Analitycy odmawiający pomocy przez drobny błąd w dokumentacji, tygodnie oczekiwań na decyzję kredytową, instytucje, które chcą zarabiać nie z klientem, ale na kliencie. Wszyscy znamy te historie... A może wcale nie wszyscy? By przekonać się, że bankowość może wyglądać inaczej, spotykamy się z Justyną Maruszak, liderką biznesu Nicolaus Banku.
Spotykamy się w ciekawym miejscu. Niby kawiarnia, a jednak też bank…
Justyna Maruszak: To prawda! Nicolaus Bank Cafe, bo tak nazywa się nasza bankowa kawiarnia, łączy innowacyjną bankowość z atmosferą kawiarni. Znajdziemy tu nowoczesną przestrzeń do pracy i kącik do prowadzenia rozmów – za sprawą prywatnej, wygłuszonej kabiny akustycznej. Możemy tu skorzystać z profesjonalnego doradztwa, umówić się na rozmowę z przedstawicielem banku, a do tego cieszyć się pyszną kawą oraz słodkościami, za które odpowiada toruńska Beza. To także lokal przyjazny zwierzętom, więc można go odwiedzać nie tylko w interesach, ale też po prostu na spacerze ze swoim pupilem.
Faktycznie, jest tu bardzo nowocześnie. Natomiast sam Nicolaus Bank to instytucja z długą tradycją. I mocno zakorzenioną w regionie?
Tak, Nicolaus Bank to bank prawdziwie lokalny. Od samego początku, a więc od ponad 150 lat, związany jest z regionem, a jego centrala znajduje się właśnie tu – w Toruniu. Doceniają to nie tylko nasi klienci, ale też my, pracownicy, bo dzięki temu wiele spraw wymagających konsultacji np. z zarządem jesteśmy w stanie rozwiązać „od ręki”. Co nie zawsze jest możliwe w bankach, w których w podobnych sytuacjach trzeba wysyłać maile do centrali banku czy kontaktować się z pracownikiem, który nie do końca zna lokalną specyfikę. Dzięki temu działamy sprawniej niż wiele innych banków.
I możemy załatwić tu wszystko, co w każdym ogólnopolskim banku?
Mamy w swojej ofercie te same produkty kredytowe, jakie mają banki komercyjne, ale trochę inaczej podchodzimy do kontaktu z klientem, gdyż Bo po podpisaniu umowy nie traktujemy go jak statystykę tylko jaj partnera, z którym chcemy nawiązać długoterminowe relacje. Uczestniczymy w całym procesie, nie tylko kredytowym, ale też tym inwestycyjnym. Pytamy o szczegóły inwestycji, co klient kupuje, czy ma ustalonego notariusza, czy ma radcę prawnego, który mu pomoże, a jeżeli nie ma lub czegoś nie wie, to sami pomagamy lub kontaktujemy go z osobami, które mogą pomóc. Jesteśmy dociekliwi ale po to, by wszystko przebiegło szybko, sprawnie i bez stresu.

Może podać Pani przykład takiej sytuacji, w której ta dociekliwość pracowników wyszła klientowi na dobre?
I to niejeden! Mamy na przykład klienta, którego firma dynamicznie się rozwija, dlatego postanowił rozszerzyć działalność i kupić nową nieruchomość. Już miał złożony wniosek o finansowanie, gdy pojawiły się problemy z nieruchomością. Był gotowy wycofać się z umowy, więc moglibyśmy rozłożyć w tej sytuacji ręce i powiedzieć „no trudno”, ale zamiast tego skontaktowaliśmy się z zaprzyjaźnią kancelarią, która podpowiedziała, jakie kroki powinniśmy podjąć wspólnie z klientem, żeby rozwiązać ten problem. Dzięki temu nabył on interesującą go nieruchomość i ukończył inwestycję w planowanym terminie.
Podejrzewam, że historii związanych z nieruchomościami jest znacznie więcej. To często problematyczne zakupy...
Na szczęście na każdy problem, jeśli się chce, da się znaleźć rozwiązanie. Pomagaliśmy np. przy zakupie nieruchomości na tak dużą kwotę, że wymagała ona kredytu konsorcjalnego oraz zdeponowania środków na koncie depozytowym notariusza. Okazało się jednak, że żadna ze stron transakcji nie mogła stawić się u notariusza w wyznaczonym terminie. Najprostszym rozwiązaniem byłoby przełożyć spotkanie na nowy termin, ale żeby nie czekać, zaproponowaliśmy wyznaczenie pełnomocników: zarówno ze strony klienta, jak i naszej. Dzięki temu nikt nie musiał zmieniać planów, a transakcja została zamknięta w terminie.

A zdarza się, że trafiają do Państwa klienci, którym inne banki odmówiły wsparcia?
Tak, pamiętam np. jak zgłosił się do nas lokalny przedsiębiorca, który wcześniej odwiedził inne banki, lecz ze względu na specyfikę jego branży nie uzyskał tam wsparcia kredytowego. W Nicolaus Banku również wnikliwie analizujemy branżę i ryzyka, jednak nie opieramy decyzji wyłącznie na schematach. Przede wszystkim uważnie słuchamy klienta, oceniamy rzeczywistą kondycję jego firmy oraz potencjał realizacji zaplanowanych celów. Jeśli klient przekona nas do swojej wizji i podejścia biznesowego, podejmujemy temat i szukamy rozwiązań. W tym przypadku klient przekonał nas i wspólnie znaleźliśmy rozwiązanie, które pozwoliło sfinansować jego plany.
Czyli niby nie da się, a jednak się dało...
Podeszliśmy do sprawy indywidualnie, bo nie wykluczamy żadnej branży. Banki komercyjne czasem dostają odgórne wytyczne, by w danym okresie nie finansować określonych przedsięwzięć i jeśli ktoś wpadnie w te widełki, usłyszy „nie” bez względu na swoją sytuację. My tego nie robimy. Zawsze staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie, bo wiemy, że jeżeli odmówimy komuś pomocy, to taka osoba raczej już do nas nie wróci. Tymczasem, jak ktoś do nas przychodzi, to już z nami zostaje. A większość nowych osób trafia do nas z rekomendacji stałych klientów.

Podejrzewam, że ze stałymi klientami się też łatwiej współpracuje i można zaoferować im coś więcej?
Dobra znajomość klienta oczywiście pozwala na szukanie innych rozwiązań. Mamy np. klienta, który postanowił otworzyć nowy biznes, nie związany z dotychczas prowadzoną działalnością. W tym celu reaktywował uśpioną od lat spółkę, która nie miała dotychczas żadnych aktywów ani wyników finansowych, a teraz potrzebowała gotówki na rozruch. W innym banku ten klient potraktowany byłby jako start-up i usłyszał prawdopodobnie, że niewiele da się dla niego zrobić. Ale my spojrzeliśmy na niego z perspektywy wieloletniej współpracy i mogliśmy zaproponować rozwiązania, na które w innych bankach nie mógłby liczyć. Od tamtej pory minęło pół roku, widzimy jak bardzo rozwinęła się jego działalność i wiemy dziś, że to były dobrze zainwestowane pieniądze.
Sporo mówimy o indywidualnych rozwiązaniach, ale proszę powiedzieć jeszcze, jakie ogólnodostępne produkty Nicolaus Bank przygotował specjalnie z myślą o przedsiębiorcach?
Jest ich wiele i stale staramy się poszerzać tę ofertę. Tak powstały m.in. pakiety kont biznesowych czy pożyczka dla jednoosobowych działalności gospodarczych, wyróżniająca się tym, że klient nie musi w ogóle wskazywać celu, na który chce przeznaczyć pieniądze. Obserwujemy rynek, słuchamy głosu klientów i ciągle się rozwijamy, by jak najlepiej sprostać ich oczekiwaniom. W tym celu organizujemy też spotkania biznesowe z lokalnymi przedsiębiorcami, na których my zdobywamy wiedzę o aktualnych potrzebach rynku, a sami przedsiębiorcy budują sieć kontaktów. Chcemy być bowiem instytucją, która nie tylko towarzyszy firmom w drodze po środki, ale też integruje lokalną społeczność i łączy biznes w regionie.
I udaje się Wam integrować ten biznes?
Udaje! Warto przekonać się o tym samemu przychodząc na organizowane przez nas spotkania biznesowe. w których również uczestniczą nasi doradcy. Zapraszamy! Zachęcam do umówienia spotkania w jednej z naszych placówek lub w Nicolaus Bank Cafe. Będzie to doskonała okazja, by porozmawiać szczegółowo o rozwiązaniach finansowych, które mogą wspierać realizację planów lokalnego biznesu.
Nicolaus Bank
ul. Lelewela 33
87-100 Toruń
www.nicolausbank.pl
Nicolaus Bank Cafe
ul. Sportowa 18-20
87-100 Toruń
www.nicolausbankcafe.pl
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!