
Toruń jest chyba jednym miastem w naszym kraju, które posiada trzy węzły autostradowe, ale tylko jeden tak naprawdę w pełni funkcjonalny. Tylko jeden posiada połączenie z naszym miastem. Jest węzeł Lubicz, jest węzeł Turzno i jest węzeł Czerniewice. Jednak szczęśliwie, tylko ten pierwszy jest skomunikowany z Toruniem. Taki fenomen. Absurd, czarny humor rodem z filmów Barei. Bo takie węzły, bez węzła, a konkretnie bez drogi dojazdowej, czyli drogi do Torunia. Oczywiście, oba węzły są skomunikowane, tylko po prostu w przeciwnych kierunkach.
Co by tu wiele nie mówić, drogowych nonsensów w naszym kraju nie brakuje. W sumie tylko taki drobny przykład. Może nieistotny, ale kluczowy, przynajmniej z punktu widzenia Torunia. Ktoś po prostu czegoś nie dopilnował, ktoś czegoś nie załatwił. Może zabrakło odpowiedniej motywacji, a może po prostu to zwykłe niedbalstwo. Teoretycznie autostrada A1 została zbudowana. Wstęga została przecięta, projekt zrealizowany, sukces został obwieszczony, ale zabrakło jakości. Mija dziesięć lat od oddania autostrady A1, a połączenia z węzłami Turzno i Czerniewice nie zostały do dnia dzisiejszego wybudowane. Nie widać też specjalnych perspektyw, aby nastąpiło to w najbliższym czasie. Potwierdza się zasada, że jak nie zrobi się czegoś dobrze od razu, to potem trudno dokończyć.
A może skomunikowanie wspomnianych węzłów jest niepotrzebne? Po co mieszkańcy lewobrzeżnej części Torunia mają korzystać z węzła Czerniewice? Mogą przecież nadrobić kilkanaście kilometrów i skorzystać z węzła w Ciechocinku. A mieszkańcy Wrzosów, JAR-u, czy północnej części Torunia, czy muszą koniecznie korzystać z węzła w Turznie? Oczywiście, że nie, mogą przejechać pół miasta, nadłożyć jakieś 20 kilometrów i włączyć się do ruchu na węźle w Lubiczu.
Trudno zrozumieć takie niedopatrzenie. Sprawny układ komunikacyjny to potężny impuls rozwoju gospodarczego. To ogromna szansa zarówno dla Torunia, jak również dla całego regionu. Drogi dojazdowe do węzłów autostradowych to potencjalne tereny inwestycje. Oczywiście, inwestorem budowy autostrady A1 była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad i tam były podejmowane decyzje odnoście zakresu tej inwestycji. Tym nie mniej zabrakło współpracy jednostek samorządu terytorialnego z ową instytucją. Bo przecież, jeśli komuś powinno zależeć na dobrym skomunikowaniu autostrady A1, to władzom naszego miasta i całego regionu. To jednak mieszkańcy Torunia i okolic najbardziej stracili w wyniku tej niedokończonej inwestycji. Dobrze skomunikowany węzeł w Turznie, to także możliwość szybkiego połącznia ze Strefą Ekonomiczną w Ostaszewie, jak również ze Strefą Inwestycyjna na osiedlu JAR. Z kolei węzeł w Czerniewicach, to szansa lepszego skomunikowania terenów inwestycyjnych Toruńskiego Parku Technologicznego przy ulicy Włocławskiej oraz przy ulicy Andersa.
Władze naszego regionu powinny dołożyć wszelkich starań, aby drogi dojazdowe od węzłów autostradowych do Torunia powstały, i to jak najszybciej. Miasto Toruń jest głównym beneficjentem tej zaniechanej inwestycji. Oczekiwać też powinniśmy większej aktywności przedstawicieli Parlamentu z naszego regionu. Tym bardziej w tak ważnych i istotnych projektach. Niestety można odnieść nieodparte wrażenie, że zaangażowanie naszych posłów, ogranicza się raczej do przypadkowych briefing-ów w okresie kampanii wyborczych. Po wyborach aktywność w sprawach ważnych dla regionu staje się niezauważalna.
