Miejscy planiści mogą rozpocząć prace nad wizją osiedla Nowe Koniuchy. Opracowywany plan ma umożliwić metamorfozę terenów przemysłowych tzw. pięciobazy w atrakcyjny kompleks mieszkaniowo-usługowy z zielenią i architekturą o wysokim standardzie. Z tej części miasta mają zniknąć także duże bazy należące do miejskich spółek komunalnych.
Stopniowe przekształcanie dotychczasowych terenów usługowo-produkcyjnych w nowoczesną zabudowę mieszkaniowo-usługową z przyjaznymi przestrzeniami publicznymi - taka motywacja towarzyszyła stworzeniu koncepcji osiedla Nowe Koniuchy. Mowa o ok. 35 hektarach położonych pomiędzy ulicami Legionów, Wielki Rów, Grudziądzką a linią kolejową. Ten obszar ze względu na swoje położenie i dobrą komunikację, ma potencjał, by stać się jednym z najważniejszych kierunków rozwoju przestrzennego Torunia w najbliższych latach.
Podczas czwartkowej (16 października) sesji Rady Miasta uchwała o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Nowe Koniuchy była jednym z punktów, nad którymi toruńscy radni debatowali najdłużej.
Co do możliwości innego niż do tej pory wykorzystania wskazanych wyżej terenów wątpliwości nie było. Dyskusja dotyczyła dwóch spraw: co dalej z wielkimi bazami spółek komunalnych, które znajdują się na tym obszarze i zasadności rezerwowania kolejnych gruntów dla inwestycji mieszkaniowych w Toruniu.
Drugi z wymienionych wątków był krótszy. Radny Michał Jakubaszek pytał, czy Miejska Pracownia Urbanistyczna i władze Torunia dysponują analizami obrazującymi rzeczywiste potrzeby mieszkaniowe w mieście, którego liczba mieszkańców regularnie spada.
- Jesteśmy na etapie sporządzania planu ogólnego, w którym ustawodawca zobowiązał gminy do wyznaczania nowych terenów mieszkaniowych – nie tylko tam, gdzie dotychczas rezerwowano je w planach, ale także na pustych działkach wśród istniejącej zabudowy - wyjaśniła Anna Stasiak, dyrektor MPU. Dodała, że zgodnie z duchem obecnych przepisów nie należy dopuszczać do rozlewania się miasta na obrzeża. W praktyce oznacza to przenoszenie z obszarów zurbanizowanych działalności uciążliwych dla mieszkańców i przeznaczanie tych terenów pod nowe mieszkania. - Tak będzie i w tym przypadku - podkreśliła Stasiak.
Radny Jakubaszek dopytywał również o liczbę pustostanów w Toruniu i zastanawiał się, czy uwalnianie terenów pod nowe inwestycje kosztem przenoszenia zakładów w inne rejony miasta to słuszny kierunek, który jest zgodny z potrzebami torunian. Wskazywał, że wiele lokali np. Na Skarpie czy na Rubinkowie stoi pustych, a nowe inwestycje będą wiązać się z kosztami uzbrojenia terenu. Zaapelował, by ten aspekt również uwzględnić przy planowaniu rozwoju urbanistycznego Torunia.
Więcej emocji wzbudził temat przyszłości tzw. Pięciobazy bez baz. Obecnie między ulicami Grudziądzką i Legionów mieszczą się siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, Miejskiego Zarządu Dróg, Straży Miejskiej oraz zajezdnia autobusowa MZK. Radni pytali, dokąd i na jakich zasadach zostaną przeniesione te spółki oraz co stanie się z terenami, które obecnie zajmują – szczególnie z zajezdnią i MPO.
O wymianie uprzejmości na szczycie władzy w tym kontekście pisaliśmy już TUTAJ, a trzeba zauważyć, że rzadko tak duże emocje pojawiają się na etapie decyzji o przystąpieniu do sporządzenia planu. Częściej towarzyszą przyjmowaniu jego finalnej wersji. Niemniej radny Michał Zaleski zwrócił uwagę na ważny aspekt w kontekście myślenia o przyszłości miasta. Jak zaznaczył, opracowanie planu zakładającego zabudowę mieszkaniową jest krokiem w dobrym kierunku, jednak należy zachować ostrożność. - Tylko żebyśmy nie wylali dziecka z kąpielą. Dla pokusy sprzedania terenów pod mieszkaniówkę za 70 milionów zł, to musimy zainwestować 500 milionów albo kwotę zbliżoną do tego w innych lokalizacjach. Zajezdnia i MPO. Nie może być pośpiechu, nie może być działania bez zastanowienia lub pod presją, na zasadzie opracujemy plan, przygotowujemy grunty do sprzedaży, a może MZK przytuli się do zbudowanej wówczas zajezdni tramwajowej, a może MPO przytuli się do pospiesznie zbudowanych baraków przy wysypisku śmieci (...) Decyzję o tym, w jaki sposób dyslokować dwa potężne miejskie przedsiębiorstwa musi być podjęta ze świadomością kosztów - mówił były prezydent Torunia.
