
– Po raz kolejny okazuje się, że zapewnienia o pokorze, umiarze, skromności i nowych standardach, które przedstawiciele PiS odmieniali w mediach przez wszystkie przypadki, nijak mają się do faktów. Deklaracje to jedno, rzeczywistość drugie - pisze w felietonie dla "Oto Toruń" poseł na Sejm RP Tomasz Lenz.
W ostatnich dniach opinię publiczną zajmuje jeden temat. Codziennie wypływają nowe szczegóły na temat lotów, jakie odbywał ustępujący Marszałek Sejmu, Marek Kuchciński. Wiemy że loty te odbywały się z rodziną oraz członkami partii rządzącej. Sam Marszałek zapewniał, że przeloty miały związek z ważnymi sprawami wagi państwowej, jednak mimo najszczerszych chęci trudno za taką uznać np. otwarcie hali do gry w badmintona.
O skali problemu może przekonać się każdy, kto zechce przejrzeć udostępnione w mediach i internecie dokumenty. Zadziwiać może narracja obozu rządzącego - początkowo Kancelaria Sejmu podawała, że to niesprawdzone pogłoski, następnie że jakieś loty jednak się odbyły, później wszyscy nabrali wody w usta, po czym Prezes iście salomonowo rozstrzygnął - Kuchcińskiego co prawda usunął, ale tak naprawdę to wina Tuska i Platformy.
Po raz kolejny okazuje się, że zapewnienia o pokorze, umiarze, skromności i nowych standardach, które przedstawiciele PiS odmieniali w mediach przez wszystkie przypadki, nijak mają się do faktów. Deklaracje to jedno, rzeczywistość drugie. Samo mówienie o pokorze i skromności nic nie daje w sytuacji, gdy samoloty rządowe traktuje się jak podniebną taksówkę.
Nie jest prawdą, jak niektórzy mówią, że ludzi to nie interesuje. Jest wprost przeciwnie, wyborcy śledzą doniesienia związane z tą sprawą i oby przypomnieli sobie o nich 13 października przy urnie. Zresztą, sam Marszałek Kuchciński przyznał, że to, co robił, jest odbierane przez obywateli negatywnie.
Marek Kuchciński ustępuje ze stanowiska pod presją opinii publicznej, jednocześnie próbując teraz ukierunkować tę opinię na to, ile razy latał samolotami Donald Tusk. Zamiast porównywać się do Tuska, może adekwatniej byłoby to zrobić do poprzednich Marszałków Sejmu, Bronisława Komorowskiego, Radosława Sikorskiego czy Grzegorza Schetyny? Przecież w tej sprawie nie chodzi o Premiera Morawieckiego. Zresztą, o czym tu mowa - przecież Kaczyński rozstrzygnął, że nie było żadnego łamania prawa.
Swoją drogą, taki to kraj, gdzie szeregowy poseł dymisjonuje marszałka!
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie