- Moim i Państwa dzisiejszym gościem jest jak zawsze wyjątkowa kobieta, kobieta optymistka, która problemy ma gdzieś, i to może dobrze. Ta, która zawsze myśli pozytywnie i pędzi za marzeniami. Realizuje się w ekspresowym tempie. Ja tylko wspomnę niektóre z nich od szkoły muzycznej, po kolegium języków obcych, anglistykę, psychologię w zarządzaniu i pewnie jeszcze wiele, wiele innych, ale o tym opowie nam sama. Zatem coach, coach językowy, który łączy elementy pracy z oddechem, treningiem uważności i kompetencji społecznych - mówi o bohaterce kolejnego odcinka swojej audycji Kobiety Biznesu w Radiu Toruń Anna Kruzińska. Poznajcie Karolinę Marques i przebogatą historię jej życia oraz działalności, w których zawsze daje z siebie wszystko. Posłuchajcie naszej audycji.
Anna Kruzińska: No to musiałyśmy trochę podkręcić te emocje, bo teraz swoja fantastyczna historia i droga do własnego biznesu, ale z tego, co wiem, to nie była ona taka łatwa ani prosta, więc opowiadaj, bo jest bardzo ciekawa. Inspiruj.
Karolina Marques: To znaczy, ja jestem osobą, która jest, odkąd byłam małą dziewczynką, zawsze zajmowałam się kilkoma rzeczami naraz. Chodziłam - obok szkoły zwykłej, chodziłam do szkoły muzycznej, śpiewałam, tańczyłam, brałam udział w różnych konkursach. Nigdy nie, byłam zawsze tak zwana rozwarstwiona.
Ale czy to oznaczało, że nie wiedziałaś, czego chcesz, czy po prostu wszystko cię interesowało?
Karolina Marques: Wszystko mnie interesowało. Ja jestem, ten optymizm, o którym wspomniałaś, jest jakby powiązany z taką naturalną ciekawością świata. Nie wścibskością, ale taką ciekawością świata. Urodziłam się radosna, urodziłam się z wielkim uśmiechem i tą radością życia, pomimo różnych perypetii życiowych, zawirowań, problemów, które każdy z nas ma i przechodzi, ta radość cały czas we mnie jest i jakoś nigdy nie gaśnie. Nigdy nie gaśnie. Ja sama się zastanawiam czasami, skąd mi się to bierze. Ale jakby odkryłam już, odkąd byłam małą dziewczynką, jak ta radość działa na innych fajnie, pozytywnie. Bo kiedy tańczyłam, śpiewałam, czasami zdarzało się, że w grupie, tańczyłam najczęściej w grupie, czy śpiewałam w grupie jakiejś solówki, bądź jakiś tam w grupach wokalnych, do mnie przychodzili ludzie za scenę z kwiatkiem, z jakimiś tam czekoladkami.
Bo Ciebie dostrzegali, bo Ty byłaś tym pewnie słoneczkiem, promykiem
Karolina Marques: Dziękowali mi tak naprawdę naturalnie, tak szczerze za to coś. Ja jako dziewczynka tego tak naprawdę nie rozumiałam, w ogóle się trochę tego wstydziłam, bo nie chciałam być tak naprawdę wyróżniana na tle innych osób, ale oni mi dziękowali za tą jakąś taką pozytywną motywację, energię, którą z siebie dawałam. I najprawdopodobniej to wynika z tego, że ja dawałam zawsze z siebie wszystko i zawsze z siebie daję wszystko. Zresztą słuchając twoich podcastów, to chyba jest taka przewodnia myśl wśród kobiet, z którymi rozmawiałaś, że jeżeli coś lubimy, to robimy to na 100% z pełnym sercem.
I z serducha, z przekonania.
Karolina Marques: Tak, dokładnie, z serducha i z przekonania. I tak mi się życie toczyło. Ja pochodzę z bardzo małej miejscowości w województwie kujawsko-pomorskim. Pozdrawiam wszystkich ze Świedziebni, kto tego słucha. To jest taka mała wioska koło Górzna. Górzno jest bardziej znane w dzisiejszych czasach tutaj. I tam całe życie toczyło się wokół szkoły, której mój tata był dyrektorem, mama uczyła klas 1-3 i była plastykiem. Mieliśmy świetną panią od muzyki, którą kochałam i ona po prostu mnie jakby tym wszystkim zarażała. Wyjeżdżałam w wiele miejsc i pamiętam też taki moment, kiedy jako sześciolatka brałam udział w Dożynkach i wtedy dawałam jako najmłodszy uczestnik, uczestnik takich Dożynek, które w tamtych czasach to była big deal, to była wielka sprawa, bo wszyscy się zjeżdżali z całej Polski.
Ważne wydarzenie.
Karolina Marques: Tak, to były trzy tygodniowe przygotowania, tańce, śpiewy, robienie różnych akrobacji, różnych tam figur na ku chwale ojczyzny. No i jako najmłodszy uczestnik dawałam chleb i sól panu Jaruzelskiemu, a potem wygrałam jakiś konkurs wokalny, na którym śpiewałam zresztą po rosyjsku i po raz pierwszy pojechałam na Woronicza, jak miałam 8 lat. I ja pamiętam jak wtedy, no jakie to na mnie wrażenie zrobiło, nie? Że ja, Boże, ja jestem na Woronicza w Warszawie, tu wszyscy ludzie z telewizji, ja to nagrywałam w takim studiu, piosenkę i wtedy jakby też zwróciłam uwagę na to, że ci ludzie różnymi językami mówią, że są tacy właśnie też ciekawi i to mnie tak bardzo zainteresowało. No i kontynuowałam swoją edukację w Świedziebni, potem byłam w Szkole Średniej w Brodnicy w klasie humanistycznej. Świetne liceum, pierwsze liceum ogólnokształcące. Bardzo miałam wspaniałych nauczycieli właśnie pod kątem humanistycznym i językowym. I tam też znowu mnie ktoś zauważył. Tam mnie z kolei zauważyła anglistka, która była z Korpusu Pokoju. W tamtych czasach przyjeżdżali nauczyciele z Korpusu Pokoju. Ona była Amerykanką, miała na imię Eren. Nazwiska już nie pamiętam. I ona we mnie ten wewnętrzny głos zauważyła i ten wewnętrzny potencjał. Spędzała ze mną godzinę poza pracą.
Ale inspirując Cię do nauki języka angielskiego?
Karolina Marques: Nie, tylko tak po prostu była ciekawa mnie jako osoby. Była ciekawa mnie jako osoby, a że język angielski w miarę już sobie z nim radziłam, no to my sobie po prostu gadałyśmy o różnych rzeczach, a przy okazji ten język szlifowałam, tak? I ona mnie zachęciła na to, żebym poszła na anglistykę. Ona mnie zachęciła na to, abym jakby dalej w to szła, głębiej i głębiej i głębiej. Śpiewałam też w tamtym okresie również. To już wtedy było po skończonej szkole muzycznej. A szkołę muzyczną kończyłam w klasie akordeonu. To też jest taki ciekawy instrument, który znowu jest wielozadaniowy, nie? Więc znowu ta wielozadaniowość, bo tutaj na guzikach, tutaj na klawiszach.
Ale nadal grasz na akordeonie?
Karolina Marques: Gram, gram,
Lubisz ten instrument?
Karolina Marques: Kocham. Bardzo się z nim pogniewałam na wiele lat. Taką "stygmą" on był tak obnażony, że to taki instrument, - wiejski, imprezowy, niskich lotów. Aczkolwiek jest to wspaniały instrument do muzyki jazzowej, do różnych interpretacji i jestem jakby... Jesteśmy w fazie pojednania znowu. Ja i akordeon.
To tylko część naszego wywiadu. Całość możesz obejrzeć i wysłuchać poniżej.
***
Radio Toruń to medium, które tworzą dziennikarze ototorun.pl. Redaktorem naczelnym stacji jest Tomasz Kaczyński. Radia Toruń można słuchać za pośrednictwem cyfrowych odbiorników DAB + oraz przez ototorun.pl - w wersji desktopowej oraz mobilnej lub przez Radio HOST - TUTAJ.
Redakcja Radia Toruń znajduje się w tym samym lokalu, co redakcja ototorun.pl, czyli w wieżowcu przy Szosie Chełmińskiej 26, a konkretnie na dziewiątym piętrze.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie