
Na Mokrem w Toruniu doszło do pożaru wiaty śmietnikowej. Ogień objął m.in. zaparkowane nieopodal dwa samochody. Sprawca błyskawicznie trafił do aresztu.
Do pożaru wiaty śmietnikowej na ulicy Przy Kaszowniku doszło w nocy z 22 na 23 marca. Ogień objął także stojący tuż obok kontener na ubrania, a także dwa samochody. Skutki pożaru możecie zobaczyć w galerii pod tytułem newsa.
- Zebrane przez śledczych w tej sprawie dowody, w tym oględziny z udziałem biegłego z dziedziny pożarnictwa wskazywały, że mogło dojść do celowego podłożenia ognia - mówi asp. Dominika Bocian z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Jeszcze 23 marca policjanci ustalili, kto mógł stać za pożarem. Tego samego zatrzymali 61-letniego torunianina. Mężczyzna trafił do policyjnej celi, a 24 marca usłyszał zarzut dotyczący wywołania pożaru, który spowodował straty w wielkich rozmiarach.
25 marca sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec podejrzanego 3-miesięczny tymczasowy areszt. Co ciekawe, 61-latek jest recydywistą, dlatego, za popełnione przestępstwo grozi mu wyższa kara pozbawienia wolności.
W sobotę (22 marca) doszło do pożaru pustostanu na terenie tzw. Pięciobazy przy Grudziądzkiej. Czarne kłęby dymu były widoczne niemal w całym Toruniu. Strażacy nie mieli jednak problemów z ugaszeniem pożaru. Ich działania trwały kilka godzin. Nikt nie został poszkodowany.
Nieco ponad miesiąc temu również w tej okolicy i również w sobotę około godz. 16:00 doszło do pożaru opuszczonego baraku. Okoliczności nie były jednak wyjaśniane przez policjantów, bo nikt nie zgłosił możliwości popełnienia przestępstwa. Jeszcze w sobotę Urząd Miasta Torunia złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na podpaleniu obiektu.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie potrzeba nam obcych, mamy swoich podpalaczy.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Kierowca BMW który jechał ok 300 km/h i przyczynił się do wypadku na A1 (ponad rok temu), w którym spłonęła 3-osobowa rodzina nawet nie został przesłuchany - a zginęły trzy osoby - teraz siedzi w Emiratach. Szkoda tych osób, które zginęły i ich bliskich. W Toruniu na szczęście spłonęły tylko samochody i śmietnik.