Należy pamiętać, iż autostrada, węzły autostradowe, drogi dojazdowe to impuls gospodarczy rozwoju całego regionu. Bliskość autostrady w konkretny sposób przekłada się na wzrost gospodarczy. Na nowe inwestycje, na rynek pracy, na spadek bezrobocia, czyli na ogólną atrakcyjność regionu. Niestety potencjał autostrady A1, nie jest w pełni wykorzystany. Tym bardziej to martwi, iż Województwo Kujawsko - Pomorskie, w statystykach gospodarczych nie należy do potentatów w skali całego kraju.
(Piotr Bieńkowski)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pozdrowienia:
Smutne i niestety prawdziwe
W sumie taka polska byle jakość , tylko gdzie był Pan Prezydent, jak autostrada powstawała, dlaczego nie zadbał o interes naszego miasta ?
Teraz już wiadomo, że to nie jest żaden prezydent, tylko akwizytor zagranicznych firm farmaceutycznych i podwykonawca.
Decyzję były podejmowane w zarządzie dróg w Bydgoszczy- i tutaj trzeba spytać dlaczego ?
Węzeł w Turznie jest dla mieszkańców Olsztyna. Jadąc autostrada obojętnie czy od Gdańska czy od Łodzi drogowskaz pokazuje tylko zjazd na Olsztyn. Można by o to spytać w GDDKiA w Bydgoszczu.
Węzeł w Turznie miał być połączony ze starą jedynką w Ostaszewie ale na planach się skończyło
Nie Turzno tylko Toruń Północ, nie Lubicz Tylko Toruń Wschód i nie Czerniewice tylko Toruń południe. 200 tys miasto nie może wyegzekwować od GDAKiA tego co inni mają z klucza! Czy ktoś wreszcie pomyśli o Toruniu i jego interesie?!
????????????Dla Włodarzy miasta
To bardzo ważny problem z punktu widzenia Torunia, inwestycji rozwoju gospodarczego, i gówniane zaangażowanie osób decyzyjnych w mieście, aby ten Toruń rozwijał się trochę lepiej niż ma to miejsce
Najlepiej postawić kolejny pomnik lub wybudować salę koncertowo-widowiskową. A przecież fundamentem rozwoju jest komunikacja. Zaczyna się od infrastruktury drogowej, a inwestorzy wszelkich obiektów chętnie przybiegną widząc potencjał ekonomiczny wynikający z równomiernego rozwoju i szerokiej dostępności. Ale w budżetówce kierującej miastem brakuje myślących do przodu. W urzędach przeważnie niedojdy, które nie nadawały się do korporacji albo wygodni, którzy świadomie robią za pół darmo bo nie chcą wypluwać zdrowia w korporacjach. Jest te grupa kobiet (ich mężowie świetnie zarabiają) i pracujących żeby mieć jakieś spokojne zajęcie. Poza tym w budżetówce niewiele jest osób z nowoczesnym myśleniem, a już na stołkach kierowniczych to prawie same pociotki dyrektorskie, często bez kompetencji i buraczanym myśleniem. I jak ta ekipa samorządowa ma się dogadać ze strukturami administracji państwowej?
Ja jestem bardziej złośliwy. Te węzły z pewnością zostały zaprojektowane przez zaocznych inżynierów po Akademii Rolniczej w Bydgoszczy.
Masz rację. Zaoczni z Torunia i okolic. Miejscowi studiują dziennie. Nie rozumiem dlaczego jeszcze nie wybudowano S10, tam ginie dużo osób dojeżdżających do pracy w Bydgoszczy
Obwodnicę S10 Torunia to Bydgoszcz wybudowała taką dziadowską dla siebie. To nie Toruńczycy nią jeżdzą, nie mają na nią po prostu wjazdów...