
Do bardzo niebezpiecznego wypadku doszło na pasach w centrum Torunia. Kobieta weszła wprost pod koła najeżdżającej Hondy…
Kolejne potrącenie w Toruniu. Do tego zdarzenia doszło w niedzielę (2 lipca) około godziny 12:45 na oznakowanym przejściu dla pieszych na ulicy Czerwona Droga w Toruniu, w pobliżu Cinema City.
O całej sprawie naszą redakcję poinformowała jedna z Czytelniczek, która napisała, że na miejscu pojawiły się wszystkie służby, a na ulicy znajdowały się plamy krwi. Doniesienia potwierdzili funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu
Co było przyczyną wypadku? - Ze wstępnych ustaleń policjantów, którzy pracowali na miejscu, wynika, że 44-letnia piesza nie zastosowała się do sygnalizacji świetlnej i weszła na jednię wprost pod nadjeżdżającą hondę, którą kierowała 54-latka - wyjaśnia mł. asp. Dominika Bocian, oficer prasowy KMP w Toruniu.
Niestety, 44-latka, której zachowanie doprowadziło do tego zdarzenia, z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala. Na razie nie ma informacji, w jakim jest stanie.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
Autor: AM
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie tramwaj podjechał
Wychodzi na to, że nie tylko kierowcy mają problem ze stosowaniem się do znaków i sygnalizacji.
Problem tam polega na tym że światła zielone po drugiej stronie zapalają się wcześniej niż te przy kinie. Co dzień przechodzę tam i widzę jak ktoś instynktownie rusza na pasy widzadz że z naprzeciwka ludzie ruszyli. Do tego, nawet na zielonym samochody zjeżdżają ze skrzyżowania- dziś starsza Pani prawie wpadła do autobus, a miała już zielone.
chodzi Ci zapewne o światła przed torowiskiem, nie jest to jedyne przejście dla pieszych w mieście z tak niefortunnym rozwiązaniem
11 Lipca to 80 Rocznica ukraińskiego ludobójstwa ok 400. tyś Polaków, 1939-1947 i Wołyń
uważam, że powinno być jeszcze więcej świateł i każde powinno się zapalać osobno w innym czasie. z jednego przejścia jak to dawniej bywało robi się trzy osobne i naprawdę można się czasem zakręcić. jak widzisz nagle zielone dla tramwaju i zaczynasz iść a tu jeszcze masz czerwone na swojej jezdni. toruń to miasto głupich rozwiązań, gdzie aby przejść z południowej strony czerwonej drogi na stronę północną rondem z alejami jana pawła 2 trzeba stać niemal cztero czasem i pięcio krotnie. dawniej wystarczyło poczekać aż cię przepuszczą pojazdy i się szło jednym przejściem. i ludzie myśleli (czekali a nie się pchali od razu) i auta obserwowały drogę, dziś swiatła regulują wszystko włącznie z myśleniem obu stron.
Udzielałem pierwszej pomocy tej kobiecie. To prawda. Na tym przejściu są trzy sygnalizatory świetlne. Dwa najdalej włączają zielone światło i sygnalizację dla niewidomych. Wręcz zachęcają do wejścia na przejście. Przejście, które dodatkowo jest zastawione barierkami po ciągłym remoncie. Dzień wcześniej sam o mało nie wszedłem na to przejście na czerwonym świetle. Właśnie przez niezsynchronizowane oświetlenie. Ruch wykonałem na 2-3 sekundy przed włączeniem się zielonego światła i całe szczęście zatrzymałem się jeszcze przed pasami. Spóźniony kierowca chciał zdążyć na „późnym zielonym” i przekraczając przejście miał wyraźnie więcej na liczniku niż dozwolone w terenie zabudowanym 50 km/h. Sytuacja z niedzieli to zbieg wielu niefortunnych wydarzeń. W szczególności, że skręcając w Czerwoną Drogę z Szosy Chełmińskiej - jedzie się na warunkowym. Sam zwykle toczę się tam nie szybciej niż do 5 km/h i nawet to bywa niebezpieczną prędkością. Będąc w 3/4 przejazdu, kiedy niefortunnie trafi się na zielone dla pieszych - mało kto poczeka aż pojazd opuści przejście. Ludzie wchodzą bez upewnienia się, że sami będą bezpieczni. Na reakcję w zasadzie nie ma czasu. Zmierzam do tego, że odpowiedzialność za te niebezpieczne sytuacje w tym miejscu powinien ponieść zarządca drogi. To skrzyżowanie jest chore. Przecięcie wielu dróg. Przejazdy tramwajowe. Rowerowa ścieżka samobójców… Tam powinno być przejście podziemne lub nadziemne! A na pewno powinien zostać niezwłocznie rozwiązany problem synchronizacji sygnalizatorów świetlnych!