
Straż Miejska została wezwana na nietypową interwencję.
W minioną środę 8 stycznia nad ranem Straż Miejska otrzymała zgłoszenie o biegającym lisie po parkingu przy ulicy Skłodowskiej w Toruniu. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z eko patrolu, którzy szybko zlokalizowali zwierzę. Lisek nie ułatwiał sprawy, wbiegał pod parkujące pojazdy, gdzie próbował się ukryć.
W końcu udało się go schwytać. W jaki sposób? - Ostatnim samochodem, pod który wbiegł był radiowóz straży miejskiej. Tam został ostrożnie schwytany przez strażników - wyjaśnia Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu. Jak się okazało futrzak miał ranę głowy. Zwierzę zaraz po schwytaniu zostało przewiezione do gabinetu weterynaryjnego Animal Patrol w Kobylarni, gdzie otrzymał niezbędną pomoc medyczną przed wypuszczeniem do naturalnego środowiska.
Eko-patrol podsumował działania za 2018 rok. Funkcjonariusze mieli sporo pracy. Jak wynika ze statystyk, w zeszłym roku strażnicy odnotowali 669 interwencji dotyczących zwierząt potrzebujących ludzkiego wsparcia. - W 224 przypadkach stan uratowanych ssaków pozwalał na wypuszczenie ich do środowiska naturalnego, 226 zwierząt zostały przetransportowanych do ośrodka rehabilitacji, gdzie po wyleczeniu zostały również wypuszczone na wolność - czytamy w raporcie Straży Miejskiej w Toruniu.
Niestety, nie udało się pomóc wszystkim zwierzętom, część zgłoszeń o ssakach potrzebujących pomocy toruńskiego Eko-patrolu dotarła do dyżurnego Straży Miejskiej za późno. - Dziękujemy wszystkim mieszkańcom Torunia, dla których los zwierząt dziko żyjących nie jest obojętny. Bez Państwa pomocy nie udałoby się uratować tak dużej ilości ssaków - dodaje Jarosław Paralusz ze Straży Miejskiej.
(TUB)
fot. Straż Miejska w Toruniu
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PEWNEGO DNIA PO TERENIE ZAKŁADU W KTÓRYM PRACUJE TAKŻE BIEGAŁ LIS, WIĘC ZADZWONIŁEM NA NR. 986 A PAN STRAŻNIK MIEJSKI POWIEDZIAŁ MI ŻE SKORO LISEK WSZEDŁ TO I WYJDZIE A EKO-PATROLU NIE PRZYŚLE BO NIBY PO CO.
Jezeli lisek byl ranny to interwencja byla potrzebna ale zdrowego lisa nie nalezy ani karmic ani lapac pomimo ze rzadko sie zdarza ze sa wsciekle.