
Marcin S., były sanitariusz oraz salowy w szpitalu miejskim w Toruniu znęcał się nad pacjentami. Do sądu właśnie wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. 43-latkowi grozi nawet osiem lat więzienia.
Zakończyło się prokuratorskie śledztwo w sprawie byłego pracownika Szpitala Miejskiego przy ul. Batorego w Toruniu. Ustalenia śledczych są druzgocące. Marcin S. - bo o nim mowa - miał przez dłuższy czas znęcać się nad nieporadnymi pacjentami szpitala.
Mężczyzna pracował w miejskiej lecznicy prawie półtora roku. W tym czasie był sanitariuszem na Oddziale Neurologii i Leczenia Udarów oraz salowym na Oddziale Neurochirurgii. Zajmował się między innymi pielęgnacją pacjentów. Aczkolwiek niektóre jego zachowania były zaprzeczeniem „pielęgnacji”.
Marcin S. miał jednemu z pacjentów zatkać usta kulką zrobioną z papierowego ręcznika i naśmiewać się z niego. Inne ofiary przypinał do łóżka pasami, a kolejnym naciągał kołdrę na głowę, zasłaniał oczy maseczką, zatykał usta kulkami papierowymi czy nawet szarpał. Prokuratura wskazuje także, że S. „chwalił się” swoimi wyczynami - robił swoim ofiarom zdjęcia i wysyłał je znajomym.
- MMS-y przedstawiające pacjentów bezkontaktowych, leżących na łóżkach, będących w stanie ciężkim, roznegliżowanych od pasa w dół, wysyłał z komentarzem „same wariaty na oddziale” - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Marcin S. na pierwszym przesłuchaniu przyznał się częściowo do popełnienia zarzucanego mu czynu. Potwierdził, że wysyłał znajomym zdjęcia roznegliżowanych pacjentów, ale zaprzeczył, że dopuszczał się pozostałych zarzucanych mu zachowań.
- W zakresie zapinania pasów, wyjaśnił, że robił to tylko za zgodą przełożonego. W ocenie podejrzanego wszelkie negatywne opinie dotyczące jego osoby wynikają z niechęci świadków do niego. Wyjaśnienia te stoją w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, zwłaszcza z zeznaniami pokrzywdzonych i świadków, w związku z czym nie sposób przyznać im waloru wiarygodności - informuje Andrzej Kukawski.
W ostatnim z przesłuchań S. jednak nie przyznał się do popełnianego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Do Sądu Rejonowego w Toruniu wpłynął właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. 43-latkowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Do sprawy będziemy wracać.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W tym szpitalu to skandal goni skandal! Jak nie lekceważenie zaleceń sanitarnych w pandemii, to wojna z lekarzami z hematologii, długi na kilkaset milionów, a przecież tam rządzi mocarna Krystyna, niezbędna i najlepsza z najlepszych, bo przecież to dziewczę, które z nadania rodzinnego zostało dyrektorem-kukiełką, lepiej się sprawdzało w hodowli gęsi, co widać po kondycji szpitala.
W tym szpitalu mnie też potraktowano jak śmiecia. Na SORze przeleżałem z kroplówka, która wg Pani salowej leciała za długo to ściskała ją żeby szybciej się lało a w końcu stwierdziła że czas żebym szedł do domu i o 1 w nocy w burzę zaprowadziła mnie na zewnatrz zakluczajac/zatrzaskując za mną drzwi. Stałem na deszczu i czekałem aż ktoś z rodziny po mnie przyjedzie w krótkich spodenkach i krótkim rękawku przy 8 stopniach(bo tak mnie pogotowie zabrało z domu). To co się tam dzieje to dramat. Aż się prosi o zapowiedzianą ich kontrole
dr Jerzy Jaśkowski... demaskuje medyczno-historyczne brednie : wczorajsze, świeże: https://www.youtube.com/live/JAKJJsQoRG0?feature=share
Byłam na sorze kilka razy, z racji utraty przytomności ..jednen z sanitariuszy niestety w obecności pacjentów, szarapał kobietę, starsza podejrzewam ,że z demencja .Zwróciłam mu uwagę dlaczego to robi, zaczął się głupio śmiać. Kobieta chciała do toalety, zaczął krzyczeć, że jak się nie uspokoi to pasami ja zwiąże. Byłam przerażona zapytałam co on robi..Ale za ścianą tzw szyba były pielęgniarki więc pewnie nie pierwsze jego takie zachowanie .Starsza kobieta płakała, jeśli on przy mmie i przy innych tak się zachowywał to co musi być jak inni tego nie widzą. Druga sytuacja pan przywieziony z bólem głowy po upadku z wysokości, kilka h leżał poprosił o wodę bardzo chciało mu się pić. Pielgniarka odpowiedziała nie mam kubka i wyszła, gapiac się w tel przez kolejna godzinę. Poprosił kolejna też mu odmówiła.Przyszla salowa i podała mu wodę w kieliszeczku do leków. Co się dzieje w szpitalach. Za naszą kase pracują, traktuje nas jak zło konieczne.
Klimat i standardy pracy w każdej firmie /szpital też przecież jest firmą, bardzo szczególną, ale firmą/ wypracowuje dyrekcja i cala kadra zarządzająca. Z tego, co się dzieje w tym "rodzinnym" szpitalu dokładnie widać, że tam rzeczywiście wszyscy mają gdzieś pacjentów, panuje atmosfera pogardy dla ludzi cierpiących, bałagan, dezinformacja. Niezrozumiałe jest to, że Miasto kolejny raz planuje umarzać milionowe pożyczki zaciągane przez władze szpitala. Toruń ma przecież tyle różnych potrzeb, że ładowanie olbrzymich pieniędzy w fatalnie zarządzany szpital, jest zwykłym nadużyciem! Tym szpitalem powinny się zająć niezależne od toruńskiej władzy organy kontrolne!
bydlaka na 8 lat do pierdla-bez litości-choć powinno być gorzej ale nie będe pisał co z ścierwem sie robi..jeszcze krychę i łysola też wsadzić na ..--za całokształt to by wyszło dożywocie....
przecież całe to szpitalne leczenie polega na upokarzaniu ludzi i znęcaniu się nad nimi... Przylezie ci taka o 5.30 i pobiera krew budząc wszystkich bez sensu, żarcie dostajesz jak do świń, nikt ci nic nie mówi, nikt się tobą nie interesuje...piguły jakby za kare robiły, konowały traktują cię jak podczłowieka i głupka..
Mnie nie dziwi taka sytuacja. Od ponad 20 lat macie czerwonego władcę więc i standardy bolszewickie we wszystkich państwowych instytucjach zaprowadził i oczywiście własną małżonkę zainstalował na państwowej posadzie. Czego się po komuniście spodziewaliście ? Ludzie tak wybierają to tak mają. Dziękuję za uwagę.
Właściwie według zaleskiego modełka, to w każdej toruńskiej firmie byli szefowie po przejściu na emeryturę powinni dostawać fuchę "doradcy" swojego następcy i nadal zalegać w "swoim" fotelu, brać kasę i tylko czort jedyny wie w jakim celu? Przecież to jest kpina z ludzi i przyzwoitości!