Reklama

Maciej Karczewski: Okiem „świeżego” radnego

10/12/2018 09:29

- Na takie "dogadane" obrady jestem zwyczajnie zbyt energiczny, zbyt ceniący swoje zdanie i zbyt niezależny. Czas na poważne zastanowienie się, czy to ma sens - pisze w swoim felietonie dla "Oto Toruń" nowy toruński radny, Maciej Karczewski.

Za mną bardzo trudna jesień. Najpierw pierwsza w życiu kampania. Masa stresu, obaw i nauki. Godziny dyskusji, sprzeczek i walki na argumenty, rozwieszanie plakatów i banerów, konferencje prasowe i poranne rozdawanie kawy na zakorkowanych skrzyżowaniach. Potem pełne optymizmu oczekiwanie na wyniki wyborcze i rozczarowanie. Niestety ordynacja wyborcza jest nieubłagana dla małych komitetów i ugrupowań. W czasie ogromnej polaryzacji nastrojów w Polsce, tym bardziej zadziałała na korzyść dużych ugrupowań. W Toruniu jak wicher, zmiotło to ze sceny politycznej min. parlamentarne ugrupowanie Kukiz ’15, SLD z radnym od zawsze Marianem Frąckiewiczem, Korwinowców, Razem czy Zielonych, a z My Toruń, mandat zdobyłem tylko ja.

Wielkie rozgoryczenie i zawód tkwi w nas do dziś. Nadszedł jednak czas pierwszych sesji. Uroczystej z zaprzysiężeniem, kwiatami i płomiennym wystąpieniem prezydenta, zapewniającego o woli współpracy, mówiącego jak ważna jest zgoda i reprezentowanie wszystkich mieszkańców miasta (czyżby?), oraz ta pierwsza sesja robocza. I tu z wielkim rozczarowaniem muszę stwierdzić, że mnie ona zaskoczyła. Mimo, że zakończyła się wspólnym śpiewaniem kolęd w sali na Jordankach, to była zwyczajnie zaskakująca. Przynajmniej dla mnie. Cicha, nudna i bez ikry. Już po kwadransie zarządzono przerwę, by na kolanie zmienić skład komisji, choć ustalono je na konwencie seniorów dzień wcześniej. Ponieważ jestem jedynym radnym z My Toruń, na konwent nie jestem zapraszany, bo nie mamy klubu, więc wszystkie konwentowe ustalenia dostaję dopiero po wejściu na salę obrad. Dlatego zakładałem, że właśnie na niej odbędą się płomienne dyskusje, wymiany trafnych argumentów, wspaniałe retoryczne wypowiedzi i piękne różnienie się. Tak zawsze wyobrażałem sobie ten nasz toruński parlament. O ja naiwny!

Przerw było jeszcze kilka, dyskusji praktycznie żadnej, pytania zadawało trzech czy czterech radnych. Odpowiedzi zdawkowe, zupełnie nieodnoszące się do oczekiwań pytających. A obradowaliśmy nad budżetem, czyli najważniejszym dokumentem dla Torunia na kolejny rok!!! Zaskoczyło mnie to zupełnie. Oto na pierwszej roboczej sesji, kiedy 9 nowych radnych, czuło się na sali zagubionych (do tego stopnia, że znany skąd inąd ze świetnego refleksu i doskonałych startów radny Jacek Krzyżaniak, nie zdążył zagłosować, bo nie znał jeszcze kolorów guziczków), chyba pierwszą uchwałą było zadecydowanie, czy miasto odkupi (sic!) od prywatnego inwestora, za prawie milion złotych teren pod drogi. I to drogi, które znajdują się na terenie tegoż właśnie, znanego z czołówki listy najbogatszych Polaków inwestora. Potem w budżecie, znalazły się także ponad 3 miliony na wybudowanie dróg na jego terenie i miejskich już, po okazyjnie kupionych za bańkę, terenach. Zastanawiałem się, jaki Toruń ma w tym interes?

Mimo pytań, wyczerpującej odpowiedzi nie dostałem. Załóżmy, że w małym mieszkaniu na Starówce, koszt założenia ogrzewania gazowego, mały piec, ze cztery - pięć grzejników, trochę rurek i osprzętu to około 10.000 złotych. Oznacza to, że za te 4 miliony, moglibyśmy zlikwidować ogrzewanie węglowe w 400 mieszkaniach! Raz na zawsze, z 400 kominów przestał by lecieć dym nad Starym Miastem, które całą zimę krztusi smog. Czy nie byłoby to bardziej potrzebne dla nas wszystkich, niż zafundowanie drogi na prywatnym terenie jednego z najbogatszych Polaków? Niestety głową muru nie przebijesz, w pojedynkę nie jestem w stanie tego zmienić, bo wyniki głosowań były jednogłośne. Muszę przyznać, że jestem tą pierwszą sesją rozczarowany. Nie tego się po niej spodziewałem, zaskoczyła mnie ta wyjątkowa jednomyślność tych, którzy jeszcze kilka tygodni temu toczyli zażartą walkę w wyborczej kampanii. Skąd ta zmiana poglądów? Martwi mnie to coraz bardziej, bo jak mawiał zawsze radny Krzysztof Makowski: "tam gdzie wszyscy są jednomyślni, ktoś musi być bezmyślny". Na takie "dogadane" obrady jestem zwyczajnie zbyt energiczny, zbyt ceniący swoje zdanie i zbyt niezależny. Czas na poważne zastanowienie się, czy to ma sens.

Maciej Karczewski

Maciej Karczewski to przede wszystkim toruński przedsiębiorca i społecznik. Jest założycielem i właścicielem firmy "Optometria Karczewski". Ponadto to były wioślarz, a obecnie sędzia międzynarodowy w tej dyscyplinie. W ostatnich wyborach samorządowych zdobył mandat radnego miasta Torunia z komitetu "MyToruń".

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-12-10 10:12:12

    Jak zwykle. Cały Karczewski. Dużo krzyku ,hałasu i co nic. Wielki smród. Jak taki dynamiczny jest to mógł to pokazać ma sesji. Sesję są udostępnione i każdy może zobaczyć dynamicznego radnego Karczewskiwgo. Teraz będzie gadania ile to on chciał zrobić, jakie pomysły miał....tylko mu nie pozwolili. Biedaczyna. A jak latał po prezydentach żeby mu pozwolili na Szerokiej siedziec tego nie napisze.Mam.nadzieji,że jak odda mandat już nigdy słowem się nie odezwie. Miał możliwość na pierwszej sesji ani jednego wniosku,ani jednego zapytania nie złożył.Taki dynamiczny nasz radny. Brawo Panie Karczewski. Brawo.Zaklamanie do potęgi. Teraz tylko myśleć jak z tego wyjść rakiem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-12-10 11:00:31

    Kolega brzmi jakby sam bral czynny udzial w radzie miasta ale rowniez znal sie z p.Karczewskim od lat niedarzac go sympatia. Da sie to odczuc z pana komentarza. Polityka jest dla ludzi ceniacych sobie innych i umiejacych z nimi rozmawiac, prowadzic dialog. Z przykroscia stwierdzam ze Pana jezyk nawoluje tylko do jednego...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-12-10 11:05:45

    pierwszy komentarz to chyba jakis radny napisal

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-12-10 22:34:01

    Smutno czytać... Pan Maciej pisze jakby właśnie wylądował z Marsa i startując do Rady Miasta Torunia, nie wiedział jak wyglądają jej posiedzenia. "Płomienne dyskusje" i "wspaniałe retoryczne wypowiedzi" można sobie podziwiać w amerykańskich dramatach sądowych, trochę wstyd, kiedy doświadczony przedsiębiorca pisze że miał takie oczekiwania :) Zamiast spróbować zrobić cokolwiek dla swoich wyborców, najlepiej po pierwszej sesji odwrócić się na pięcie i napisać że jest się "zbyt energicznym". Ja takich naiwnych tłumaczeń nie kupuję, ale przy okazji każdy może sam ocenić, jak poważnym "ruchem miejskim" jest cały ten Czas mieszkańców / My! Toruń

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wierny - niezalogowany 2018-12-11 12:07:06

    Szanowny Panie zajmijj sie tym co Pan robisz najlepiej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-12-11 12:51:31

    A czym ma się zająć? On to robi najlepiej...oj roni. I wcale A wcale nie chodzi tu o badanie wzroku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-12-12 08:47:25

    Pan Maciej miał możliwość uczestniczyć aktywnie w sesji.Dlaczego tego nie zrobił?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    xyz - niezalogowany 2018-12-15 19:47:21

    Dramat,żenada,oszustwo,kłamstwo. Cały Pan optometrysta. Gdzieś wyczytałem, że cały czas będzie bacznym obserwatorem życia politycznego w naszym mieście. Wiesz Pan co? Nie masz prawa odezwać się na ten temat. Redakcja nie ma prawa zamieszczać jego felietonów. Długo zastanawiałam się czy oddać głos na niego. Oddałam...tffuuu. Na co te wyborcze kłamstwa? Na co te kłamstwa po odejściu z RMT. Wstyd.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-12-24 14:02:34

    Zgodzę się, że system jest zły. Oddając głos na p.Karczewskiego oddaje się na osobę a nie na partię (ponieważ to jedyna rozsądna osoba z tego, głownie marksistowskiego, ugrupowania). Rezygnując z wybranego przez ludzi mandatu i oddając go innej osobie p. Karczewski oszukał swoich wyborców. Dlaczego tylko on wygrał? Bo cały lewicowy twór nie miał szans powodzenia (feministka na prezydenta? Proszę... kto prócz feministek zagłosuje na osobę, która prócz pustych haseł o równouprawnieniu (bez wytłumaczenia o co chodzi, bo generalnie nie ma nierównouprawnienia - jak chce może być murarzem, grabarzem a nawet kandydatem na prezydenta) i byciem za zabijaniem osób bezbronnych nie ma nic logicznego do zaoferowania? Podkreślę jeszcze raz - pan Karczewski oszukał swoich wyborców. W wyborach lokalnych tylko rozwielitki głosują na partie. Zdrowo myślący ludzie głosują na osoby, bo to te osoby reprezentują ich w swoich okręgach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    rozwielitka - niezalogowany 2019-01-08 15:35:37

    dziękuję za uznanie prawa rozwielitek do głosowania w Toruniu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do