i narzędzi, które są Tobie potrzebne. Jeżeli słyszysz, że Twój kolega zrobił karierę w innym mieście, to właśnie do niego się zwróć. Po pierwsze inaczej policzy Cię za swoją pracę, a po drugie będzie miał poczucie społecznej odpowiedzialności. 

A ten drugi krok?

Tu już sobie pomagamy. Skąd się wzięła Ekstraklasa piłki nożnej w Nowym Sączu? Było tam kilkunastu ludzi, którzy mieli ekstraklasę biznesową. Kilka osób, które miało i ma ogromne poczucie małej ojczyzny i więzi z tym środowiskiem. To im wyszło! Szczerze mówiąc, takich ludzi w Toruniu kilku jest i nie mogą się ze sobą dogadać.

Ale są takie miejsca gdzie mogą porozmawiać. Przynajmniej raz w roku mogą spotkać się na Welconomy. A jak nie mogą dogadać się starsi to może młodszym pójdzie znacznie lepiej.

Podjęliśmy już próbę w tym roku. Zrobiliśmy specjalne panele dla młodych w Młynie Wiedzy. Jestem przekonany, że to dobry kierunek  i zamierzamy go kontynuować. Na pewno wymaga jeszcze lepszego przygotowania i zaangażowania właśnie lokalnego biznesu tworzonego przez młodych ludzi. To mogą być spotkania z ludźmi, którzy decydują dziś o polskiej gospodarce. Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym kto będzie chciał zorganizować spotkanie w ramach konkretnego panelu adresowanego do młodych przedsiębiorców.

Ok. A jak będzie wyglądało jubileuszowe 25. Welconomy?

Będzie jubileuszowo. Takim nowym brandem będą Kraje Roku. To oznacza, że każdego roku będziemy prezentować dwa kraje pod względem kulturowym u nas w Toruniu. W przyszłym roku na konferencji podziękujemy za współpracę Białorusi, która była krajem roku 2017. W 2018 przywitamy kraje 2018 - Indie i Indonezja oraz kraje 2019 - Kanadę i Emiraty Arabskie. Po drugie chcemy zrobić wieczorem spotkania z dziennikarzami. Co roku jest ich około 100. Chcemy, żeby zaprosili swoich gości na przyjęcie nocne. Tam będzie można przyjść porozmawiać i posłuchać muzyki na pełnym luzie. Wytworzyliśmy dobrą atmosferę. Chcemy pójść dalej, stworzyć jeszcze lepszą, do rozmów, nawiązywania relacji biznesowych. To świetna promocja miasta.  Właściwie wszyscy, którzy przyjeżdżają do Torunia w marcu na Welconomy, wracają potem na początku maja na wypoczynek. 

25 lat to trochę wspomnień. Jak to się wszystko zaczęło?

Miałem 33 lata kiedy zostałem ministrem rolnictwa w rządzie Hanny Suchockiej. Wszedłem do pustego Sejmu, bo Wałęsa rozpędził wtedy parlament. Były przygotowane nowe wybory i prawdopodobnie ministrem zostałem dlatego, że rasowi politycy wiedzieli, że to jest okres przejściowy. Nikt nie kwapił się, żeby zostać ministrem, dlatego wymyślili, że zostanie nim Jacek Janiszewski, czyli taki dyrektor agencji nieruchomości w Szczecinie, który  nieźle sobie radzi. Zaproponowali mi, żebym został ministrem. Nie muszę mówić, że była to dla mnie niezwykła szansa. Ponadto wiedziałem, co chcę zrobić. W dwie noce zrobiliśmy ustawę o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podpisałem umowę z bankiem światowym na 500 milionów dolarów, które były wydawane w ówczesnych województwach: toruńskim, szczecińskie i nowosądeckie. Szczecińskie, bo tam mieszkałem, toruńskie, bo je kocham, a nowosądeckie dlatego, że był tam Zygmunt Berdychowski, czyli dzisiejszy twórca Forum Ekonomicznego w Krynicy. Te trzy województwa korzystały ze wszystkich środków. My myśleliśmy nad tym, że kiedyś wejdziemy do Unii Europejskiej. Wiedzieliśmy, że trzeba się do tego przygotować i działać.  

To jak narodziła się sama idea?

Stanąłem w pustym Sejmie za mównicą, żeby sprawdzić, jak to wygląda. Rozejrzałem się i uświadomiłem sobie, że czerwoni idą z lewej strony, a czarni z prawej, jeżeli nie przełamiemy pewnych stereotypów myślowych, to będziemy przez cztery lata wchodzić z lewej i prawej strony  i nigdy się nie spotkamy. Że trudno się spotkać  i porozmawiać normalnie i poważnie w miejscu, które jednak dzieli.   Wtedy pomyślałem sobie, żeby zorganizować jakąś konferencję, żeby Ci ludzie się spotkali na neutralnym gruncie!

Rozmawiał Pan o tym z Zygmuntem Berdychowskim?

On rok wcześniej już zaczął to robić. Już wtedy mnie inspirował. Nie mówieniem, ale tym co robił. On robił Forum Polska-Wschód w Krynicy, a ja podjąłem decyzję w tym pustym Sejmie, że zrobię Forum Polska-Zachód w Międzyzdrojach. Tak zaczęła się historia forum, które od pewnego momentu zyskało unikalną nazwę Welconomy.  

Forum w Krynicy rosło jednak inaczej. Niektórym źle się kojarzy, bo jest pod skrzydłami rządu. Welconomy nie kojarzy się ludziom z  inicjatywą rządową. Ma cieplejszy wizerunek, spotkania mają często charakter bardzo nieoficjalny, a wręcz rodzinny. Może dlatego że nie tylko pan, ale też Pana rodzina zaangażowana jest w tworzenie Welconomy.

Tak. To jest kwestia filozofii. Jak już powiedziałem, rodzina ma pod tym względem ogromne znaczenie. Jeśli ktoś jest w polityce, to ma mało okazji, żeby być z rodziną i przyjaciółmi. Dzięki temu, że robię Forum Ekonomiczne z nimi, to mogę być z moją rodziną. To wartość dodana. Pracujemy non stop - przy obiedzie i kolacji również. Dzięki Welconomy częściej jesteśmy razem.

W hotelu Filmar rozmawiali Filip Sobczak i Tomasz Kaczyński.

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do