
Śledczy z Torunia badają sprawę składowiska odpadów, które znajduje się na działce przy ul. Bielańskiej między Uniwersytetem Mikołaja Kopernika a stadionem żużlowym.
O sprawie jako pierwszy poinformował dwutygodnik Tylko Toruń.
Sytuacja rzeczywiście jest poważna. Jak wynika z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Toruniu, na działce po byłej cementowni, która dzierżawiona jest przez podejrzanego Jarosława Ś., jest co najmniej 100 pojemników typu Mauzer o pojemności 1 tys. litrów każdy oraz minimum 80 sztuk blaszanych beczek o pojemności 200 litrów każda z nieustaloną dotąd cieczą. Ale to nie wszystko, składowanych jest tam co najmniej 10 ton odpadów w opakowaniach typu big-bag z zawartością nieustalonej substancji proszkowej, opakowań po farbach i lakierach oraz tworzyw sztucznych magazynowanych luzem.
Niezidentyfikowane substancje, według śledczych, mogą stanowić zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. W grę wchodzi także znaczne obniżenie jakości wody, powietrza czy gruntu. Mało tego, istnieje także niebezpieczeństwo wybuchu pożaru, w wyniku którego trujące substancje mogą dostać się do środowiska.
Jak ustalił TT, składowane tam ciecze mogą zawierać niebezpieczne dla zdrowia substancje takie jak THT czy PCB, które są rakotwórcze i promieniotwórcze. Z tego powodu okoliczni mieszkańcy mogą odczuwać pewne dolegliwości, m.in. bóle czy zawroty głowy.
Miasto, czyli właściciel działki wysłał do dzierżawcy pismo, które zobowiązuje Jarosława Ś. do jak najszybszego uporządkowania terenu i usunięcia z niego niebezpiecznych odpadów.
Do tego tematu będziemy jeszcze wracać.
(TUB)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Miasto wysłało list i co? dzierzawca działki powinien już być w areszcie i pod nadzorem wywozic truciznę do tych od których przyjął za grubą kasę te świństwo, czekanie na cud że sam zgłosi się do miasta to kolejna paranoja, on już jest daleko od Polski!!!
Miasto wysłało list i co? dzierzawca działki powinien już być w areszcie i pod nadzorem wywozic truciznę do tych od których przyjął za grubą kasę te świństwo, czekanie na cud że sam zgłosi się do miasta to kolejna paranoja, on już jest daleko od Polski!!!