W centrum Torunia doszło do niepokojącego zdarzenia. Marcin Lewicki, toruński dziennikarz, który jechał na motocyklu, został uderzony niezidentyfikowanym przedmiotem. Na razie trwa policyjne śledztwo w tej sprawie i mundurowi nie ujawniają szczegółów. Tymczasem mieszkańcy zastanawiają się, czy w Toruniu ktoś strzela z wiatrówki do motocyklistów.
W piątkowy wieczór, 15 sierpnia, Marcin Lewicki, dziennikarz Wirtualnej Polski, przejeżdżał motocyklem przez centrum miasta. Około godziny 20:00, zatrzymując się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu Bulwaru Filadelfijskiego i ulicy Traugutta, uchylił szybkę kasku. W tym momencie w jego oko uderzył niezidentyfikowany przedmiot, który leciał z ogromną prędkością.
- Otworzyłem tę szybkę, bo było mega gorąco. Zaparzyć się można w upał. W momencie, w którym włączyło mi się zielone światło, uderzył mnie metalowy przedmiot. To był metal, bo usłyszałem charakterystyczny dźwięk. Osunąłem się delikatnie, ale nie straciłem przytomności - mówi w rozmowie z ototorun.pl Marcin Lewicki.
Dziennikarz wołał o pomoc. Zareagował mężczyzna z Ukrainy, który zatrzymał nadjeżdżających policjantów. Funkcjonariusze natychmiast wezwali pogotowie. Ranny trafił do szpitala, gdzie lekarze walczą o uratowanie jego oka. Wciąż tkwi w nim przedmiot, którym został uderzony.
- Dziękuję lekarzom w szpitalu w Toruniu i w Bydgoszczy. Dziękuję też panu z Ukrainy, którego nie znam, a który natychmiast wezwał służby i zatrzymał patrol policji, oraz innym osobom, które pomogły mi na miejscu, w tym także policjantom - opowiada Lewicki.
Lekarze walczą o oko poszkodowanego, a policjanci próbują ustalić okoliczności tego zdarzenia. Na razie mundurowi nie zdradzają żadnych szczegółów. Tymczasem Lewicki opublikował w sieci zdjęcie ze szpitala. W opisie zaapelował do świadków tego zdarzenia o pomoc.
- W dniu wypadku był Festiwal Wisły. Zdarzenie z pewnością widziało wiele osób. Może ktoś coś widział, zauważył - mówi Lewicki. - Chciałbym, aby to zdarzenie zostało dokładnie wyjaśnione, stąd moja prośba.
Czym został uderzony dziennikarz? W sieci od razu pojawiły się podejrzenia. Wielu internautów pisze, że „niezidentyfikowanym przedmiotem” mógł być śrut ołowiany do wiatrówek, który w Polsce można legalnie kupić i używać bez pozwolenia. Po zdarzeniu z 15 sierpnia do naszej redakcji dotarły informacje, że Lewicki nie jest pierwszym poszkodowanym motocyklistą z Torunia.
- Są pewne podejrzenia, o których na ten moment nie chcę głośno pisać, ale nie mam zamiaru dopuścić do umorzenia policyjnego śledztwa – mówi Lewicki, który pozostaje w kontakcie z policją.
Do sprawy będziemy wracać.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
No tak, to zamiast stopery do uszu kupić trzeba spróbować zabić człowieka. Gratuluję myślenia.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
wlasnie dlatego w tym kraju nigdy nie bedzie normalnie, sa pewne normy, halasu w tym przypadku, ktore taki sprzet musi spelniac a ty sugerujesz zaopatrzenie sie w stopery...obys zdechl do konca miesiaca ;]
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
No właśnie, z tą narodowością to jest teraz jakaś plaga, wszyscy żądają aby ją podawać do publicznej wiadomości. A co to oznacza ? Że za dużo mamy w Polsce cudzoziemców.
Farmazoniarzu, gdyby Ukrainiec zrobił coś złego - z miejsca byłaby to istotna informacja, nie żal mi ciebie, bo jesteś zawistnym człowiekiem.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Domniemywam że Marcin Lewicki ma ścigacza i hałasuje tym gównem ludziom pod oknami bo ma też małego ptaszka. Ścigacze powinny mieć zakaz wjazdu do miast ponieważ mogą emitować przeogromny hałas. A idiotyzm jakim jest mierzenie decybelli hałasu w środku zakresu obrotów jest obrażaniem ludzkiej inteigencji. Ścigacze nie powinny być zakazane. Kupujcie sobie i jeżdzijcie poza miastami i na torach wyścigowych. Wiatrówki zaś powinny być rejestrowane. Za strzelanie na ulicach sąd i duże kary. Za strzelanie do ludzi i zwierząt WIĘZIENIE
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Także tego nie rozumiem, dlaczego nikt nie łapie tych ludzi. Na radar nie złapią się, jeżdżą jak chcą, slalomem w korku, wjeżdżają prosto pod koła samochodem. Kierunkowskazów nie używają. Ostatnio jeden mi z impetem na źle widocznym rondzie z krzaczkami wyjechał z impetem. Przed rondem zwalnia się. Ich nie dotyczy. Wariaci
Tak jak absolutnie nie rozumiem dlaczego pudlom z przedziurawionymi tłumikami i matołom, którzy się egzaltują prowadząc takie auta nie są zabierane z marszu dowody rejestracyjne za przekraczanie dozwolonych granic dźwięku, tak również nie rozumiem motocyklistów hałasujących niemiłosiernie na tych swoich jednośladach, co tylko chyba ich ekscytuje i może jakichś dzieciaków....Absolutnie jednak takiego "rewanzu", aby strzelać, rzucać w motocyklistę nieznanym przedmiotem narażając go na utratę zdrowia, a nawet życia, też nie rozumiem i absolutnie potępiam.Państwo nasze kartonowe w końcu powinno wytoczyć walkę w ramach prawa hałasującym na drogach to primo, secundo debilom że sprejami bazgrzącymi idiotyzmy gdzie popadnie.
Nie rozumiem samej idei motoru a hałasowanie tym to kolejny przejaw samczej agresji jak darcie się z agresją na stadionach, jak ustawki, jak tuningowanie aut. Ostatnio byl zlot maluchów. Trąbili na całą starówkę. Facet wysiadł i podszedł na czerwonym do jednego, bo myślał, że tamten na niego za coś trąbi. Stwarzanie z głupoty zagrożenia na drodze. Masz hobby, super. Daj żyć innym. Redaktorowi życzę powrotu do zdrowia, bo samosąd to rzecz zła.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Po co te durne spekulacje o wiatrówce i śrucie? Niby skąd miałby ktoś strzelać? Gdyby ktoś strzelał i trafił w oko to raczej skończyłoby się to gorzej. Okuliści zresztą szybko rozwiążą zagadkę gdy będą wyciągali z oka pozostałości. W każdym razie jestem za tym by kontrolować tych patusów na motocyklach, którzy celowo hałasują i jeszcze sami mają stopery w uszach.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jak ktoś ma kompleksy i niedomaga mu sprzęt to niech idzie to specjalisty na kozetkę albo do apteki po specyfiki na konar. Bydło w AM-carach i na motórkach bez kultury i poszanowania innych całymi nocami ujeżdżają po mieście a potem się dziwi że ktoś nie wytrzymał. Nie pochwalam i uważam że strzelanie do kogoś to gruba przesada i życzę zdrowia Panu redaktorowi ale niech się dwa razy zastanowi zanim zacznie leczyć kryzys wieku średniego i problemy emocjonalne robiąc łutututu. A argumenty że motór musi być słychać bo tak bezpieczniej to niech sobie włoży między bajki i nauczy się kultury na drodze. Niech policja się pochwali ile mandatów wystawiła i ile dowodów zabrała za zbyt głośne wydechy od początku roku albo ile akcji grupa "speed" przeprowadziła w godzinach wieczornych i nocnych na ulicach miasta. We Francji pojawiły się już pierwsze fotoradary akustyczne i jakoś motory i auta potrafią być ciche i nie hałasować może już i u nas czas na reakcję policji i montaż takich urządzeń by poskromić frustratów i atencjuszy którzy leczą swoje kompleksy.