- Moim i Państwa dzisiejszym gościem jest jak zawsze wyjątkowa kobieta, bo tak jest. Bo to jej wyjątkowa historia. Kobieta, która od 27 lat wraz ze swoją przyjaciółką z liceum prowadzi wcale niełatwy biznes. Biznes w branży eventowej, który wymaga od niej bycia w biegu. I wcale nie żałuję, że jest na takich wysokich obrotach, bo jak to ona sama mówi, ona chce być w tym biegu do końca, rozwijać się i biegnie po więcej. Dzisiaj tanecznym krokiem, a dowiecie się dlaczego tanecznym krokiem, opowie nam swoją biznesową historię - mówi o bohaterce kolejnego odcinka swojej audycji Kobiety Biznesu w Radiu Toruń Anna Kruzińska. Poznajcie Jowitę Bąk i jej wyjątkową biznesową historię oraz firmę JMJ.
Anna Kruzińska: Cześć Jowito.
Jowita Bąk: Cześć Aniu, przede wszystkim bardzo, bardzo dziękuję za zaproszenie, za to, że mogę troszeczkę sobie opowiedzieć o pracy, o pasji, o tym, co się naprawdę w życiu kocha i o tym, co naprawdę jest ważne dla nas.
Ja też Cię bardzo cieszę, bo długo czekałam do Ciebie, prosząc o to spotkanie, a wiem, że właśnie jesteś ciągle w biegu, bo taka też jest branża eventowa. Ale jest. To jest ten nasz moment, przedświąteczny mam nadzieję, moment, w którym opowiemy Twoją historię. To Ty ją opowiesz prosto z serducha. Ja się zamieniam w słuch, a Ty zaczynaj od początku. To taka troszeczkę wigilijna opowieść o Jowicie Bąkowi. Zaczynamy.
Jowita Bąk: Zaczynamy. Swoją firmę prowadzę od 27 lat i mówią, że nie ma przypadków, ale to chyba też przypadek. Prowadzę ją z moją przyjaciółką z czasów liceum z Małgosią Machaj. Pewnego dnia się spotkałyśmy i stwierdziłyśmy, że zakładamy firmę. Ale zanim doszło do tego założenia, to moja historia też troszeczkę była taka dziwna, bo ja całe życie chciałam zostać panią doktor. Kiedyś leciał taki serial - “Szpital na peryferiach” i ja po prostu na bazie tego chyba filmu sobie zamarzyłam, że będę panią doktor. Zdawałam na medycynę, ale jak to na medycynę, ciężko się dostać, zabrakło paru punktów i stwierdziłam, że skoro nie dostałam się w jednym roku, będę próbowała za rok. W międzyczasie zaczęłam pracę w firmie farmaceutycznej w Bydgoszczy. Oczywiście w firmie farmaceutycznej, bo pochodzę z Bydgoszczy. I mówię, a jak ten rok sobie popracuję, będę startowała za rok, na pewno pójdzie lepiej. W międzyczasie...
Poczekaj, Jowito, poczekaj. Zatrzymajmy się na moment. Czyli to było Twoje marzenie z dzieciństwa i tak potoczyła się też Twoja edukacja, czy zupełnie nie? Jakby nie studiowałaś medycyny, rozumiem, bo to były trudne egzaminy i los nie chciał, żebyś na nich była. Rozumiem, że zaczęłaś studia na zupełnie innym kierunku.
Jowita Bąk: Był to później handel zagraniczny, czyli zupełnie inna branża.
Ale mamy tutaj doświadczenie sprzedażowe. I co się po tych studiach wydarza? Zaczynasz pracę.
Jowita Bąk: Ja studiowałam i pracowałam. To nie było tak, że studiowałam i potem poszłam do pracy. W związku z tym, że na te studia się nie dostałam, to zaczęłam pracę z nadzieją, że będę startowała za rok na Wydział Lekarski. Ale zaczęłam sobie zauczynie studiować ten handel zagraniczny. No i tak jak właśnie mówiłam, też zaczęłam pracę w firmie farmaceutycznej. I akurat właśnie te studia spowodowały to, że dostałabym się też do pracy w Warszawie. Dlatego, że na studiach, nie wiem...
Znowu przypadek…
Jowita Bąk: Znowu przypadek tak… z wypełniania dokumentów celnych. I firma, w której pracowałam, akurat w tym czasie dokonywała największych inwestycji zakupowych, czyli maszyn, urządzeń dla przemysłu farmaceutycznego. I okazało się, że wówczas tam pracowałam jako asystentka zarządu, okazało się, że jedyną osobą, która umie wypełnić te dokumenty, jestem ja. Dlatego akurat, że na tym handlu zagranicznym miałam ćwiczenia z wypełniania tych dokumentów. No i w tych czasach przyjeżdżała tam właśnie firma z Warszawy, która sprzedawała maszyny i urządzenia dla przemysłu farmaceutycznego. Zajmowała się produkcją tak zwanych pomieszczeń czystych, wprowadzała GMP, czyli tą dobrą praktykę produkcyjną dla wielkich firm farmaceutycznych. No i szef tej firmy zapytał mnie: ile zarabiam, czy byłabym w stanie opuścić Bydgoszcz, wyjechać do Warszawy? Jak ja widzę swoją przyszłość zawodową? No i powiedział, że daje mi pracę, że chciałbym, żebym była dyrektorem jego biura w Warszawie.
To tylko część naszego wywiadu. Całość możesz obejrzeć i wysłuchać poniżej.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie