
To koniec pewnej epoki. Włodarze Klubu Sportowego Toruń postanowili przenieść swoje biura do budynku w centrum miasta.
Żużlowcy wprowadzili się na Motoarenę im. Mariana Rose w 2009 roku. Od tego czasu po prawej stronie od wejścia głównego znajdowały się klubowe biura. Dziś jednak świecą pustkami, ponieważ właściciele Apatora Toruń zdecydowali się przenieść siedzibę klubu.
Jak poinformował pod koniec roku Klub Sportowy Toruń, od nowego roku biura czterokrotnych mistrzów kraju będą się mieściły przy ulicy Dąbrowskiego 2. Znajdujący się tuż obok toruńskiej Starówki biurowiec należy do firmy FST Management, której właścicielem jest Przemysław Termiński - 100-procentowy udziałowiec KS Toruń.
Co było powodem tej decyzji? Jak udało się nam ustalić, głównym czynnikiem są finanse. Dotacja, którą otrzymuje od Gminy Miasta Toruń klub, nie wzrosła i nadal będzie wynosiła 600 000 zł. Do tej pory Apator za stadion musiał płacić 900 000 zł rocznie. Od 2022 roku łącznie za stadion miała wzrosnąć o 11,8 proc., a więc do poziomu 1 006 000 zł.
Na to nie chcieli zgodzić się właściciele klubu, którzy uznali, że najkorzystniejszym wyjściem z całej sytuacji będzie wyprowadzka z biur na Motoarenie. Decyzję podjęto szybko. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji i Apator nie toczyli żadnych negocjacji w tej sprawie.
Przy Pera Jonssona 7 dalej ma się znajdować Punkt Obsługi Kibica. Co istotne na stadionie na ten moment pozostaną klubowe warsztaty. Nie było to takie oczywiste, gdyż władze klubu poważnie rozważały przeniesienie ich do hali należącej do jednego ze sponsorów Apatora.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy pełniącego obowiązki dyrektora toruńskiego MOSiR-u Marka Osowskiego. Szef miejskiego ośrodka jednak milczy i nie zamierza odpowiadać na pytania naszych dziennikarzy. W związku z tym uzyskaliśmy informacje nieoficjalnymi drogami. Z naszych ustaleń wynika, że dyrektor MOSiR-u - w przeciwieństwie do jego poprzednika Aleksandra Dybińskiego - nie zamierzał negocjować warunków umowy najmu. Klub został więc postawiony pod ścianą i opuścił Motoarenę.
Zawirowania w strukturze organizacyjnej nie wpływają na przygotowania do sezonu 2023 toruńskich żużlowców. Żółto-niebiesko-biali w pocie czoła szykują się na trudy nadchodzących rozgrywek. Apator Toruń rozpocznie je w sobotę (8 kwietnia) od domowego pojedynku z gorzowską Stalą.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Widac różnice między p. Dębińskim a Osowskim. Wszystko co teraz się dotkie to kontrowersje i nie rozmawia z nikim mając głupie pomysły. Mam nadzieję że szybko odejdzie ze stanowiska.
Tobie Ferdek w głowie tylko : piwo , żużel i gołe baby
To ten dyrektor, który chwali się, że chodzi do pubu Mentzen?
O fuuj... na kozie szczyny.
Pan Osowski nie czuje ducha sportu, może lepiej niech dalej zajmuje się prywatnym interesem. Szkoda że Pan Dybinski zrezygnował... porównania nie ma.
Żużlowcy, wielkie paniska. Milionerzy zarabiający na rozrywce dla naiwnej gawiedzi
Jak Pub Menzen się dowie o czynach Pana Dyrektora to Pan Dyrektor więcej sie nie napije piwka w tym Pubie. Prawica zawsze za sportem!!
..."na układy nie ma RADY" PO PROSTU...
Za wszystko trzeba płacić... Niszowy sport dostał wypasiony stadion i niech kombinują teraz sami... Dobrze że ktoś w końcu zaczął liczyć i postawił twarde warunki
to wstyd, że klub wyniósł się ze stadionu stworzonego dla żużla. Jedyny klub w Polsce poza stadionem - miejscem treningów, przygotowań toru , zawodów - organizacji imprezy. Osowski dyrektor MOSIR tępak i arogant na stanowisku bez zdolności negocjacji. Mieć 900 tyś. , dziś nie ma nic . Ciekawe jak to zagospodaruje i uzyska to co stracił .Chciwy zawsze traci. Termiński powoli staje się grabarzem żużla w Toruniu. Pierwszy spuścił z ekstraligi , opuścił miejsce pracy, niszczy wizerunek klubu w Polsce i stosunek innych do KSToruń
Żużel to upadający sport, który zagranicą kompletnie nie jest znany. Szkoda na to czasu i pieniędzy.
Kryzys przez wielkie „K”. Zresztą obecny właściciel klubu też już chętnie odda ster władzy w dobre ręce, bo też ma już dość… dokładania do tego sportu. Szkoda trochę, bo klub ma piękne tradycje.
Generalnie cały toruński sport zostanie położony na łopatki przez działania prezydenta i dyrektora Osiru
Twarde Pierniki za to przetrwają!