
W poniedziałek (12 grudnia) pies rasy York został zaatakowany przez psa rasy Amstaff w parku miejskim w Toruniu. Sprawą zajmują się policjanci z komisariatu na toruńskim Śródmieściu.
Dzień wcześniej Amstaff został przygarnięty przez nastoletnią dziewczynę. Pies jednak miał być agresywny i jej matka postanowiła zaprowadzić zwierzę do schroniska. Niestety nieopodal placówki - w parku miejskim - pies zauważył spacerującą kobietę oraz jej Yorka. Amstaff wyrwał się ze smyczy i zaatakował zdecydowanie mniejszego czworonoga.
Kobieta, która odprowadzała Amstaffa do schroniska natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy. Na miejsce zdarzenia przybyli policjanci, ale mały York był już martwy. Z kolei Amstaff został schwytany przez pracownika schroniska dla bezdomnych zwierząt.
- Teraz sprawą będą zajmować się policjanci z komisariatu na toruńskim Śródmieściu – przekazała nam mł. asp. Dominika Bocian z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Kto odpowie za tę tragedię? Adwokat Michał Jakubaszek wskazuje, że co do zasady w przypadku pogryzienia jednego psa przez drugiego psa mamy do czynienia z odpowiedzialnością cywilnoprawną. Przesądza o tym art. 431 § 1 kodeksu cywilnego, który stanowi, że „kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.”
- Odpowiedzialności za wykroczenie może jednak podlegać osoba, która „nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia”. W takim przypadku może zostać ukarana karą ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karą nagany – tłumaczy adw. Michał Jakubaszek.
Policjanci przypominają, że właściciele psów są zobowiązani do zachowania szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Odpowiedzialność za psa ponosi właściciel lub osoba, która w danym momencie sprawuje nad nim opiekę. Czworonogi powinny być wyprowadzane na smyczy, a jeżeli przejawiają agresję, to muszą mieć założony kaganiec.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pies pójdzie siedzieć… do schroniska.
mój klient działał pod wpływem silnego wzburzenia i miał trudne dzieciństwo, wyjdzie na wolność , jak obieca nie gryźć .
To będzie trudna sprawa dla prawnika.
Piesek do uśpienia. Szkoła Yorka
Chyba Ty
Jak uśpić?! Pies ma problemy to najprawdopodobniej nie jego wina tylko poprzedniego właściciela. A yorka szkoda, to prawda.
Za moich czasów był hycel z Bacutilu, pilnowałem mojego pieska, jak oka w głowie
"Tragedia w Toruniu. " Większy pies zagryzł mniejszego. Tragedia! JPDL!
widziałam tego amstaffa w schronisku, bo akurat kończyłam wolontariat. nie wyglądał na kompletnie agresywnego, troche bardziej na przestraszonego ): szkoda, że doszło do śmierci drugiego zwierzęcia, ale pies ewidentnie ma problemy behawioralne. mam nadzieję, że nie zostanie od razu wyrzucony na stracenie. plus w artykule nie było dodane, że nastoletnia dziewczyna znalazła tego psa na olx, a ogłoszenia w poniedziałek już nie było. nie wiem jak ta sprawa zostanie przeprowadzona, ale jest trochę głębsza i bardziej skomplikowana.
Artykuł miał mieć clickbajtowy tytuł o TRAGEDII w Toruniu. Taki buracki trik. Treść to już była drugorzędna sprawa.
Tak,oczywiście wina amstaffa... Sam mam pittbulla i jeszcze nie zdarzyło się,żeby sam zaatakował mniejszego psa... Wręcz unika yorków i tym podobnych pseudo-psow... Agresywne są właśnie te małe ,najwięcej szczekają,kąsają,a potem problem jak większy pies się broni...
Nie,to zdecydowanie wina Yorka,po co dał się zagryźć,i jeszcze śmiał odszczekać. Ale z ciebie cymbał
Yorki to powinno i stworzenia tego typu się trzymaś w akwarium , bo to nic tylko szczeka, rzre i robi kupę ????
Do uspienia wszystkie te psy rszem z ich durnymi właścicielami. Do sądu go dajcie tego amstafa. Dopóki sąd nie wyda wyroku należy przyjąć że jest niewinny. Moze nie zagryzł tylko spotkał zagryzionego i chcial go do weterynarza zanieść. Skąd możecie wiedzieć A wy juz wyrok.