
Pałac w podtoruńskiej Nawrze doskonale odzwierciedla trudną historię naszego kraju. Wpływ na zabytkowy obiekt miały II Wojna Światowa oraz czasy komunizmu. Dziś zruinowany kompleks przechodzi renowację.
Dzieje pałacu w położonej blisko 25 kilometrów od centrum Torunia, Nawrze sięgają XVIII wieku. Okazały budynek powstał w miejscu drewnianego dworu, którego budowa jest datowana na XVII wiek. Pałac Kruszyńskich był wznoszony w latach 1798-1805, jednak prace wykończeniowe trwały jeszcze do 1806 roku. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był Konstanty Kruszyński, a za koncepcją rozbudowy stał warszawski architekt Hilary Szpilowski.
21 października 1865 roku doszło do ślubu Bogusławy Kruszyńskiej z Michałem Sczanieckim, który był uczestnikiem powstania styczniowego. Majątek wraz z pałacem stał się rodową siedzibą rodziny Sczanieckich. - Ta rodzina jest znana z intelektualistów, patriotów, polityków, ale także z osób zasłużonych w świecie kleru, co jest też niezmiernie ważne i istotne - opowiada historyk oraz dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Centrum Dziedzictwa dr Marek Rubnikowicz.
Po 1870 roku nadbudowano piętro elewacji ogrodowej. - Wówczas mamy już do czynienia z całkiem nową jakością architektoniczną. Pojawiają się nowe formy zabudowy terenu, co jest też ciekawe i ważne na tym etapie, że równolegle były robione dwa projekty. Szczególnie dotyczyły parku. To miejsce projektowali między innymi znani na Pomorzu architekci bracia Larassowie, jednak dokonano wyboru innej formy aranżacji - mówi nam dr Marek Rubnikowicz.
Za czasów Sczanieckich pałac w Nawrze tętnił życiem i był ważnym ośrodkiem polskości, co pod zaborami miało szczególny wymiar. Nawra stała się perełką na Pomorzu. Znajdowała się tu największa w tej części kraju biblioteka. Na przełomie XVIII i XIX wieku było tam 1300 tytułów. Pozycje dotyczyły m.in. historii, prawa i geografii. Istnieje wersja zakładająca, że w nawrzańskich zbiorach znajdowało się jedno z pierwszych wydań „O obrotach sfer niebieskich” Kopernika.
Warto również wspomnieć o nawrzańskim parku, którego powstanie datuje się na II połowę XIX wieku. Do pałacu przez dekady biegła piękna aleja lipowa. W parku znajdowała się największa na Pomorzu kolekcja krzewów ozdobnych. - Jest to założenie parkowe, które dzisiaj jest w tak zwanym stylu angielskim. Zostało ukształtowane w XIX wieku, szczególnie w drugiej połowie XIX wieku, gdzie widzimy tu, na tej powierzchni ośmiu hektarów właśnie, główną oś widokową pałac-kościół - powiedział dr Marek Rubnikowicz.
Pałac w Nawrze śmiało można określić mianem świadka historii. Jego dzieje bezpośrednio zbiegają się z losami naszej Ojczyzny. I to w bardzo brutalny sposób. Pod zaborami był to ważny ośrodek polskości, a gdy nastała II Wojna Światowa, Niemcy postanowili wysiedlić rodzinę Sczanieckich.
Naziści przejęli obiekt w 1940 roku i dokonali przebudowy pałacu, niszcząc przy tym jego klasycystyczny charakter. Hitlerowcy postanowili urządzić w Nawrze Mutterheim, a więc sanatorium dla matek oraz ciężarnych kobiet, które było częścią programu socjalnego III Rzeszy.
Ośrodek działał tu od 1942 roku. - Kobiety przyjeżdżały do Nawry na wypoczynek i regenerację, a jednocześnie one tutaj też pracowały - mówi nam dr Marek Rubnikowicz.
Po II Wojnie Światowej w Nawrze działał ośrodek wypoczynkowy dla pracowników świeżo utworzonego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. A w 1949 roku majątek przekształcono na Państwowe Gospodarstwo Rolne. Następnie obiekt stał się własnością Zakładu Doświadczalnego Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin Polskiej Akademii Nauk, który urządził tam laboratoria, mieszkania dla pracowników oraz przedszkole.
W przedszkolu pracowała dzisiejsza sołtys Nawry Marianna Rolbiecka. - Nie jestem rdzenną mieszkanką Nawry. Przeprowadziłam się tutaj w 1972 roku do pracy. Na początku było tu przedszkole przyzakładowe z jednym oddziałem. Uczęszczała tu grupa mieszana od godziny 8 do 13 lub 14 w zależności od tego, jak ludzie pracowali. Po przedszkolu tu był gabinet lekarski, mieszkali jeszcze ludzie. Jak się wyprowadzili to nastąpiła dewastacja - mówi w rozmowie z ototorun.pl pani sołtys.
Mieszkańcy Nawry przez lata starali się chronić pałac przed złodziejami. - Trzeba było ich pilnować. Najwięcej było złomiarzy. Potrafili nawet wejść na strych - wspomina Marianna Rolbiecka.
Przez lata pałac popadał w ruinę. Przełom nastąpił blisko 17 lat temu, gdy Urząd Marszałkowski w Toruniu rozpoczął starania o przejęcie obiektu z rąk Ministerstwa Rolnictwa. Ostatecznie w 2012 roku majątek powrócił do rodziny Sczanieckich. Co prawda, bez części gospodarczej oraz ziemi. Potomkowie prawowitych właścicieli postanowili przekazać nieruchomość Samorządowi Województwa Kujawsko-Pomorskiego, co miało miejsce w 2020 roku. A ten zadeklarował utworzenie w tym miejscu Muzeum Ziemiaństwa im. Rodziny Sczanieckich. Od 2021 zabytkiem opiekuje się Kujawsko-Pomorskie Centrum Dziedzictwa w Toruniu.
- Okazało się, że proces nacjonalizacji za czasów PRL został przeprowadzony w sposób niezgodny jeszcze z tamtym i tak barbarzyńskim prawem. Na tej podstawie rodzina Sczanieckich długo odzyskiwała prawo własności. Bardzo im zależało na tym, aby pałac dalej służył mieszkańcom Nawry i okolic. I tak się stało po wielu latach starań, procesów sądowych, uwiarygadniania tej decyzji wpisami notarialnym uzyskaliśmy prawo dyspozycji. Jest to nasza własność i dar rodziny Sczanieckich. Od tego momentu wszystko już się potoczyło dobrze - powiedział marszałek Piotr Całbecki.
W grudniu 2024 roku doszło do podpisania umowy na rewitalizację kompleksu pomiędzy władzami województwa a wykonawcą prac - firmą Dolmar - na wartość 39 milionów złotych. Prace w Nawrze rozpoczęły się na początku 2025 roku.
Początki nie były proste. W pierwszej kolejności wykonawca musiał wywieźć ziemię z piwnic. Obecnie prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. - Prowadzimy roboty konstrukcyjne, zakończyliśmy mapping polichromii wewnątrz, jak i na elewacji, co pozwoli nam dokończyć prace konstrukcyjne. Skończyliśmy wykonywanie dachu, jeśli chodzi o pokrycie tak, żeby uzyskać szczelność. Przed nami jeszcze układanie dachówki. Musimy skończyć roboty związane z podbiciem fundamentów oraz iniekcją geopolimerową. Poziom degradacji obiektu był znaczny, ale zaskoczył nas dobry stan więźby dachowej i stropów nad kondygnacjami - powiedział kierownik budowy Bartłomiej Klarecki.
Co warto zaznaczyć, działania nie są prowadzone tylko i wyłącznie w pałacu. Na terenie kompleksu znajduje się łącznie osiem obiektów. A są to m.in. dom ogrodnika, budowany na nowo dom zarządcy (gdzie znajdzie się część administracyjna, kasy biletowe oraz toalety) oraz lodownia. Dodatkowo inwestycja obejmuje też wykonanie niezbędnych sieci i instalacji.
Obecny poziom zaawansowania prac to 20 procent. Aktualnie celem budowlańców jest doprowadzenie pałacu do stanu zamkniętego do zimy tak, aby obiekt mógł być ogrzewany i żeby prace mogły być prowadzone wewnątrz. Łącznie na terenie kompleksu może pracować nawet 120 osób. Działania mają zakończyć się na początku 2027 roku.
Renowacja kompleksu w Nawrze obejmie także ogród. Wykonawcą prac podobnie, jak w pierwszej części będzie firma Dolmar. Do podpisania drugiego kontraktu doszło 22 maja. Wartość umowy to 7 milionów złotych. Wykonawca ma na wywiązanie się z zadania 18 miesięcy. Zakres tej inwestycji to m.in. przystrzyżenie krzewów, nasadzenia nowych krzewów, odtworzenie alei i alejek oraz pielęgnacja stawów.
Źródłem finansowania całości inwestycji w Nawrze, obejmujących remont konserwatorski pałacu i działania rewitalizacyjno-odtworzeniowe pozostałych elementów kompleksu, jest program regionalny Fundusze Europejskie dla Kujaw i Pomorza.
Nawra stanie się interesującą atrakcją turystyczną na Ziemi Chełmińskiej. Swoją siedzibę w kompleksie ma mieć Muzeum Ziemiaństwa im. Rodziny Sczanieckich. Turyści poznają tu elementy kulturowe związane z ziemiaństwem oraz historią ruchów ziemiańskiego i chłopskiego na terenie Ziemi Chełmińskiej.
Rewitalizacja pałacu w Nawrze spotyka się z entuzjazmem lokalnej społeczności. Sołtys Marianna Rolbiecka jest częstym gościem na placu budowy. Sama proponuje ekipie i Kujawsko-Pomorskiemu Centrum Dziedzictwa pewne rozwiązania. - Pewnie, że się cieszę z rewitalizacji kompleksu. Będzie pięknie i inaczej w naszej wsi. Pamiętam te kwitnące krzewy i drzewa z lat 70 - wspomina Marianna Rolbiecka.
Inwestycja jest również bardzo ważna dla Gminy Chełmża. - Jestem dumny, że na terenie Gminy Chełmża jest realizowana tak ważna i tak piękna inicjatywa. Nawra jest istotna z punktu widzenia całej gminy, ponieważ jest pałac i są mieszkańcy, którzy są z tym miejscem bardzo związani i walczyli o tę tożsamość - powiedział wójt Bartosz Szprenglewski.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie