
Aż pięć zarzutów usłyszał 31-letni włamywacz z Torunia. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Włamywacz pewnie wciąż pozostawałby na wolności, gdyby nie czujność jednego z mieszkańców bloku przy ul. Tłoczka. W sobotni wieczór mężczyzna wraz z dzieckiem wracał do swojego mieszkania, ale usłyszał niepokojące odgłosy dochodzące z piwnicy. Po zejściu na dół zauważył człowieka, który włamywał się do jednej z piwnic.
- Świadek wraz z dzieckiem wbiegł do swojego mieszkania i zawiadomił policję. Włamywacz od razu zaczął uciekać - relacjonuje nam Wioletta Dąbrowska z KMP w Toruniu.
Jednak policjanci natychmiast sprawdzili wszystkie osiedlowe kamery. Szybko okazało się, że sprawca zmierzał do pobliskiej stacji benzynowej. - Dlatego dyżurny w to miejsce błyskawicznie skierował patrole, które były najbliżej. Złodziej słysząc nadjeżdżających policjantów znów rzucił się do ucieczki w pobliskie osiedle - dodaje Dąbrowska.
Włamywacz w końcu został zatrzymany przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich. Okazało się, że tylko tej nocy próbował włamać się do czterech piwnic. Ponadto policjanci informują nas, że 31-latek pod koniec sierpnia ukradł warty kilka tysięcy złotych laptop z mieszkania przy ul. Wyszyńskiego. Dlatego łącznie z ust policjantów usłyszał pięć zarzutów.
W tym tygodniu złodziej został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód, a potem do miejscowego sądu, który na wniosek organów ścigania zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. Za dokonane przestępstwa grozi mu do 10 lat więzienia.
(PC)
fot. ilustracyjne
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie