
– W opinii wielu mieszkańców Tomasz Lenz miał zatrudnionych hejterów w czasie kampanii samorządowej. Mieli oni atakować prezydenta Michała Zaleskiego - twierdzi Mariusz Kałużny, kandydat PiS w wyborach do Sejmu.
Cały kraj żyje sprawą, którą ujawnili dziennikarze serwisu internetowego "Onet". Przypomnijmy, że były już wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak miał nadzorować i koordynować akcję hejtu wobec sędziów ze stowarzyszenia "Iustitia". Urzędnik był rzekomo w stałym kontakcie z internautką "Emilią", która przygotowywała serię anonimów oczerniających prof. Krystiana Markiewicza oraz sędziego Piotra Gąciarka.
Ponadto według najnowszych informacji, sędzia Konrad Wytrykowski, członek Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, miał wymyślić akcję wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf. Rzecznik Dyscyplinarny SN wszczął już postępowanie w tej sprawie.
Według kandydata PiS do Sejmu Mariusza Kałużnego do podobnych sytuacji dochodziło w zeszłym roku w Toruniu. Podczas dzisiejszej (22 sierpnia) konferencji prasowej polityk ujawnił, że w trakcie wyborów samorządowych kandydat na prezydenta Tomasz Lenz zatrudniał hejterów, którzy mieli oczerniać jego oponenta, czyli Michała Zaleskiego.
– W opinii wielu mieszkańców Tomasz Lenz miał zatrudnionych hejterów w czasie kampanii samorządowej. Mieli oni atakować prezydenta Michała Zaleskiego. Pamiętam też spotkanie mieszkańców Torunia z premierem Mateuszem Morawieckim pod pomnikiem Kopernika. Tomasz Lenz również tam był i używał brzydkich słów wobec premiera – mówi Kałużny.
Kałużny (z prawej) pojawił się na konferencji w towarzystwie Krzysztofa Czabańskiego, posła PiS z naszego okręgu oraz przewodniczącego Rady Mediów Narodowych.
Lenz podobnie jak Kałużny startuje w wyborach do Sejmu. Właśnie z tego względu polityk PiS apeluje do rywala z Koalicji Obywatelskiej, żeby ten przeprosił za rzekome praktyki. – Lenz miał w swojej kampanii na prezydenta hasło „Lenz GO”, a ja dzisiaj mówię „Lenz NO”. To stanowcze „nie” dla takich standardów – twierdzi Kałużny.
Tomasz Lenz - z którym się skontaktowaliśmy - nie chciał odnosić się do ustaleń Mariusza Kałużnego i uznał je za absurdalne. W jego opinii polityk PiS chce przykryć sprawę, którą ujawnili dziennikarze "Onetu".
(Filip Sobczak)
fot. Piotr Lampkowski
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tyś jest święty Mariusz
jakies dowody?
Lenz już dawno powinien zrezygnować z polityki. Jest tak cienki jak jego obietnice.
Dlaczego mnie to nie dziwi.
w opinii mieszkańców Torunia pan Mariusz jest idiota
Kaluzny: Może prezes Cię pochwali za to
Nie bronię Pana Lenza, ale myślę, że to kolejne kłamstwa, które PiS głosi.
Szukacie sukcesów prezydenta Torunia i jego kolegów, wybierzcie się na stawki południowe , jaki tu porządek bloki rozsiane jak się podoba, brak koszy na śmieci, złe sporządzone umowy z deweloperami na nie korzyść miasta, brak parkingów, na dodatek ten maszt tel play blisko domków itd.
Podobnie było w Lubiczu-hejt, że rzygać się chciało. Nie poszedłem na wybory, tak mnie to irytowalo. Obecny wójt Nitkiewicz wypłynął na hejcie, jak mu nie wstyd, żenada.
Pan Katecheta.
Jeżeli tacy ludzie mają być w Sejmie to będzie jeszcze lepiej
Czas na zmianę mamy okazję pozbyć się kłamców, dwulicowych obludnikow, a pan kałuży zachęcił mnie do głosowania na KO, dziękuję panie Kluzy
Czy lepiej Mariuszku zatrudnić legalnie sztab hejterów, pod przewodnictwem Twojego (chyba byłego) przełożonego Kurskiego w TVPis? Albo mniej legalnie u boku Twojego znajomego Ziobro w Ministerstwie Sprawiedliwości?
O to przeciez ten jegomosc Lenz chuligan sejmowy znow chcialby wszczynac bojki w Sejmie nowej kadencji.