Reklama

Awantura i radość po porażce. Kuriozalne sceny w parkingu Get Well Toruń...

Filip Sobczak
06/08/2019 12:58

Toruńskie "Nowości" dotarły do informacji, że w trakcie niedzielnego meczu na Motoarenie - Get Well Toruń kontra Betard Sparta Wrocław - doszło do kuriozalnych scen w parkingu gospodarzy.

Adam Krużyński, tymczasowy menadżer Get Well Toruń musi radzić sobie nie tylko ze słabymi wynikami, ale także z konfliktami w drużynie. W niedzielny wieczór - podczas meczu Get Well Toruń kontra Betard Sparta Wrocław - miały "wybuchnąć" kolejne.

Jak informują toruńskie "Nowości", najpierw swoje niezadowolenie z decyzji Krużyńskiego wyraził Norbert Kościuch. Menadżer Get Well postanowił, że "Norbi" nie wyjedzie na tor po raz trzeci, bo w poprzednich dwóch startach nie przywiózł punktu. Żużlowiec - jak twierdzą "Nowości" - miał zrobić z tego powodu awanturę w parkingu. Kościuch chciał w swoim trzecim biegu pojechać na innym motocyklu, ale... już nie pojechał.

Druga kuriozalna sytuacja wydarzyła się pod koniec spotkania. Przed biegami nominowanymi Krużyński zdecydował, że w 14. wyścigu pojedzie Jack Holder. Na występ w tym biegu liczył Niels Kristian Iversen. Jednak Duńczyk został w parkingu, a kiedy młodszy z braci Holderów dojechał do mety ostatni, to jego ekipa miała... demonstracyjnie cieszyć się z jego występu.

– Taki był plan, że najpierw szansę dostaje Norbert Kościuch, a skoro jej nie wykorzystał, to pojechał Holta, bo wtedy startował z pól wewnętrznych. Nie rozumiem pretensji Kościucha, że nie dostał trzeciej szansy i że nie miał okazji zmienić motocykla. W biegach nominowanych pojechał Jack Holder, a nie Iversen, bo Duńczyk wcześniej przegrał dwa razy podwójnie, a Jack chociaż walczył – tłumaczy dla "Nowości" Adam Krużyński.

W najbliższy piątek (9 sierpnia) Get Well Toruń pojedzie na wyjeździe z Unią Leszno. Jeśli torunianie chcą jeszcze myśleć o pozostaniu w PGE Ekstralidze, to muszą zwyciężyć za trzy punkty. To oczywiście zadanie z cyklu "mission impossible" - Unia Leszno zajmuje pierwsze miejsce w lidze i na swoim stadionie nie straciła jeszcze punktów.

(Filip Sobczak)

fot. Sławomir Kowalski/UMT

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-08-06 18:07:15

    Prawidłowo postąpił menedżer a najbliższym meczu zrezygnowałbym z Kościucha i Iversena i tyle trzeba wywiązać się z kontraktu a później grymasić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-08-06 22:00:34

    całym złem to Adam Krużyński, który tak zbudował druzynę, zatrudnił Jacka Fratczaka, , wyprowadził z Torunia Miedziaka i Przedpelskiego a sam nie wprowadza klimatu i atmosfery tworząc napięcia bez umiejętności prowdzenia drużyny . Od jego przybycia do klubu cały czas posuwamy się nad przepaść, zresztą która już nastapiła. w 2006 też był Adam Krużyński !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-08-07 09:26:04

    Dlaczego winni są działacze skoro to zawodnicy jadą "padake". Kościuch przechodzi juz samego siebie jest "cieńki jak barszcz" i "drze japę" że nie jedzie..co to ma być. Kopa w D.. i do domu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2019-08-31 00:27:41

    Kruzynski jest ok..to nie jego wina ze Holta mial powazna kontuzje a Puk byl cieniem zamiast liderem natomiast Kosciuch mocny w gebie nie na torze. Ponadto mamy najslabszych juniorow w EL..Na 8 zawodnikow az 5ciu totalnie zawodzilo. Jasne- najłatwiej jest krytykować ..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do