
59-letni mężczyzna zostawił swojego psa w samochodzie i poszedł na zakupy. Na szczęście czworonoga zobaczył w aucie jeden z przechodniów i wezwał pomoc.
Toruńscy policjanci informują nas o kolejnym bardzo nieodpowiedzialnym zachowaniu właściciela psa. Wczoraj (24 lipca) 59-letni mężczyzna zaparkował samochód na Bulwarze Filadelfijskim i wybrał się na zakupy. Niestety, zostawił w aucie swojego pupila.
Na szczęście czworonoga w samochodzie zauważył przypadkowy świadek, który spacerował w okolicach Bulwaru Filadelfijskiego i natychmiast zadzwonił do toruńskich policjantów.
- Na zewnątrz panował 30-stopniowy upał, więc dyżurny wysłał w to miejsce patrol Oddziału Prewencji Policji w Bydgoszczy. Mundurowi po dotarciu na miejsce ustalili, że mały piesek znajdował się w aucie od co najmniej kilkudziesięciu minut - tłumaczy nam Wojciech Chrostowski z KMP w Toruniu.
Na miejscu funkcjonariusze zauważyli, że 59-latek zostawił lekko uchyloną jedną z szyb, ale oczywiście bardzo wysoka temperatura zagrażała życiu i zdrowiu psa. Dlatego mundurowi postanowili wsunąć kijek do samochodu i otworzyć szybę.
- Policjanci od razu podali mu wodę i zaopiekowali się nim. Jego stan nie wymagał pomocy weterynaryjnej - dodaje Chrostowski.
Właściciel, który, jak się okazało jest mieszkańcem województwa łódzkiego, wrócił do swojego samochodu po godzinie. Mężczyzna stwierdził, że poszedł na zakupy i nie sądził, że zajmie mu to tyle czasu. Zgodnie z ustawa o ochronie zwierząt grozi mu teraz kara nawet do trzech lat więzienia.
(PC)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie