
Na przystankach w Toruniu od kilku dni stoją pojemniki na śmieci bez stelaży. Okazuje się, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się wydaje, gdyż… ktoś ukradł z ulic Torunia 200 sztuk stojaków do śmietników.
Jakiś czas temu z toruńskich przystanków zniknęły klasyczne metalowe kosze na śmieci, które zostały zastąpione przez zielone stelaże z plastikowymi pojemnikami. Rewolucja ma związek ze zmianą firmy, która odpowiada za porządek na przystankach w naszym mieście. Dotychczasowy wykonawca musiał zabrać swoje kosze, zaś nowy miał obowiązek postawienia własnych pojemników.
Od kilku dni na niektórych przystankach w Toruniu stoją kosze nowego typu, jednak są też takie miejsca, gdzie znajdują się same pojemniki. Wpływ na taki stan rzeczy ma kradzież na gigantyczną skalę. Z toruńskich przystanków ukradziono, aż 200 stelaży.
- Nowa firma miała obowiązek postawić własne kosze na śmieci, zaś poprzednia, która zajmowała się czystością przystanków od lat, zabrała swoje pojemniki. Wykonawca ustawił śmietniki, jednak z tego, co wiemy od właściciela skradziono stelaże od koszów - mówi prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Krzysztof Kowalski.
Obecnie sprawą masowej kradzieży zajmuje się policja. - W dniu 5 stycznia policjanci z komisariatu na toruńskim śródmieściu zostali zawiadomieni o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na kradzieży ponad 200 stelaży do pojemników na odpady, które znajdowały się przy wiatach przystankowych na terenie miasta. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie jest w toku - przekazał nam sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Uwagę na nowe kosze na śmieci oraz stojące na przystankach pojemniki zwracają pasażerowie komunikacji miejskiej. - Nie podobają mi się. Widziałem na lewobrzeżu, jak jakiś mężczyzna chwycił pojemnik i zaczął z niego wysypywać śmieci na chodnik. Ogólnie takie stelaże łatwo wykręcić. Ciekawe tylko, kto dokonał tej kradzieży, bo na złomie dużo by za to nie dostał - opowiadał nam jeden z mieszkańców, z którym rozmawialiśmy na przystanku przy ulicy Odrodzenia.
Autor: Bartosz Fryckowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludziom (Polakom) nic się nie należy. Albo coś ukradną, mowa w artykule albo bez skrupułów zdewastują. Przystanki powinny składać się jak na trasie z Obrowa. Jakieś wiadro i kij informacyjny. Stanie przystanek to wybiją szyby. Zero wygody. Wygodę masz w domu
To co postawiła ta nowa firma to jest kpina z mieszkańców. Wygrali przetarg po taniości to postawili badziew za złotówkę, wygląda to raczej na kwietnik niż pojemnik na śmieci, otwarty i jak zawieje wiatr to wszystko wywieje ze środka razem z tym płytkim wiaderkiem. Niech wezmą przykład z MPO, te żółte wiszące pojemnik są estetyczne, wygodne w opróżnianiu i osłonięte od wiatru i deszczu no ale po co tracić kasę.
do koszów? DO KOSZÓW?
Myślałem że to służy aby zrobić kupę gdy długo autobus nie nadjeżdża:-)
Komu przeszkadzała stara firma ??? W koszach nowej generacji,widać worki na śmieci . Ciekawe co będzie z przystanków,jak ktoś peta wrzuci nie zgaszonego ???
Ohydna konstrukcja! Ciekaw jestem, kto wygrał przetarg na to badziewie, no ale na stronach Urzędu Miasta w rejestrze umów NA PEWNO jest informacja /bo być powinna/ o tym, kto i za ile wyprodukował to cudo!
Może pan prezydent Zaleski wypowie się w tej sprawie.
nie marudźta bo idzie się wysr....do tego wiadra i dwa złote nie trzeba płacić
Za to powinien być odwołany komendant straży miejskiej i przyjęty ktoś, kto chce pracować. Gdzie oni byli, gdzie kamery monitoringu?.