Kwestia dyslokacji zajezdni MZK, ze względu na brak odpowiedniej przestrzeni i, co podkreślano w trakcie obrad kilkukrotnie, skargi mieszkańców tej okolicy na uciążliwości i niedogodności związane z funkcjonowaniem bazy autobusowej wydaje się konieczna. Wielokrotnie pisaliśmy na ototorun.pl, że MZK chce zbudować nową zajezdnię tramwajową w zachodniej części Torunia i w dalszej perspektywie przenieść tam również autobusy. Wiceprezydent Rafał Pietrucień zwracał uwagę, że władze miasta przewidują (gdyż nie ma jeszcze formalnych dokumentów), iż środki unijne na lata 2028-2034, będą wydatkowane na podobne cele jak obecnie, więc można je uznać za potencjalne źródło finansowania realizacji tych zamierzeń.
O przenosinach MPO pisaliśmy już w maju. Najważniejsze założenie przenosin Miejskiego Przedsiębiorstwa Oszczędzania pozostają bez zmian. Nowa siedziba spółki komunalnej ma znaleźć się przy ul. Kociewskiej. Są tam już m.in.: Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Toruniu, na którego modernizację MPO pozyskała 7 mln zł dofinansowania, punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych oraz wysypisko śmieci. MPO prowadzi tam także cmentarz dla zwierząt „Tęczowy las”.
Jak się dowiedzieliśmy, w nowym miejscu powstanie biurowiec, zaplecze socjalne, warsztat, magazyny, miejsca postojowe dla śmieciarek i zamiatarek oraz magazyn soli. Obecnie przygotowywane są koncepcje dla nowej siedziby. A jak usłyszeliśmy podczas sesji, więcej informacji powinniśmy poznać w marcu przyszłego roku, gdyż wtedy ma być gotowy projekt wraz z kosztorysem.
- Rzeczywiście to jest bardzo ważna decyzja, którą państwo dzisiaj podejmujecie - mówił Prezydent Paweł Gulewski na zakończenie tej części obrad. - W kontekście tego mpzp mówiąc kolokwialnie, szyjemy sobie buty, bo jako gmina jesteśmy większościowym udziałowcem na tym terenie. Ale chciałbym zwrócić uwagę, że nie ma żadnej presji i presji nie będzie. Jak powiedziałem szyjemy sobie sami buty, chociaż sami szyjemy sobie buty według harmonogramu i terminów, które sami sobie narzucamy. Decydując się na zmianę mpzp nie rozpoczynamy procesów. Moją decyzją z maja ubiegłego roku było, że dyslokujemy zajezdnię. Te decyzje już zapadły. W ciągu najbliższej dekady nie uniknęlibyśmy działań modernizacyjnych koniecznych do podnoszenia czy utrzymania jakości infrastruktury - podkreślał Paweł Gulewski.
Radni apelowali też o uwzględnienie w planach terenów zielonych na tym obszarze. Ostatecznie decyzja o przystąpieniu o opracowaniu MPZP Nowe Koniuchy zapadła niemal jednogłośnie - 21 głosów oddano "za".
To będzie pierwszy etap długofalowego procesu budowania tej części miasta. Miejska Pracownia Urbanistyczna niebawem rozpocznie przyjmowanie wniosków do planu – tak jak obecnie dzieje się to w przypadku strefy inwestycyjnej Toruń Zachód i obszaru Lotniska Toruń
Autor: Arkadiusz Kobyliński
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Kolejni nowi kredytobiorcy. Trzeba idiotów pozyskać. Nowe budownictwo to jeden wielki kicz. W starym budownictwie w standardzie mieszkania np z trzema osobnymi pokojami była piwnica. Teraz tylko mieszkanie w którym jest pseudoplac by jeden na drugiego patrzył. Poza tym zamiast garaży, jakieś miejsca parkingowe. Co to jest. Jeden o drugim wie, czym jeździ. Każdy kto ma jeszcze garaż to zapasowe opony może trzymać. Taki mini warsztat. A w przypadku miejsca parkingowego - gdzie??
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Budujcie więcej niskich kurników, sądźcie mikrolaski a za kilka lat się zdziwicie że młodzi wyjadą do większych miast mieszkać i pracować. Tutaj zostają dziadersi i ekozboczeńcy blokujący każdą inwestycję. Wąska ulica w centrum obok targowiska świadczy i tym że robimy się wsią tylko dlatego że prezydent ulega starym hejterom.
UBcki się odezwał. Mało masz mieszkań na wynajem?Mają stanąć kolejne blockhausy na Lubickiej? Tobie to wszystko jedno czy kto tam mieszka ( mogą być imigranci na naszym utrzymaniu) było kasa płynęła...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Gulczas I jego sekta są zakładnikami resortSBckich trepów.Oni mają w d**ie to miasto.Tak jak szalona Aśka europoślica , Gulczas też śni o stołku w Brukseli.Mają powstać slamsowe bidajatki dla resortowych trepów z celem...pod wynajem. A wszystko dla imigrantów i naszych podatków.Zero planów rozwoju nowych miejsc pracy! Populacja miasta zwija się w tragicznym tempie.Te sylwestry dla biedoty i inne chore pomysły!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.