
Na terenie jednostki wojskowej w Toruniu pojawiła się jadowita tarantula. Na szczęście pająk został w porę odłowiony przez eko-strażników oraz doświadczonego herpetologa.
Takiego widoku żołnierze z jednostki wojskowej w Toruniu na pewno się nie spodziewali. We wtorkowy (8 września) poranek ich oczom ukazała się tarantula. Jeden z wojskowych postanowił o wszystkim poinformować toruńską straż miejską.
– Z uwagi na to, iż tarantule należą do rodziny pajęczaków jadowitych działania eko-strażników wspomógł doświadczony herpetolog, były prezes Polskiego Stowarzyszenia Terrarystycznego - tłumaczy Jarosław Paralusz, rzecznik straży miejskiej w Toruniu.
Eko-strażnicy oraz herpetolog ustalili, że odłowiony pajęczak to ptasznik kędzierzawy. Na wolności gatunek zamieszkuje wilgotne lasy tropikalne Kostaryki i Nikaragui. Spotykany jest także w krajach Ameryki Południowej i Środkowej. Przez specjalistów uznawany za jeden z najłagodniejszych gatunków ptaszników. Jednak ptaszniki kędzierzawe to dosyć spore pająki - dorosłe samice dorastają do 8 cm „ciała”, a samce do około 6–7 cm.
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób tarantula przedostała się na teren jednostki wojskowej w naszym mieście. Prawdopodobnie po prostu uciekła z lokalu mieszkańca, który hodował ptasznika w domowym terrarium.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(AM)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Po pierwsze to jad ma nieszkodliwy i jest bardzo płochliwy a po drugie to żołnierze go odłowili i przekazali oficerowi dyżurnemu od którego straż miejska odebrała pająka. Co za fejk...
Straz miejska dobre co wy piszecie w ogóle żołnierze go „odłowili” a ci przyjechali jak zawsze po wszystkim.
Żal gadać wymyślanie trochę
Bardzo wdzieczny i przyjazny ptasznik w hodowli, smialo moge polecic dla poczatkujacych.
A ja się pytam gdzie byli wartownicy?