
W meczu 23. kolejki rozgrywek II ligi Elana Toruń uległa przed własną publicznością Resovii Rzeszów. Goście wyszli na prowadzenie w pierwszej połowie i nie oddali go do końca spotkania. Mecz odbył się w trudnych warunkach atmosferycznych, przy silnym wietrze i opadach deszczu.
W pierwszej połowie spotkania lepiej prezentowali się zawodnicy Resovii Rzeszów. Goście imponowali zdecydowaniem w strefie środkowej, szybko rozbijając ataki torunian. Przez 30. minut brakowało jednak sytuacji podbramkowych, chociaż blisko wyjścia na czystą pozycję był K. Antonik. W ostatniej chwili jednak świetnie interweniowała defensywa ekipy z grodu Kopernika.
W 33. minucie meczu D. Kościelniak nie był w stanie pokonać W. Daniela, który fenomenalną interwencją, zatrzymał uderzenie z 5. metrów pomocnika gospodarzy. Chwilę później podopieczni R. Góraka wykonywali rzut rożny. W tym momencie po raz pierwszy nad Stadionem Miejskim im. Grzegorza Duneckiego wyszło słońce, co okazało się zwiastunem radości rzeszowian. Piłkarze gości zażegnali zagrożenie po stałym fragmencie gry, przejęli piłkę i ruszyli z kontratakiem. Ostatecznie w 37. minucie świetnie dysponowany tego dnia P. Pyrdek wepchnął piłkę do bramki, mimo że M. Nowak robił, co mógł, aby zapobiec utracie gola. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej części torunianie próbowali odwrócić losy spotkania. Blisko tej sztuki byli w 55. minucie, jednak piłka po uderzeniu jednego z zawodników zespołu gospodarzy minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez W. Daniela.
Z każdą minutą wzmagał się napór torunian, ale gracze z województwa podkarpackiego imponująco organizowali swoje szyki obronne, dobrze zacieśniając przestrzeń, w której gospodarze próbowali rozgrywać piłkę. W 77. minucie groźne uderzenie z narożnika pola karnego wybronił bramkarz Elany.
W kolejnych akcjach piłkarze ekipy prowadzonej przez R. Góraka coraz częściej posyłali piłkę w pole karne Resovii z bocznych rejonów boiska. Wysokie dośrodkowania mijały jednak graczy znajdujących się w „szesnastce” lub dobrze futbolówkę wybijali defensorzy gości. Mimo prób torunian do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.
Elana Toruń - Apklan Resovia Rzeszów 0:1 (0:1)
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Sławomir Kowalski/UMT
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Plan realizowany nie pierwsza liga dla szmaciarskich elany hehe
Każdy to powie Resovia Rzeszów rządzi w Rzeszowie i w Toruniu hehe elana klub bez żadnej histori z kibicami 500+ normalnie patole
O je czas na powrót na dno e tabeli tylko cwelana