Reklama

Kapitalny comeback Elany Toruń na własnym stadionie!

Arkadiusz Kobyliński
02/11/2019 14:20

Elana Toruń odniosła cenne zwycięstwo nad Zniczem Pruszków 2:1. Gospodarze w drugiej połowie zaprezentowali się dużo lepiej i w tej części gry zdobyli oba gole.

Torunianie nie potrafili wygrać od czterech meczów, gracze Znicza zanotowali ostatnio dwie porażki. Obie ekipy walczyły o przerwanie niechlubnej serii. Pojedynek rozpoczął się w doskonale znany w tym sezonie fanom Elany sposób. Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku sędziego żółto-niebiescy przegrywali 0:1. Już w drugiej minucie gry Paweł Moskwik wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć, ale kapitan zespołu Mariusz Kryszak nie trafił w bramkę z rzutu karnego. Duże nadzieje i wielkie rozczarowanie - druga w rundzie jesiennej przestrzelona “jedenastka” najskuteczniejszego strzelca zespołu to dobre podsumowanie występów torunian w sezonie 2019/2020. 

Blisko doprowadzenia do wyrównania był w 25. minucie gry Jan Andrzejewski. Najpierw mocno zza pola karnego uderzył Kryszak, bramkarz gości odbił piłkę. Dopadł do niej obrońca Elany, ale jego strzał głową zdołał wybronić Piotr Misztal. Frustracja kibiców zgromadzonych na Stadionie Miejskim im. Grzegorza Duneckiego rosła z każdą minutą. Chociaż inicjatywa była po stronie torunian, ani liczne wykonywane przez żółto-niebieskich stałe fragmenty gry ani akcje po rozegraniu piłki z głębi pola nie pozwalały sforsować defensywy gości. Długo utrzymywało się jednobramkowe prowadzenie graczy Znicza Pruszków. 

W 56. minucie meczu Elana w końcu udokumentowała swoją przewagę. Bartosz Boniecki dobrze opanował piłkę w polu karnym, ułożył ją sobie do oddania strzału i "futbolówka" znalazła drogę do siatki obok interweniującego Misztala. Chwilę później było już 2:1 dla torunian. Krzysztof Kołodziej zdecydował się na uderzenie spoza "szesnastki". Strzał okazał się na tyle precyzyjny, że napastnik i fani żółto-niebieskich mogli cieszyć się z gola. 

Torunianie nie zamierzali grać na utrzymanie wyniku. W 76. minucie na boisko wszedł zmagający się z problemami zdrowotnymi niemal całą rundę Filip Kozłowski. Jednak to goście mieli dobrą okazję do wyrównania. Na szczęście dla gospodarzy Bochenek nie był w stanie sfinalizować akcji graczy z Pruszkowa. Goście nie mając już czego bronić, śmielej zaatakowali bramkę Knuta. Nie znaleźli jednak sposobu na pokonanie toruńskiego bramkarza i pierwsze zwycięstwo pod wodzą Bogusława Pietrzaka stało się faktem. 

Elana Toruń - Znicz Pruszków 2:1 (0:0)

0:1 Moskwik 2', 1:1 Boniecki 56', 2:1 Kołodziej 63'   

Elana Toruń: Knut - Górka, Onsorge, Bierzało, Andrzejewski - Kryszak, Zagórski (82' Urbański), Kościelniak, Stryjewski (Kołodziej 52') Boniecki - Sokół (76' Kozłowski)

(Arkadiusz Kobyliński)

fot. Sławomir Kowalski/UMT

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do