
Informacja z ostatniej chwili.
Bardzo niebezpieczne zdarzenie w miejscowości Stryszek na drodze krajowej nr 10, która łączy Toruń z Bydgoszczą. Jak informują służby, dziś (29 października) około 10:00 doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. W tej chwili na drodze krajowej nr 10 wprowadzono ruch wahadłowy. Utrudnienia mogą potrwać nawet trzy godziny. Na miejscu pracują policjanci i strażacy.
Otrzymaliśmy informację, że w tym zdarzeniu aż cztery osoby zostały ranne. Natomiast "Gazeta Pomorska" podaje, że w jednym z samochodów jechało dwoje dorosłych i dwoje 3-miesięcznych niemowląt. Matka z dziećmi zostali przetransportowani do najbliższego szpitala.
Uwaga kierowcy! Policja apeluje kierowców o ostrożność. Drogi po porannych opadach deszczu są śliskie, do tego w nocy mogą wystąpić przymrozki. W takich warunkach o kolizję nie jest trudno, zwłaszcza że jeszcze nie wszyscy wymienili opony na zimowe.
– Warto zachowywać szczególną ostrożność oraz dostosowywać prędkość do odpowiednich warunków na drodze - przypomina Wojciech Chrostowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(Redakcja)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy gdkia pomyśli w końcu że trzeba poszeżyć drogę krajową dk10.
Myślę że autor artykułu nie bez przypadku nazwał Stryszek stryczkiem. Na tej drodze w tym odcinku zginęło już więcej niż autobus ludzi.. statystyki mówią same za siebie..
Na tej drodze ludzie jeżdżą jak wariaci! Nie raz widziałem jak wszystkie auta rozjeżdżały się na pobocze, bo król jechał środkiem. A ostatnio jechałem 100 km/h i tir siedział mi na dupie i mrugał, że za wolno jadę. Jest tyle wypadków, bo ludzie mają problemy z głową. W Holandii jest prawie wszędzie zakaz wyprzedzania i mocno ograniczona prędkość i wypadków nie ma.