
Od dziś (25 marca) Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu - zgodnie z rządowymi zaleceniami - wprowadził kolejne zmiany. Na co powinni zwrócić uwagę mieszkańcy? Sprawdźmy.
MZK musi dostosować się do zaleceń, dlatego od dziś we wszystkich pojazdach nie może przebywać więcej pasażerów niż połowa miejsc siedzących. Władze MZK musiały więc zdecydować, że komunikacja miejska pojedzie inaczej.
Przede wszystkim w toruńskim magistracie postanowiono, że zwiększy się liczba kursów autobusów. Od 25 marca 2020 r. w godzinach 5.00 – 7.30, a więc w czasie porannych dojazdów do pracy, zostały wprowadzone 22 dodatkowe, dublowane kursy autobusów: siedem kursów na linii nr 10, pięć kursów na linii nr 11, pięć kursów na linii nr 30 i także pięć na linii nr 34. Rozkład jazdy dodatkowych kursów na drugą i trzecią zmianę jest w opracowaniu.
Inaczej pojadą również tramwaje. Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu informuje, że tramwaje będą od 25 marca kursowały według feryjnego rozkładu jazdy.
– Co ważne, na przystankach komunikacji miejskiej zostaną umieszczone informacje na temat nowych zasad korzystania z pojazdów. Zgodnie z wytycznymi, w publicznym transporcie zbiorowym w pojeździe nie może przebywać więcej pasażerów niż połowa miejsc siedzących. Czyli jeśli przykładowo w pojeździe jest 30 miejsc siedzących, pasażerów może być co najwyżej 15 – tłumaczy Sylwia Derengowska, rzecznik MZK.
Informacje o dopuszczalnej liczbie pasażerów, którzy mogą jednocześnie przebywać w danym pojeździe znajdziecie również wewnątrz autobusów i tramwajów.
(AM)
fot. torun.pl
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ze względów bezpieczeństwa w związku z epidemią korona wirusa proszę kierowców linii autobusowych by przed przystankami "na żądanie", spoglądali czy nikt nie chciałby wysiąść. Dzisiaj miałam taką sytuację... jadąc autobusem linii 11 o godzinie 18 z minutami. dojeżdżając do przystanku przy ul. Włocławskiej Pan kierowca (grubszy - młody), widząc iż osoba (która ewidentnie chciała wysiąść na tym przystanku) podeszła pod drzwi autobusu w celu opuszczenia go na co kierowca oburzonym głosem poinformował "Chce Pan wysiąść bo nie wiem? To jest przystanek na żądanie!!". Z racji wirusa pomimo założonych rękawiczek (a nie wszyscy są w ich posiadaniu) nietaktowne jest wciskanie przycisków oznajmiających wysiadke jak i wciskanie przycisku otwierających drzwi ponieważ MZK zadecydowało o przeprowadzaniu tej czynności przez kierowców. PYTANIE : Gdybym musiała wysiąść na takim przystanku oznajmiając to kierowcy mam krzyczeć na cały autobus i skakać by zauważył? Trochę rozwagi drodzy kierowcy. Dziękuję w imieniu swoim oraz pasażerów.
Bez przesady. Masz rekawiczki? Maseczka na ryju? Autobus jest dezynfwkowany po każdym kursie niemal. Kierowca tez czlowiek. Można delikatnie coś zasugerować. Zresztą ręka ani palec nikomu nie uschnie jak stoo wciśnie a jak sie nie podoba jeździć rowerem albo zapierdalac z buta. Nie popadajcie w paranoje bo to sie juz śmieszne robi po prostu.
po co jeździ autobusem skoro niby zdaje sobie sprawę jakie to niebezpieczne. Autobusy mzk to wylęgarnia wirusów, bakterii i grzybów. Tak było też przed epidemią koronawirusa, a teraz szanowna pani boi się guzika wcisnąć... Ludzie jesteście śmieszni...