
– Zawsze będziemy krajem różnorodnym religijnie i światopoglądowo. Prezydent musi się z tą rzeczywistością liczyć i to szanować. Nie jest rolą prezydenta przemawiać z ambony Jasnej Góry czy z ambony w Toruniu. Trzeba powiedzieć, że relacje państwa zarządzanego przez PiS z różnymi instytucjami związanymi z o. Rydzykiem to jest coś, na co trudno patrzeć ze spokojem. Radio Maryja jest dla prawicowych polityków środkiem do osiągnięcia wyborczego sukcesu – mówi w wywiadzie dla "Oto Toruń" Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta RP.
Oto Toruń: Kiedy ostatnio był Pan w Toruniu?
Szymon Hołownia: Pod koniec lutego, czyli tuż przed rozpoczęciem okresu izolacji domowej związanej z pandemią. Mam z tego pobytu fantastyczne wspomnienia. Toruń był przystankiem na trasie Sztafety Szymona, czyli mojej mobilnej konwencji otwierającej kampanię prezydencką. Chciałem ją przeprowadzić blisko ludzi, z możliwie jak największą ilością spotkań w terenie, ale bez wielkiej fety i wydawania milionów, jak robią to partie polityczne. Dlatego zrobiłem rundę po Polsce, w trakcie której zahaczyłem też o kujawsko-pomorskie. W Toruniu wspólnie z wolontariuszami otworzyliśmy biuro przy ul. Szosa Chełmińskiej 168. Dzisiaj pod wodzą Zosi Olejnik i Radka Rataja w tym biurze oraz w naszym biurze w Bydgoszczy organizują się setki wolontariuszy w całym regionie. To są wspaniali, oddani sprawie ludzie, którzy w okresie pandemii wspomagają seniorów, szyją maseczki dla personelu medycznego, prowadzili działania na rzecz przełożenia wyborów i dystrybuowali nasze banery. Ci ludzie to najlepsze zaplecze jakie można mieć. Są częścią społecznej zmiany i niesamowitej energii, którą w całej Polsce tworzy prawie 10 tysięcy wolontariuszy. Już dziś zapraszam wszystkich, aby włączyć się w ich działania i do odwiedzenia naszego toruńskiego biura, które niedawno na nowo otwarliśmy z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa.
Miasto bardzo się zmieniło w ostatnich latach, ale niezmiennie ważny jest w Toruniu żużel. Wie Pan co to jest żużel? I do tego jeszcze pytanie dodatkowe. Słyszał Pan o Twardych Piernikach?
Od wielu lat w rubryce zatytułowanej sport wpisuję: “nie dotyczy". Ale na szczęście, jak wspomniałem, mam swoich ludzi w Toruniu i oni nauczyli mnie, co w ich regionie jest ważne. Dzięki nim wiem, że Twardych Pierników nie szuka się w ciastkarni, bo to klub, który prowadzi drużynę koszykówki w ekstraklasie. I wiem, że przyjeżdżając do kujawsko-pomorskiego trzeba wiedzieć, czy jest się za Apatorem Toruń czy za Polonią Bydgoszcz. Szybko uprzedzę pytanie, za którym klubem jestem i powiem, że na szczęście jestem bezpartyjnym kandydatem, więc i w kontekście żużlu pozostanę bezpartyjny. Ponad podziałami nawet.
My tu mamy często wizyty ważnych figur z rządu. Tutejsza uczelnia WSKSiM prowadzi szkolenia dla dygnitarzy i prokuratorów obecnej władzy, organizuje imprezy, na których zbierają się przedstawiciele rządu. Tadeusz Rydzyk to obok pierników, Kopernika, żużla i toruńskiej starówki jedno z ważniejszych skojarzeń z tym miastem. Jaki jest Pana stosunek do tzw. dzieł wpływowego redemptorysty?
Rzeczpospolita jest państwem bezstronnym światopoglądowo. Dla mnie to oznacza, że prezydent RP nie jest wyłącznie prezydentem polskich katolików i katoliczek. Zawsze będziemy krajem różnorodnym religijnie i światopoglądowo. Prezydent musi się z tą rzeczywistością liczyć i to szanować. Nie jest rolą prezydenta przemawiać z ambony Jasnej Góry czy z ambony w Toruniu. Trzeba powiedzieć, że relacje państwa zarządzanego przez PiS z różnymi instytucjami związanymi z o. Rydzykiem to jest coś, na co trudno patrzeć ze spokojem. Radio Maryja jest dla prawicowych polityków środkiem do osiągnięcia wyborczego sukcesu. A ja powtarzam uparcie: najwyższy czas, żeby Kościół wrócił w Polsce na swoje miejsce. Dosyć już uroczystości, na których nie wiadomo, kto jest ministrem, a kto biskupem!
Dużo mówi Pan podczas kampanii o samorządzie. O tym, że trzeba samorządy wspierać, dbać o ich rozwój. Jak widzi Pan swoją współpracę z instytucjami samorządowymi już jako Prezydent RP?
