
Kilka miesięcy temu doszło do potrącenia na przejściu dla pieszych w Toruniu. Policjanci poszukują mężczyzny, który udzielił pierwszej pomocy potrąconej i zawiózł ją do szpitala.
Funkcjonariusze z Torunia po raz kolejny proszą o pomoc. Tym razem do mieszkańców apelują policjanci z komisariatu na toruńskim Rubinkowie. Chodzi o potrącenie kobiety na przejściu dla pieszych.
Miało do niego dojść przy ul. Jodłowej na Rubinkowie 10 września ubiegłego roku ok. godz. 11:00-12:00. Co dotychczas udało się ustalić policjantom?
– Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych kierujący autem o nieustalonej dotąd marce cofając potrącił kobietę przechodzącą przez oznakowane przejście dla pieszych. Kobieta trafiła z obrażeniami do szpitala - mówi Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Pytań bez odpowiedzi jest sporo, dlatego policjanci proszą o pomoc. Mundurowi chcą porozmawiać w szczególności z mężczyzną, który udzielił pierwszej pomocy pokrzywdzonej i zawiózł ją do szpitala. Jednak informacji mogą udzielić także inne osoby, które były świadkami tego zdarzenia. Podajemy dane kontaktowe.
Wydział Kryminalny Komisariatu Policji Toruń-Rubinkowo przy ul. Dziewulskiego 1. Numer telefonu 47 754 25 70 lub 112.
*
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
(FS)
Fot. Pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jakaś kpina. Co za szmaciarze zabrali się do roboty po roku czasu. Szczyt bezczelności! Nie pamiętam co tydzień temu robiłam a po 12 miesiącach. Inoni ciężka kasie za to biorą jakiś absurd
Rzeczywiście wstyd
Pół roku sprawa leży na biurku i nikt do dokumentów nie zagląda. Po pół roku trzeba zamknąć sprawę więc wtedy, żeby napisać w raporcie, że podjęło się wszelkie sposoby w celu wyjaśnienia sprawy, wrzuca się do mediów prośbę o kontakt, zdjęcie lub film sprzed pół roku. Jakim trzeba być pokemonem, żeby myśleć, że ktoś pamięta co działo się pół roku temu jeżeli nie przyłożył do danego wydarzenia szczególnej uwagi? Chyba, że celowo przeciąga się sprawę, żeby ją zamknąć a nie bawić się w spisywanie zeznań?
Jest jeszcze inna teoria od dawna ustalili ale to syn wysokiego stopniem lub komendanta lub bliska rodzina więc ukręcają łeb sprawie WB taki sposób przewlekają. Bo skoro przywiózł kobietę do szpitala to tam dobry monitoring jest więc? Co za problem skoro jaja program do identyfikacji twarzy. Wiem bo na nim pracuje. Z tym nikt nie wygra bo zawsze tak było kto u władzy, lejce trzyma.