
Ostatniego dnia lutego 2025 roku najpopularniejszy listonosz w Toruniu Marcin Gryga dostarczy swój ostatni list. Przez ponad 20 lat swojej kariery obsługiwał niemalże wszystkie osiedla w naszym mieście.
W listopadzie zeszłego roku Marcin Gryga świętował 20. rocznicę pracy jako listonosz Poczty Polskiej. Były podziękowania, gratulacje i nagrody. Wielu życzyło kolejnych lat służby z torbą na ramieniu. W głowie listonosza były jednak inne myśli. Już od dawna nosił się z zamiarem zmiany pracy.
- Po 20 latach pracy dojrzałem do tego, żeby coś zmienić. Zrobić coś nowego. Czuję, że zastałem się w jednym miejscu i myślę, że to dobra decyzja, w odpowiednim momencie - mówi nam Gryga.
Ostatecznie 28 lutego włoży do skrzynki pocztowej swój ostatni list. W rozmowie z nami nie komentuje ostatnich ruchów kadrowych w Poczcie Polskiej, w wyniku których pracę ma stracić kilka tysięcy listonoszy. Można się tylko domyślić, że był to impuls do radykalnych zmian.
- Nie chcę mówić o tym, co teraz się dzieje w Poczcie Polskiej. Muszę to jeszcze wszystko przemyśleć. Kiedyś przyjdzie na to odpowiedni moment - kwituje listonosz.
Po 20 latach służby charakterystycznego listonosza kojarzą z widzenia niemalże wszyscy mieszkańcy Torunia, bo najpierw pracował jako tak zwany skoczek i można było go zobaczyć między innymi na Rubinkowie, Skarpie, Wrzosach, lewobrzeżu, Starówce czy Bydgoskim Przedmieściu. Z kolei na ostatniej prostej kariery wysłano go na Osiedle Młodych i Chełmińskie Przedmieście.
- Rzeczywiście obsługiwałem prawie cały Toruń, ale chyba najciekawiej było na lewobrzeżu. Pamiętam, że 20 lat temu przy ul. Łącznej chodził facet z krową na łańcuchu. Zastanawiałem się, gdzie ja zaszedłem? Aktualnie w tym miejscu jest już nowe osiedle i krów pewnie nie będzie nigdy - wspomina.
Były też chwile grozy. Kilka lat temu listonosz uratował mężczyznę, który chciał targnąć się na swoje życie ma Bydgoskim Przedmieściu. Dziś wspomina to jako "zwrócenie uwagi". - Szedłem z listami przy ul. Mickiewicza i zauważyłem, że obok jednego z budynków jest dużo służb. Podbiegłem tam i zobaczyłem, że chłopak, któremu dostarczałem listy, siedział na oknie. Kiedy mnie zauważył, zwróciłem mu uwagę, żeby wrócił do domu. I rzeczywiście wrócił. Wszyscy byli bardzo zdziwieni i dziękowali mi za to "zwrócenie uwagi" - opowiada.
Jego popularność i wielkie serce zauważył nawet Michał Zaleski. Na początku 2024 roku ówczesny prezydent Torunia zadzwonił do Grygi i zaproponował mu start w wyborach do Rady Miasta z list jego komitetu. Listonosz - po kilku nieprzespanych nocach - zdecydował się na start i wziął się do pracy. W kampanii skupił się przede wszystkim na problemach najsłabszych mieszkańców i zwierząt.
Dzień przed ciszą wyborczą został okrzyknięty przez ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta Marcina Czyżniewskiego jednym z najaktywniejszych kandydatów. Ostatecznie z dalekiego miejsca na liście zdobył 330 głosów i otarł się o mandat rajcy.
- To była wspaniała przygoda, ale czas wracać do codzienności - napisał w kwietniu ubiegłego roku.
Słowa uznania słyszy też dziś, kiedy odchodzi z pracy. Mówi nam, że wiele osób nie mogło pogodzić się z jego decyzją. - Byłem wzruszony, jak mówili, że woleliby, żebym został, bo mi bardzo ufają i czują się bezpiecznie z takim listonoszem - opowiada Gryga. - Chyba najbardziej będzie mi brakowało dostarczania listów do takich osób jak pani Adela, która w tym roku skończy 104 lata. Seniorka potrzebowała ode mnie nie tylko listów. Zawsze chętnie jej pomagałem w wielu sprawach.
W marcu Marcin Gryga rozpocznie nowy rozdział swojej kariery zawodowej. Na razie nie może zdradzać, gdzie będzie pracować. - Pracę zmieniam, ale wciąż będę blisko ludzi. Pozostawiam też swój numer telefonu, ale nie dzwońcie już do mnie w sprawie listów - śmieje się były już listonosz.
Za pośrednictwem naszego tekstu Marcin Gryga chciałby podziękować wszystkim klientom, których spotkał w trakcie swojej kariery jako listonosz. Podziękowania pojawią się także na klatkach schodowych. - Nie będę chodzić od mieszkania do mieszkania. Porozwieszam podziękowania na klatkach. Mam nadzieję, że będziecie o mnie pamiętać i dobrze wspominać - kończy Gryga.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Najpopularniejszy??!? Pierwszy raz typa na oczy widzę... Powinni zwolnić barana co to pisał...
Sama jesteś typiara, to że nie znasz kogoś nie znaczy, że ktoś jest bardzo popularny. Akurat Marcin jest bardzo znany w Toruniu. Pisz typiaro na Berdyczów.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
miszczowie wkładania awiza jak się siedzi w domu xd po co ta poczta? firma została w komunie, i rozwala ją gość od przesyłek, ten co to jego żona na golasa w wannie po nocach występowała w tv a teraz udają że tego nie było xd