Reklama

Pomorek wymęczył zwycięstwo z outsiderem

TUB
09/10/2017 11:49

To miał być najłatwiejszy mecz w sezonie, a okazał się... najtrudniejszy. Pomorzanin Toruń w niedzielę pokonał na wyjeździe LKS Rogowo 5:4.

Przed tym spotkaniem drużyna z Rogowa zajmowała ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Ludowy Klub Sportowy strzelił zaledwie dwie bramki i stracił 39 w 4 spotkaniach! Ponadto rogowianie nie rozgrywają meczów u siebie, a w pobliskiej Gąsawie.

Dlatego Pomorzanin Toruń był faworytem w tym pojedynku. Podopieczni Piotra Żółtowskiego od początku meczu dominowali, dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali sobie sytuacje. Jednak byli bardzo nieporadni w półkolu strzałowym albo dobrze spisywał się Mateusz Królak w bramce gospodarzy tego pojedynku. 

Pomorek objął prowadzenie dopiero w 11 minucie spotkania. Akcję prawą stroną boiska wykończył w ekwilibrystyczny sposób Karol Szyplik. Niestety, zaledwie dziewięć minut później wyrównał Artur Jasek, który po przypadkowym dośrodkowaniu był najsprytniejszy w półkolu strzałowym gości. Bramka nie podcięła skrzydeł torunianom, którzy kilka minut później wyszli na prowadzenie, które znowu dał Szyplik. Po tej bramce torunianie oddali inicjatywę rywalom, czego efektem był gol Karola Przywary na 2:2. Taki wynik utrzymał się do przerwy.

W drugich 35 minutach Pomorek nie miał nic do stracenia i ruszył do ataków. Podopieczni Piotra Żółtowskiego szybko zdobyli krótki róg, który na bramkę zamienił Krystian Makowski. Ale kolejne minuty należały do LKS-u. Młodzi zawodnicy trenera Kozłowskiego bez problemu przedzierali się pod bramkę Murszewskiego, a pod nią niezwykle skuteczny był Artur Jasek. Młody rogowianin trafił najpierw w 50 minucie, a potem w 53 i skompletował hat-tricka. Torunianie rzucili się do rozpaczliwych ataków. Raz po raz wbijali piłeczkę do półkola strzałowego. Jednak dopiero dziewięć minut przed końcem takie wbicie przyniosło efekt. W 61 minucie dośrodkowanie Karamuza przeciął jeden z obrońców gospodarzy, ale zrobił to na tyle nieudolnie, że wykorzystał to Sobczak, który strzałem z powietrza doprowadził do remisu. Torunianie poszli za ciosem i na pięć minut przed końcem trzy punkty Pomorkowi zapewnił Wojciech Rutkowski.

- Nie ulega wątpliwości, że zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie. Bardzo martwi mnie styl, ale najważniejsze, że wracamy do Torunia z trzema punktami - mówił po meczu trener Piotr Żółtowski.

W czterech spotkaniach Pomorek zdobył dziewięć punktów. Za tydzień do Torunia przyjeżdża HKS Siemianowiczanka.

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do