
Toruńskie "Nowości" dotarły do informacji, że w trakcie niedzielnego meczu na Motoarenie - Get Well Toruń kontra Betard Sparta Wrocław - doszło do kuriozalnych scen w parkingu gospodarzy.
Adam Krużyński, tymczasowy menadżer Get Well Toruń musi radzić sobie nie tylko ze słabymi wynikami, ale także z konfliktami w drużynie. W niedzielny wieczór - podczas meczu Get Well Toruń kontra Betard Sparta Wrocław - miały "wybuchnąć" kolejne.
Jak informują toruńskie "Nowości", najpierw swoje niezadowolenie z decyzji Krużyńskiego wyraził Norbert Kościuch. Menadżer Get Well postanowił, że "Norbi" nie wyjedzie na tor po raz trzeci, bo w poprzednich dwóch startach nie przywiózł punktu. Żużlowiec - jak twierdzą "Nowości" - miał zrobić z tego powodu awanturę w parkingu. Kościuch chciał w swoim trzecim biegu pojechać na innym motocyklu, ale... już nie pojechał.
Druga kuriozalna sytuacja wydarzyła się pod koniec spotkania. Przed biegami nominowanymi Krużyński zdecydował, że w 14. wyścigu pojedzie Jack Holder. Na występ w tym biegu liczył Niels Kristian Iversen. Jednak Duńczyk został w parkingu, a kiedy młodszy z braci Holderów dojechał do mety ostatni, to jego ekipa miała... demonstracyjnie cieszyć się z jego występu.
– Taki był plan, że najpierw szansę dostaje Norbert Kościuch, a skoro jej nie wykorzystał, to pojechał Holta, bo wtedy startował z pól wewnętrznych. Nie rozumiem pretensji Kościucha, że nie dostał trzeciej szansy i że nie miał okazji zmienić motocykla. W biegach nominowanych pojechał Jack Holder, a nie Iversen, bo Duńczyk wcześniej przegrał dwa razy podwójnie, a Jack chociaż walczył – tłumaczy dla "Nowości" Adam Krużyński.
W najbliższy piątek (9 sierpnia) Get Well Toruń pojedzie na wyjeździe z Unią Leszno. Jeśli torunianie chcą jeszcze myśleć o pozostaniu w PGE Ekstralidze, to muszą zwyciężyć za trzy punkty. To oczywiście zadanie z cyklu "mission impossible" - Unia Leszno zajmuje pierwsze miejsce w lidze i na swoim stadionie nie straciła jeszcze punktów.
(Filip Sobczak)
fot. Sławomir Kowalski/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Prawidłowo postąpił menedżer a najbliższym meczu zrezygnowałbym z Kościucha i Iversena i tyle trzeba wywiązać się z kontraktu a później grymasić
całym złem to Adam Krużyński, który tak zbudował druzynę, zatrudnił Jacka Fratczaka, , wyprowadził z Torunia Miedziaka i Przedpelskiego a sam nie wprowadza klimatu i atmosfery tworząc napięcia bez umiejętności prowdzenia drużyny . Od jego przybycia do klubu cały czas posuwamy się nad przepaść, zresztą która już nastapiła. w 2006 też był Adam Krużyński !!!
Dlaczego winni są działacze skoro to zawodnicy jadą "padake". Kościuch przechodzi juz samego siebie jest "cieńki jak barszcz" i "drze japę" że nie jedzie..co to ma być. Kopa w D.. i do domu
Kruzynski jest ok..to nie jego wina ze Holta mial powazna kontuzje a Puk byl cieniem zamiast liderem natomiast Kosciuch mocny w gebie nie na torze. Ponadto mamy najslabszych juniorow w EL..Na 8 zawodnikow az 5ciu totalnie zawodzilo. Jasne- najłatwiej jest krytykować ..