
Aurelia Liwińska, mieszkanka Torunia, jedna z osób uhonorowanych marszałkowskim medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis w ramach obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości obchodziła wczoraj (24 lipca) sto drugie urodziny.
Pani Aurelii najlepsze życzenia urodzinowe w imieniu samorządu województwa przekazał marszałek Piotr Całbecki. – Dzieciństwo i młodość osób urodzonych w 1919 roku i wcześniej przypadły na czasy II Rzeczypospolitej i restytucji państwa, widzieli okropności II wojny światowej, uczestniczyli w powojennej odbudowie, pamiętają siermiężne czasy peerelu i wiosnę Solidarności. Ich pamięć, historie ich życia to żywe kroniki tamtych czasów. Tym cenniejsze, że przefiltrowane przez osobiste losy i doświadczenia – mówi marszałek Piotr Całbecki.
Aurelia Liwińska urodziła się w 24 lipca 1917 roku w majątku Kołbanie na Wołyniu w patriotycznej, polskiej rodzinie, jako piąte dziecko Aliny z Kurowskich i Mariana Zaleskiego herbu „Dołęga”. Wychowała się w środowisku wielokulturowym, wielowyznaniowym. Jej ojciec został zamordowany podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku.
Gdy miała dwadzieścia sześć lat przeżyła rzeź wołyńską w 1943 roku, uciekając do Warszawy od bandy banderowców i ich mordów. W stolicy mieszkała między innymi podczas Powstania Warszawskiego. Po wojnie, jako odszkodowanie po opuszczonym domu otrzymała osiemnaście hektarów ziemi wraz z zabudowaniami w podwarszawskim Iwicznie. Mieszkała tam razem z matką oraz dwójką dzieci – synem siostry i sierotką Danusią, która uratowała z rzezi wołyńskiej. W tym czasie poznała swojego męża Czesława, który powrócił z niewoli niemieckiej.
Pani Aurelia opowiada, że po śmierci matki on przyszedł i powiedział: „Pani nie ma nikogo, ja wróciłem z niewoli niemieckiej, może połączymy swoje losy i pójdziemy dalej?” Ślub wzięli 26 grudnia 1945 roku i razem przeżyli 53 lata. Prowadzili wspólnie gospodarstwo i mały hotelik. Doczekali się czworga dzieci oraz dziesięciorga wnucząt i trzynaściorga prawnucząt. Po śmierci męża w 1998 roku zamieszkała z córką w Toruniu.
Pani Aurelia w wieku stu dwóch lat jest wciąż osobą niezwykle żywotną, pogodną i radosną. Uważa, że jak człowiek jest smutny, to jest nielubiany, nie będzie miał przyjaciół. Wyznaje zasadę „Śmiej się z ludźmi, płacz w ukryciu, bądź lekki w tańcu, ale nigdy w życiu”. To jej jest recepta na długie życie. Jeśli chodzi o nawyki, to naleweczki nie odmawia. Poza nalewkami lubi spacery z kijkami.
Partnerem modułu jest Województwo Kujawsko-Pomorskie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Też coś narzeczonej ciocia miała 108 i też z Torunia
Wszystkiego Najlepszego dla tej pani Dużo zdrówka i wszystkiego czego by sama sobie życzyła
WOŁYŃ PAMIĘTAMY ! RODZINO MAĆKA JESTEŚMY Z WAMI!