Wciąż powtarzam, że to samorząd jest podstawą działania naszego państwa. Jest jego fundamentem. Będąc prezydentem chcę być rzecznikiem samorządów wobec władzy centralnej. Przynajmniej do momentu, kiedy Senat zamieni się w Izbę Samorządową, co będzie moim postulatem. Niestety dziś, w okresie pandemii, sytuacja samorządów ze złej staje się dramatyczna. Spadają dochody z udziału samorządów w PIT, z podatku od nieruchomości czy z najmu lokali. Jeśli nie zaczniemy chronić i wspierać samorządów, spadek ich dochodów własnych odbije się bezpośrednio na stanie dróg w Toruniu, liczbie miejsc w przedszkolach w Ciechocinku, na ilości zajęć pozalekcyjnych w szkołach w Inowrocławiu, na dostępności mieszkań komunalnych.
Wyciśnie piętno na wszystkich inwestycjach w lokalnych społecznościach i na ilości miejsc pracy w firmach, które te inwestycje realizują. Na dodatek PiS od lat niszczy samorządy. Dokłada im zadań, zabiera pieniądze, próbuje zabić to, co najlepszego udało nam się stworzyć w ciągu 30 lat przemian, czyli samorządność. Będę bronić samorządów przed ograniczaniem ich praw przez rząd. Nie podpiszę żadnej ustawy, która zwiększy wydatki samorządów bez wskazania źródła finansowania. Będę walczył o zwiększenie subwencji dla samorządów, które ucierpiały wskutek pandemii oraz dofinansowanie działań władz lokalnych z centralnej kasy. Pieniądze z podatków muszą wrócić do lokalnych społeczności w postaci lepszej edukacji i miejsc pracy, inwestycji w transport publiczny, mądrą gospodarkę odpadami czy działania na rzecz ochrony przyrody i rozwoju kultury.
Toruń jest jednym z tych miast, który trochę czerpie korzyści z obecnego układu władzy. Pieniądze płyną tu nie tylko do fundacji kontrolowanych przez dyrektora Rydzyka. Ostatnio minister Gliński podpisał umowę o znaczącym dofinansowaniu inwestycji, która jest związana z organizacją Festiwalu Camerimage. Chodzi o budowę Europejskiego Centrum Filmowego na Jordankach (to blisko starówki). Ta dotacja to aż 400 mln złotych z Ministerstwa Kultury. Wielu mieszkańcom Torunia podoba się ten pomysł i mogą mieć obawy, że zmiana w Pałacu Prezydenckim mogłaby jakoś powstrzymać tę inwestycję.
Decyzja o tym, żeby finansować tak duże inwestycje i przedsięwzięcia kulturalne wspólnie, czyli rząd centralny wraz z samorządem, z odpowiednim rozkładem kosztów i jasnym podziałem odpowiedzialności, jest słuszna. Sytuacji, w których władze centralne narzucają samorządowi wykonanie dużej inwestycji bez wskazania źródła finansowania i bez wsparcia odpowiedniego ministerstwa, było już w naszym kraju zdecydowanie zbyt dużo. Takie działania pogrążają samorządy, które nagle muszą skądś wziąć środki na wymuszone inwestycje, w których nikt nie skonsultował, czy są przydatne i ważne dla lokalnych mieszkańców, czy nie. Jeśli ten projekt przeszedł wnikliwe konsultacje społeczne, jest mieszkańcom potrzebny, został rzetelnie zaplanowany i uczciwie przeprowadzony na wszystkich swoich etapach, współpraca samorządu z ministerstwem kultury przebiega bez strat dla tego pierwszego, a wszystkie punkty porozumienia między nimi są skrupulatnie realizowane, to nie widzę powodów, żeby takie projekty blokować.
W Toruniu rządzi dość egzotyczna koalicja PIS, KO i ugrupowanie prezydenta. Praktycznie nie ma opozycji w Radzie Miasta. To również rzeczywistość samorządowa. Prezydent Zaleski cieszy się dużym poparciem mieszkańców i jest bezkonkurencyjny w każdych wyborach, ale sojusz w Radzie scalają głównie stanowiska w instytucjach i spółkach miejskich. Tu również politycy dzielą się własnością gminy. To pożywka dla tych, którzy chcą ograniczać władzę samorządową. Czy liczy się Pan z zagrożeniami wynikającymi z takiego układu władzy?
Oczywiście. Obserwuję podobne sytuacje w innych samorządach, a zwłaszcza na poziomie centralnym. Warto się przyjrzeć temu, skąd się to bierze. Zwłaszcza w dużych miastach samorządy bywają wiernym odbiciem centralnej polityki. Liczy się interes PiS, PO czy innego ugrupowania. Gdzie w tym wszystkim są mieszkańcy, gdzie ich interesy? Dlatego chcę robić inną politykę, wywracać do góry nogami układy, w których obywatele są przedmiotem, a nie podmiotem rządów. Musimy to wszystko poukładać na nowo i nakazać partiom powrót na ich właściwe miejsce.
