
Rozpoczął się kolejny dzień poszukiwań 16-letniego chłopaka w Toruniu. Nastolatek 2 stycznia skoczył z mostu im. Józefa Piłsudskiego i został wciągnięty przez nurt rzeki.
Toruń wciąż żyje dramatem z 2 stycznia. We wtorek po południu zaledwie 16-letni chłopak wszedł na „stary” most drogowy, zostawił swoje rzeczy i skoczył do Wisły. Zdołał przepłynąć jeszcze kilka-kilkanaście metrów i został wciągnięty przez nurt rzeki.
W oficjalnym komunikacie policjanci poinformowali nas, że chłopak targnął się na swoje życie. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika także, że świadkowie tego zdarzenia chcieli rozpaczliwie pomóc nastolatkowi – próbowali mu podać koło ratunkowe. Niestety nie udało się go uratować.
Jeszcze 2 stycznia rozpoczęły się poszukiwania 16-latka. Przez kilka ostatnich dni w akcję zaangażowani byli policjanci, strażacy, strażnicy miejscy czy ratownicy WOPR. Niestety, co najbardziej niepokojące, do dziś nie udało się natrafić na jakikolwiek trop.
Mimo upływu dni poszukiwania nie zostały zakończone. Jak poinformował nas sierż sztab. Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, cały czas prowadzone są działania na wodzie oraz na brzegach Wisły.
– Nie kończymy tych poszukiwań. Dzisiaj zostały wznowione. Obszar poszukiwań jest naprawdę spory. Policjanci wciąż nie tracą nadziei - dodaje sierż sztab. Sebastian Pypczyński.
Jeżeli macie jakiekolwiek informacje w tej sprawie, to skontaktujcie się z najbliższą jednostką policji lub pod nr tel. 112.
Pamiętajmy, że jeśli potrzebujemy pomocy nie wstydźmy się o nią poprosić. Każdy z nas może mieć słabsze chwile, czasem myślimy, że nic gorszego nie może nas spotkać i nie wiemy jak poradzić sobie z przytłaczającymi nas problemami. Zawsze możemy zwrócić się do osób, które pomogą nam przejść przez ciężki okres w życiu. Najlepiej nawiązać kontakt ze specjalistami, którzy dyżurują pod numerem telefonu 116 123. Możemy też zajrzeć na stronę www.psychologia.edu.pl, gdzie znajduje się lista placówek, w których możemy uzyskać profesjonalną pomoc. Pamiętajmy, nie musimy być sami z naszymi problemami. Są osoby, które nam pomogą, całkowicie bezpłatnie i anonimowo.
Gdzie szukać pomocy?
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skoro targnął się na życie. To jest poważny problem. Ludzie XXI wieku przestają ze sobą normalnie rozmawiać. Zamykają się w tych wirtualnych światach. Dodatkowo chora rywalizacja. Trzeba o tym rozmawiać. Inaczej zaczniemy stawiać znicze na moście dla upamiętnienia kolejnych
Ja też myślę o takim rodzaju śmierci. Jest teraz zimno i zaraz dojdzie do hipotermii. Szybko będzie po wszystkim. On był odważny ja jestem tchórzem...
Chcesz porozmawiać?
To są Moje przemyślenia. Dzieciak wychodząc z domu do szkoły, na pewno myślał, co zrobi po powrocie ze szkoły. Lecz los zafundował Mu inną role tego ostatniego dnia życia. W Mojej ocenie musiało coś zajść w szkole co go po pchło do takiego czynu. Dzieciak nie wytrzymał tego napięcia. Wyszedł ze szkoły prędzej, na pewno zdeterminowany tą sytuację. Zapewnię w czasie drogi podjął radykalną decyzję o Swoim życiu. Nie wyobrażam sobie jakie myśli do głowy Jemu przychodziły. Idąc zapewnię płakał nad swoim losem, mijał pieszych, ale nikt, nie zainteresował się dlaczego płacząc idąc. Nie spotkał żadnej przyjaznej duszy, żeby Mu pomogła i uratowała. Co robili wtedy operatorzy monitoringu miejskiego, po drodze której, się poruszał jest pełno kamer na pewno można zauważyć, ze coś jest nie tak, pewno pili kawę /zapewne można to sprawdzić na nagraniach/. Drogą tą chodził do i ze szkoły, przeszedł w niespełna 25minut. Jakę trzeba mieć wielką odwagę i desperacje, żeby skoczyć z mostu wiedząc, że to Jego ostatnie chwilę. Z mediów dowiadujemy się że przed skokiem wysłał SMS do najbliższych „PRZEPRASZAM''. Do szkoły do której, uczęszczał ponoć przychodzę najlepsi, ze szkół podstawowych sami prymusi. W mojej ocenie jest tak, że jeden od drugiego chce być lepszy i nie cofną się przed niczym, żeby osiągnięć swój cel, i tam trzeba szukać winnych tej tragedii. Współczucie do rodziców i rodzinie oraz do najbliższych przyjaciół, którzy go nigdy nie zapomną.
Chej prorocy naszych zwiewnych lat, obrastacie w tłuszcz , już was w swoje szpony dopad szmal