Pandemia uświadomiła chyba nam wszystkim jak ważna jest ochrona zdrowia, lekarze i dobrze wyposażone służby medyczne. Dziś służba zdrowia ma bardzo skomplikowaną strukturę, co w sytuacjach kryzysowych prowadzi do rozmywania się odpowiedzialności choćby za bezpieczeństwo medyków podczas pandemii. Samorząd czekał na pomoc rządu, a rząd wskazywał palcem na samorząd. Co chce zrobić Pan już jako prezydent ze służbą zdrowia?
Musimy jak najszybciej uleczyć ten chory system. Wypracowanie recepty na uleczenie ochrony zdrowia w Polsce będzie priorytetem w pierwszym roku mojej prezydentury. Już dziś wraz z doradcami, lekarzami i praktykami systemu, opracowaliśmy trzy filary nowego systemu ochrony zdrowia. Pierwszy to opieka medyczna w zasięgu ręki - dostępna szybko, blisko i w kompleksowym wymiarze. Każdy Polak i każda Polka powinni mieć możliwość skorzystania z dnia wolnego od pracy tak, aby mogli odbyć kompleksowe badania profilaktyczne. Drugi filar to zmiana zarządzania. Musimy wzmocnić rolę tele-diagnostyki i aplikacji mobilnych oraz zwiększyć rolę i finansowanie samorządów wojewódzkich i lokalnych w systemie. Trzeci filar to powołanie do pracy w ochronie zdrowia. Wszystkim pracownikom ochrony zdrowia trzeba przywrócić sens ich misji poprzez godne wynagrodzenia, uczciwe warunki pracy, pewną ścieżkę kariery zawodowej. Aby zrealizować te trzy filary musimy zwiększyć wydatki na ochronę zdrowia z niecałych 5% do przynajmniej 7% PKB. Polscy pacjenci i pracownicy ochrony zdrowia się tego domagają i na to zasługują.
Toruń jest miastem turystycznym. Pandemia wywołała spustoszenie w tym segmencie gospodarki. Tu wszyscy już wiedzą, że rok 2020 trzeba spisać na straty, a na rynku przetrwają najsilniejsi. Jak ocenia Pan rządowy plan rozmrażania gospodarki i tarczę dla branż powiązanych z turystyką?
Tarcza Antykryzysowa we wszystkich swoich wersjach jest dziurawa i niewystarczająca. W moim Minimum Antykryzysowym wskazuję na pięć punktów, które jako prezydent zamierzam rekomendować, aby zmniejszyć skutki pandemii w kraju i ratować te gałęzie gospodarki, które dziś dramatycznie tego potrzebują. Te punkty są gotowe do wdrożenia już dziś. W branży turystycznej znaczna część przedsiębiorców całkowicie utraciła już środki finansowe. Państwo powinno przejąć wynagrodzenia wszystkich ich pracowników do wysokości pełnej płacy minimalnej, proporcjonalnie do stanu finansowego firmy. Po drugie, wszystkim osobom, które utraciły pracę i zawiesiły działalność gospodarczą wskutek kryzysu trzeba zapewnić środki do życia, dlatego konieczne jest czasowe podwyższenie zasiłku dla bezrobotnych z 823 zł do wysokości 2080 zł. Po trzecie, konieczna jest natychmiastowa akcja kredytowa dla przedsiębiorców, którzy przeżywają trudności. Po czwarte, przedsiębiorcom należy się pół roku bez podatków. I w końcu, rząd powinien przekazać dodatkową transzę środków dla samorządów terytorialnych, między innymi przez zwiększenie subwencji ogólnej. W takim jak wasz, upadek branży turystycznej pociągnie za sobą wszystkie pozostałe. To reakcja łańcuchowa. Jak się nie zatrzyma na początku, wszystko się wali.
Co by Pan powiedział mieszkańcom Torunia, którzy wciąż wahają się, na kogo oddać głos w wyborach prezydenckich?
Chciałbym im powiedzieć, że bez względu na to, jakie mają poglądy, na kogo do tej pory głosowali, warto iść na wybory. To po pierwsze. Po drugie, Polska jest dużym krajem i jako jej prezydent będę się starał, abyśmy się w niej zmieścili wszyscy. Pokażmy innym i sobie samym, że nas, dumnych obywateli Rzeczpospolitej, jest więcej niż ustrojowych krętaczy. Że potrafimy zwyciężać. Polskiej demokracji nie stać na bezczynność. Nasza historia dobitnie pokazuje, że Polacy potrafią być skuteczni, gdy nie dają się apatii. Polska teraz potrzebuje nowego prezydenta. Nie mamy więcej czasu. Za 5 lat będzie za późno. Dlatego proszę - chodźcie nie ZA mną, ale ZE mną.
Rozmawiał Tomasz Kaczyński
fot. Materiały Szymona Hołowni
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie