Reklama

Jak w Szkole Podstawowej nr 8 rozumiana jest otwartość na dialog?

28/03/2021 07:00

O Szkole Podstawowej nr 8 w Toruniu robi się ostatnio głośno, przede wszystkim za sprawą zwolnień trojga pracujących w niej od lat, bardzo dobrych, współtworzących renomę tej szkoły nauczycieli. Jednakże już wcześniej rodzice protestowali przeciw likwidacji klas czy przeciw tzw. podziałom klas na grupy, co między innymi skutkowało interwencjami toruńskiej delegatury Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. Sposób rozwiązywania konfliktów w tej szkole pozwala przypuścić, że artykuły prasowe na temat Szkoły, które ukazały się jakiś czas temu, to jeszcze nie koniec jej sławy - pisze w tekście dla "Oto Toruń" Radosław Sioma, ojciec uczennicy SP8.

Dyrektor atakuje Radę Rodziców

Rada Rodziców zwróciła się do Wydziału Edukacji oraz do Prezydenta z prośbą o wyjaśnienie okoliczności wspomnianych wyżej zwolnień. Po tych pismach, o których Rada informowała także dyrektora, ten ostatni zwołał zebranie rad oddziałowych (trójek klasowych), na którym postawił Radzie poważny zarzut działania na szkodę Szkoły. Główną winą Rady okazało się właśnie kierowanie pism do Prezydenta oraz Wydziału Edukacji, nazywanych zresztą przez dyrektora najpierw donosami, a potem, gdy przewodniczący Rady, Piotr Jarosiński, zaznaczył, że donosy mają charakter anonimowy, a wszystkie pisma Rady są przez niego podpisane – skargami. (W żadnym z przypadków nie była to jednak skarga w sensie formalnym, za każdym razem wniosek o wyjaśnienie sytuacji).

Dyrektor ewidentnie próbował wpłynąć na trójki klasowe, by odwołały Radę Rodziców, dopuszczając się przy tym niezgodnego z przepisami stwierdzenia, że Rada rodziców „to nie jest tych kilka osób, które zostało wybranych. Rada Rodziców to jesteście państwo wszyscy, czyli 93 bodajże osoby.”  Mówił o trwającym ponad rok „ogromnym ataku ze strony Rady Rodziców” na dyrektora i Szkołę, bo skarg wedle niego miały być raz dziesiątki, potem setki, a w chwilę później „no może setki nie, ale kilka, kilkanaście skarg”. Rada przez rok wedle dyrektora miałaby pisać donosy na niego, dyrektor sugerował też  załatwianie jakichś własnych interesów czy chęć zdjęcia go ze stanowiska. Zapominając przy tym w ogóle o przepisach regulujących wybór Rady Rodziców, przedstawiał ją jako „garstkę osób, które działają przeciwko dyrektorowi, przeciwko Szkole i przeciwko państwa dzieciom”. Mówił też o podbuntowaniu dzieci przeciwko dyrektorowi, nazywając to „niegodnym człowieka” i „nieludzkim”, na co zwrócił uwagę jeden z rodziców, że nie trzeba było dzieci buntować, gdyż bardzo przeżyły sytuację zwolnienia swoich wychowawców. Dodajmy, że pisma Rady Rodziców nie zostały przez dyrektora przedstawione rzetelnie, zacytował on przede wszystkim fragment, w którym Rada Rodziców pozwoliła sobie wyrazić przekonanie, że problemem dyrektora jest nieumiejętność komunikowania się ze współpracownikami, w tym również z Radą Rodziców.

Pod koniec zebrania dyrektor powiedział tak: „Jeżeli Państwu zależy naprawdę na tej szkole, żeby było dobrze, na dzieciach własnych, bardzo proszę zrobić nowe wybory i wybrać nową Radę Rodziców, bo widzicie Państwo, do czego, do jakiej sytuacji doprowadza coś takiego. To są ludzie, którzy dyrektora, uczciwego człowieka, o oszustwa oskarżają, tylko donoszą i tak dalej. Tak dalej być nie może, bo po prostu szkoła naprawdę popadnie w ruinę. I ja tu będę dalej, a szkoła będzie popadała w ruinę.”

Pomysł odwołania Rady i wyboru nowej nie zyskał poparcia trójek klasowych, wręcz przeciwnie, w trakcie spotkania pojawiło się wiele wątpliwości rodziców co do działania dyrektora. Można jednak zapytać, czy takie działania dyrektora przeciwko wybranej demokratycznie Radzie nie kompromitują Szkoły w oczach rodziców? Czy tak powinna wyglądać profesjonalna komunikacja dyrektora z Radą Rodziców? I czy tak poważne zarzuty pod adresem członkiń i członków Rady, których dzieci chodzą do tej szkoły, można stawiać bez ich rzeczowego uzasadnienia?

Rada Szkoły atakuje Radę Rodziców

Niedługo po zebraniu Piotr Jarosiński w imieniu Rady Rodziców napisał wyjaśnienie do trójek klasowych, tłumacząc, dlaczego zwrócił się do Wydziału Edukacji i Prezydenta, a pośrednio do dyrektora, w sprawie zwolnionych nauczycieli. Reakcją było pismo Rady Szkoły do Prezydenta Miasta Michała Zaleskiego, do wiadomości Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty Marka Grelika, Wiceprezydenta Torunia Zbigniewa Fiderewicza, Dyrektor Wydziału Edukacji Anny Łukaszewskiej i Przewodniczącego Rady Miasta Torunia Marcina Czyżniewskiego. Pisma nie skierowano natomiast do Rady Rodziców. W swoim piśmie Rada Szkoły wyraziła zaniepokojenie działaniami Rady Rodziców oraz poprosiła Prezydenta o zajęcie stanowiska wobec pojawiających się w ostatnim czasie informacji na temat konfliktu w tej szkole.

Zarazem Rada Szkoły zarzuciła Radzie Rodziców działania mające na celu zaszkodzenie dyrektorowi, wymaganie przez Radę Rodziców tłumaczeń ze strony dyrektora z podjętych przez niego decyzji kadrowych, brak dialogu z dyrektorem oraz kierowanie „pism i skarg” do organów nadzorujących bez porozumienia ze „wszystkimi członkami tej Rady [Rodziców] (członkami Rad Klasowych)” i wbrew opinii znacznej części rodziców. Te działania „szkodzą” – w ocenie Rady Szkoły – „wizerunkowi Szkoły i jej uczniom oraz wpływają negatywnie na atmosferę panującą w szkole”.

Także pismo Rady Szkoły zdaje się być napisane tak, jakby nie istniały żadne przepisy regulujące współpracę różnych organów szkoły oraz organów nadzorujących. I tym razem, podobnie jak uczynił to dyrektor na zebraniu z trójkami klasowymi, wszystkich członków trójek zaliczono do Rady Rodziców. I tym razem nie wzięto pod uwagę, że prawo do kierowania wniosków do różnych organów przyznaje Radzie Rodziców ustawa Prawo oświatowe, oraz tego, że pisma takie kierowane były również przez rodziców spoza Rady Rodziców i to niezależnie od niej (takie działania miały miejsce już wcześniej, nie tylko w związku ze zwolnieniem trojga nauczycieli). Po trzecie wreszcie, że przeciw zwolnieniom zaprotestowali również uczniowie, jeden ze związków zawodowych i niektórzy nauczyciele. Z pisma można by wyciągnąć wniosek, że Rada Szkoły zupełnie się nie orientuje, co dzieje się w Szkole.

Zarazem nieuwzględnienie wszystkich powyższych okoliczności i głosów oraz brak jakiegokolwiek uzasadnienia zarzutów pod adresem Rady Rodziców każe powątpiewać w zawartą w piśmie Rady Szkoły deklarację, że jest ona „organem reprezentującym ogół rodziców, uczniów i nauczycieli”, a zwłaszcza, że jest „płaszczyzną budowania współpracy tych środowisk na rzecz wspólnoty szkolnej”.

Reduta obrony dobrego imienia dyrektora

Pismo Rady Szkoły jest drugim, które zostało skierowane do Prezydenta w obronie dyrektora. Pierwsze powstało z inicjatywy jednej z nauczycielek, która ogłosiła to przy pomocy ogólnoszkolnej poczty mailowej. To pierwsze zostało podpisane przez pewną niewiadomą grupę nauczycieli, której dyrektor podziękował za poparcie na tym samym otwartym forum szkolnym.

Ważną cechą obydwu pism jest pozbawiony uzasadnienia atak na kogoś, w pierwszym przypadku na jeden ze związków zawodowych, działających w Szkole, w drugim na Radę Rodziców. Obydwa pisma wprowadzają przy tym władze Miasta i organy nadzorujące w błąd, zarówno przez nieujawnianie niektórych okoliczności, jak i przez nieuzasadnione obwinianie tych, którzy ośmielają się mieć odmienne od dyrektora zdanie. W przypadku pisma nauczycieli nie bez znaczenia jest i to, że część osób, które je podpisały, stawiała nieuzasadnione zarzuty swoim kolegom.

„Dowód na niedostateczną współpracę, wręcz ignorowanie głosu rodziców”

Obydwa pisma podnoszą zarazem kwestię kultury dyrektora. W piśmie Rady Szkoły natomiast dyrektor przedstawiany jest jako „człowiek otwarty do podejmowania dialogu, także na trudne tematy”.

Przykładem otwartości na dialog niech tymczasem pozostaną pozbawione uzasadnienia ataki dyrektora i Rady Szkoły na Radę Rodziców. Trudno zarazem pozbyć się wrażenia, że działania dyrektora i Rady Szkoły dążą do skonfliktowania ze sobą rodziców i skłonienia ich do opowiedzenia się za, bądź przeciw dyrektorowi, a nie do rozwiązywania poważnych problemów Szkoły.  Problemy te pojawiły się zresztą wcześniej i bez wątpienia były to również problemy z komunikowaniem się, nie tylko z rodzicami.

Rada Szkoły sama przecież opiniowała negatywnie decyzję likwidacji przez dyrektora jednej z klas, zaś w piśmie pokontrolnym Kuratorium Oświaty z maja minionego roku stwierdzano m.in.: „Brak wcześniejszych konsultacji oraz termin i sposób przekazania Państwu [rodzicom] przez dyrektora szkoły swojej decyzji są dowodem na niedostateczną współpracę, wręcz ignorowanie głosu rodziców w sprawach istotnych dla bezpieczeństwa emocjonalnego i fizycznego Państwa dzieci. […] Jak wynika z deklaracji dyrektora szkoły, decyzja podyktowana była względami finansowymi. Dyrektor szkoły nie uwzględnił innych, bardzo istotnych dla dzieci i rodziców aspektów funkcjonowania dziecka w szkole i zespole klasowym”.

To samo pismo zalecało dyrektorowi zasięganie opinii Rady Szkoły i Rady Rodziców. Dodajmy, jako że mowa jest o otwartości na dialog w sprawach trudnych, że wbrew przepisom dyrektor zwrócił się wtedy do Rady Szkoły dopiero po likwidacji klasy, co było powodem nieudzielenia rekomendacji dla likwidacji klasy przez Wydział Edukacji. Rodzice dzieci tej klasy zostali jedynie poinformowani przez dyrektora po podjęciu przez niego decyzji o likwidacji klasy.

W poważnych, problematycznych kwestiach, a jest ich jeszcze więcej, dyrektor nie tworzył  płaszczyzny komunikacji, nie mówiąc o szukaniu porozumienia w konfliktowych sprawach. Niemerytoryczne ataki na Radę Rodziców wywołują jedynie konflikt, towarzysząca temu „narracja”, czyniąca z dyrektora ofiarę odwraca uwagę od faktu, że nie dochodzi do rzeczowej, merytorycznej rozmowy.

Rada Rodziców gwarantem transparentności

Brak przejrzystości w tak ważnej sprawie jak zwolnienia na pewno nie służy dobremu imieniu Szkoły. Jest to jednak druga sprawa, której nie udało się wyjaśnić Radzie Rodziców. Pierwszą są tzw. klasy międzyoddziałowe (wspomniane wyżej podziały klas). Obydwie zostaną omówione w osobnym artykule. Tu pozwolę sobie natomiast, jako rodzic, na opinię o Radzie Rodziców Szkoły Podstawowej nr 8.

Uważam, że ta Rada Rodziców jest bardzo rzeczowa, asertywna, grzeczna i otwarta na dialog, bez jakichkolwiek pretensji do nieomylności. Jest także niezależna. Co najważniejsze jednak, z pewnością kierująca się dobrem dzieci. Ma znakomitego przewodniczącego, spokojnego, niedającego się wyprowadzić z równowagi, choć na zebraniu z trójkami klasowymi było kilka poważnych powodów do zdenerwowania. „Winą” tej Rady Rodziców jest zadawanie niewygodnych pytań. Jest to jednak Rada lojalna nie tylko wobec dzieci i ich rodziców, ale także wobec Szkoły i Miasta. Ani razu sama nie informowała mediów o sytuacji w Szkole, zwracanie się do organów nadzorujących gwarantuje jej natomiast, jak już zostało stwierdzone, stosowny przepis Prawo oświatowe, ale i stosowny przepis w Statucie Szkoły.

Sądzę, że Rada Rodziców wykonuje w tym przypadku pracę, którą powinien wykonać wcześniej dyrektor wraz z Radą Szkoły, posiadającą o wiele większe kompetencje niż Rada Rodziców. To zaniedbania w wyjaśnianiu ważnych dla Szkoły i rodziców spraw doprowadziły do tego, że dziś Rada Rodziców zmuszona jest po raz kolejny prosić o wyjaśnienia. Wiele wskazuje na to, że w tej chwili Rada Rodziców jest jedynym gwarantem w Szkole Podstawowej nr 8, że te sprawy będą wyjaśniane rzeczowo i transparentnie, co w przypadku finansowanej z państwowych pieniędzy placówki oświatowej, do której rodzice posyłają swoje dzieci, i to na długi czas, jest bardzo ważne.

Najlepszym obrazowym przedstawieniem problemów Szkoły wydaje się, moi zdaniem, pytanie dyrektora skierowane do rodziców na zebraniu z trójkami klasowymi: czy również by protestowali, gdyby zwolniono ich ulubioną kasjerkę w banku lub sprzedawczynię w sklepie? Nie tylko przewodniczący Rady Rodziców zwrócił uwagę na niestosowność tego porównania, przypominając, że do szkoły rodzice posyłają swoje dzieci, a nie powierzają pieniądze czy robią zakupy. Dodajmy, że polskie prawo nie przewiduje powoływania rad rodziców przy bankach i sklepach, przy placówkach oświatowych natomiast tak.

(Radosław Sioma, tata Rozalii Siomy, uczennicy klasy 6b)

Fot. Własne

Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku

Aplikacja ototorun.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    wkurwiony - niezalogowany 2021-03-28 11:25:11

    zwolnią cię panie dyrektorze ,widać twoja kadencja zaszkodziła

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    olkijyuhg - niezalogowany 2021-03-28 13:58:19

    zwolnić to należy całą magistralę miasta wraz z ekipą sądowcy prokuratorskich i policyjnych tworów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Skończcie - niezalogowany 2021-03-29 13:28:09

    I nie było dzwonienia od rodzica do rodzica, zróbmy coś? Dobrze wiem, że było.Nakręcanie się.Prawda jest taka, że dyrekcja ma prawo zwolnić pracownika.Osobiscie bardziej żałuję wuefisty niż Pani Oli.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Rodzic - niezalogowany 2021-03-28 14:42:24

    Wreszcie ktoś napisał prawdę i tym Panu. Posądzanie jego o kłamstwa??? Jego człowieka na stanowisku??? A kim on jest, że nie można? Zwykły człowiek, który nie wiadomo jakimi kłamstwami dopchal się do władzy... Dość dyktatury!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Galaxy 7 - niezalogowany 2021-03-28 15:15:24

    Panie Grzegorzu, kiedy się pan opanuje ?? Zwalnia pan 3 nauczycieli, którzy są dla pana nie wygodni. Niech pan się opanuje i patrzy na dobro dzieci. Oczernia pan wszystkich w koło. Jeżeli popełnił pan błąd. To można go jeszcze naprawić. Pan tez jest tylko człowiekiem i ma pan prawo popełnić błąd. Źle podjęte decyzje są jeszcze do zmiany. „Ryna psuje się od głowy”. Profesjonalna osoba wyciąga wnioski, a nie brnie w nie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zdenerwowana mama - niezalogowany 2021-03-28 15:25:34

    Panie Radku artykuł jest prawdziwy i przedstawia problem. Rada Rodziców w szkole SP8 zawsze była za dziećmi i patrzyła na ich dobro. Dla niej na pierwszym miejscu są dzieci i ich dobro. Dziękuję za tak kulturalny artykuł, który ukazał prawdę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zocha - niezalogowany 2021-03-28 15:26:47

    Coraz gorzej dzieje się w tej szkole, wiadomo przez kogo

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Zdenerwowana mama - niezalogowany 2021-03-28 15:30:09

    Czas na zmiany władzy.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wanda - niezalogowany 2021-03-28 15:34:45

    Ile ludzi tyle opinii. Może niech obie strony sobie odpuszczą, podadzą ręce i się dogadają. A nie szczują się artykułami w mediach!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Matka-polka - niezalogowany 2021-03-28 15:42:44

    A Wanda co? Koleżanka dyrektora??? Ten pan miał czas na wyciąganie ręki i wspólne działania... A co zrobił??? Niszczy Radę Rodziców w oczach innych. A co by bez niej zrobił? Niby tak wiele robił dla szkoły. Tylko większość razem z tą radą której nienawidzi...ale oczywiście zasługi są bryłki jego... Dwulicowy gość, nastawiony na sukces własny

    • Zgłoś wpis
  • Justyna - niezalogowany 2021-03-28 18:52:47

    Ale RR nigdy nie kłóciła się z władzą szkoły. Zawsze robiła wszystko dla dzieci. I ustalała z dyrekcją. Liczy się z opinią przedstawicieli szkoły i nie wchodzi w kompetencje. Jeśli rodzice 6e nie zgadzają się z odejściem ich ukochanej nauczycielki pani Oli K. Jak i również rodzice 2d, którzy walczą o panią Annę H. I piszą pismo z prośbą o pomoc. To RR, która została wybrana do reprezentowania rodziców przez rodziców. Nie może postąpić inaczej. Jak by RR postrzegano, że nie walczy o dzieci. Po zebraniu odniosłam wrażenie, pan Grzegorz przerzucił winę na RR. Po to żeby się oczyścić.

    • Zgłoś wpis
  • Justyna - niezalogowany 2021-03-28 18:54:03

    Ale RR nigdy nie kłóciła się z władzą szkoły. Zawsze robiła wszystko dla dzieci. I ustalała z dyrekcją. Liczy się z opinią przedstawicieli szkoły i nie wchodzi w kompetencje. Jeśli rodzice 6e nie zgadzają się z odejściem ich ukochanej nauczycielki pani Oli K. Jak i również rodzice 2d, którzy walczą o panią Annę H. I piszą pismo z prośbą o pomoc. To RR, która została wybrana do reprezentowania rodziców przez rodziców. Nie może postąpić inaczej. Jak by RR postrzegano, że nie walczy o dzieci. Po zebraniu odniosłam wrażenie, pan Grzegorz przerzucił winę na RR. Po to żeby się oczyścić.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wkurzona mama 1 2 3 - niezalogowany 2021-03-28 19:04:43

    Brakuje poprzedniego dyrektora, który potrafił przyznać się do popełnionego błędu. Widział uczniów nie androidy, które mają robić wyniki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wkurzona 1 2 3 - niezalogowany 2021-03-28 19:21:47

    Jak można przyrównać dzieci do pieniędzy czy zakupów. Te słowa obrażają. Osoba, która jest na stanowisku dyrektora. Nie powinna porównywać naszych dzieci do paczki makaronu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gocha - niezalogowany 2021-03-29 05:57:29

    Moja córka już naukę w tej szkole ukończyła ale przeżyła końca się kadencję poprzedniego dyrektora ,na którego narzekano że jest wymagający i ma swoje zasady ale jak przyszedł ten od razu w szkole zaczęli się dziać złe nauczielom odbierano dodatkowe godziny np. pływanie w klasie pływackiej a zasłaniano to otwarta sauna ... my już walkę z dyrektorem zakończyliśmy ale życzę innym powodzenia

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Skończcie już to. - niezalogowany 2021-03-29 07:15:35

    Niestety kij ma dwa końce. Niestety nie wszyscy mają dobre zdanie na temat zwolnionej nauczycielki języka angielskiego. Dzieci są często pod wpływem dorosłych i te petycje pisane przez dzieci, no cóż, to nie do końca ich inicjatywa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Mama z 6e - niezalogowany 2021-03-29 08:35:22

    Złe myślenie, dziecko samo wzięło kartkę i napisało list do nauczyciela. Pani Ola jest fantastycznym wychowawcą, która po połączeniu dwóch klas. Zjednała je, pani Ola jest 5 wychowawcą i jak odejdzie będzie 6 wychowawca. Dzieci stanęły w jej obronie.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Monika - niezalogowany 2021-03-29 10:38:32

    Zwalniana pani od angielskiego to najlepszy nauczyciel, jaki miala ta szkola. Nie jest leniwa, ma otwartą głowę, lubią ją dzieci i rodzice. Dzięki niej udało sie nam: dzieciom i rodzicom przezyc koszmar związany z pierwszymi miesiacami nauczania zdalnego. Tylko ona uczyła, pozostali zadawali. Problem z dyrektorem polega na tym, że ma zapędy dyktatorskie, jest zamknięty na opinie innych i siłą forsuje swoje racje. Jest dobrym organizatorem, potrafił wyremontowac piękne sale tematyczne (gotowanie, szycie, muzyka itp. ). Co z tego, skoro dzieci z tych sal nie mogły korzystać (jeszcze przed pandemią). Zarządzanie w pierwszych miesiącach pandemii w szkole to tragedia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bartek - niezalogowany 2021-03-29 14:42:51

    A kto zarządza szkołą rodzice czy dyrektor? Od kiedy córka się uczy w tej szkole jestem zaskoczony zaangażowaniem ciała pedagogicznego w to, żeby wyjść poza szablon i zrobić coś więcej. Rodzicom nie spodobała się decyzja dyrektora i wydaje im się, że jak zrobią dym w mediach to dyrektor będzie im posłuszny, bo dzieci lubią nauczycielkę. Paranoja, najlepiej niech tłum zaszczuje człowieka. On jest dyrektorem, podejmuje decyzje, jest za nie odpowiedzialny. Proponuję, żeby każdy mądry poszedł jutro do swojego szefa i opowiedział mu jak ma zarządzać firmą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Prawda - niezalogowany 2021-03-29 15:11:39

    Brawa dla Pana.Też tak uważam.Dyrektor ma prawo zwolnić pracownika, czy to się komuś podoba czy nie. Też wolałabym by moje dzieci miały tylko nauczycieli,których lubią, ale tak się nie da.A ci do tego,że Pani od angielskiego to najlepsza nauczycielka w tej szkole-nie prawda,są o niebo lepsi.

    • Zgłoś wpis
  • Zwykła Kowalska - niezalogowany 2021-03-29 16:02:24

    Ma Pan rację. Niech zwalnia kogo chce. Na moje może zwolnić każdego. Ale jego porównywanie mojego dziecka bfo towaru na sklepowej półce albo pliku banknotów to już przegięcie. Organizował spotkanie, to mógł vdie przygotować... Niby człowiek na stanowisku, a sam pod sobą kopie dołki. Jeśli pan uważa, że pańska córka jest niczym towar w sklepie to gratuluję podejścia...

    • Zgłoś wpis
  • Ja - niezalogowany 2021-03-30 08:15:15

    ????

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    manipulacji stop - niezalogowany 2021-03-29 20:36:48

    Ja też znam lepszych nauczycieli w tej szkole. Czy nauczyciel szczuje na swoją szkołę i namawia do tego dzieci? To czego on uczy na godzinach wychowawczych? jak hejtować w internecie?Jak dyrektora zwolnią to pójdzie do gazet? Tyle jest problemów, dzieci uczą się niepotrzebnych rzeczy i dźwigają ciężkie plecaki, moja córka odrabia lekcje do 2 nocy. Jak te panie takie medialne to niech tym się zajmą. Ale to je nie obchodzi. Tak jak wszędzie liczy się własny tyłek a rodzice dają się wciągać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mańka - niezalogowany 2021-03-29 23:01:03

    Czy to przypadek, że autor tekstu (Radosław Sioma) to jakiś krewny nauczycielki skonfliktowanej z dyrektorem "Ósemki"? Nie sądzę!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mietek - niezalogowany 2021-03-29 23:08:15

    Taki straszny dyrektor, szkoła zaniedbana. Przecież pracownia krawiecka, stolarska, symulator lotów itp. to standardowe wyposażenie każdej podstawówki. No naprawdę fatalny dyrektor. A tak poza tym, nie widziałam artykułów w obronie zwalnianych sprzedawców, kierowców, urzędników.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Mietkowa - niezalogowany 2021-03-30 09:04:23

    Mietek !! Ale to również z Twoich pieniędzy !!!!

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna - niezalogowany 2021-03-30 12:19:22

    Dyrektor, który nie potrafi się komunikować we właściwy sposób, powinien być natychmiast odwołany!!! I to jak najszybciej, zanim skonfliktuje całą społeczność szkoły.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Stary nie-nauczyciel - niezalogowany 2021-04-29 11:32:31

    Co to jest we właściwy sposób - na kolanach? Dyrektor to nie wielkorządca, dostaje zadania do wykonania, ma własne zobowiązania wobec nauczycieli i rozwoju szkoły i musi to pogodzić z sytuacją w szkole. Tego jeszcze brakuje, żeby osoby nie ponoszące żadnej odpowiedzialności, a mające jakieś wyobrażenie, może nawet wynikające z dobrych pobudek, zaczęły rządzić szkołą. Powiastki, że obraża się rodziców porównując szkołę do banku, są miernej jakości, mało inteligentne (kto rozsądny tak może myśleć?). Szkoła mimo to, że ma szlachetne zadanie kształcenia i wychowywania, to podlega regułom organizacji i zarządzania. Jestem w tym wieku, że moje dzieci mają własne dzieci, a ze szkołą tą nic mnie nie wiąże. Stąd proszę o trochę obiektywizmu i rozsądnego myślenia. Emocje, że zwolniono nauczyciela, nawet może dobrego, ale podlegającego także sytuacji "rynkowej" (siatka godzin, lata pracy itp.) nie uwzględniają tego, że jak nie ten nauczyciel, to inny. I co, znowu protesty, prywata i bałagan.

    • Zgłoś wpis
  • Niunia - niezalogowany 2021-09-10 10:46:10

    Mietek a zapytaj twoich dzieciaczków ile razy pozwolono im chociaż raz zajrzeć do poszczególnych pracowni nie wspominając o pracy na ich urządzeniach

    • Zgłoś wpis
  • Niunia - niezalogowany 2021-09-10 11:08:59

    A czemu to Pan Dyrektor szczyci się pracowniami, które istnieją od ubiegłego roku a może i wcześniej. Ile klas miało tam prawdziwe zajęcia z używaniem wyposażenia. A milczy na temat sukcesów z Warszawy i Bydgoszczy Poznaia młodych pływaków. Dlaczego nie wspomaga ich wysiłków w osiaganiu tych sukcesów chociażby gestem w zorganizowaniu wyjazdu na zawody czy obozy kondycyjne. ZERO współpracy z trenerami brak zainteresowania potrzebami klubu szkolnego. WIELKI SZACUNEK DLA TRENERÓW

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nie damy się - niezalogowany 2021-03-30 15:23:40

    Jeżeli ktoś tu konfliktuje grono, to na pewno nie jest to dyrektor, tylko kilka koleżanek. Ale się nie damy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Solidarność naszą bronią! - niezalogowany 2021-03-30 16:26:52

    Mechanizm znany od lat, szczególnie stosowany przez "słabych" dyrektorów, którzy muszą podpierać się matematyczną większością, by stworzyć wrażenie, że mają rację. Ale życie pokazuje, że i na tę "większość" przyjdzie kolej ...

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Filo - niezalogowany 2021-03-31 08:35:42

    Polska w miniaturze...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    wściekły - niezalogowany 2021-09-13 20:57:24

    Bo co, jeśli Rada Rodziców nie jest zgrupowaniem klakierów i lizidup dyrektora, to należy ją rozwiązać i powołać nową? Rada Rodziców to organ niezależny od dyrektora i nie wolno ulegać szantażowi tego człowieka! Chyba musi mieć niezłe plecy, skoro tyle czyni zła, a okazuje się być nie do ruszenia! Drodzy Rodzice, drodzy Nauczyciele, czy nie czas ROZPOCZĄĆ STRAJK, żeby dotarło do tych na górze, że dyrektorem jest człowiek o zapędach psychopatycznych?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Alibabka - niezalogowany 2021-10-02 16:36:16

    Wszystko zamiatane pod dywan w tej szkole.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jobi - niezalogowany 2021-12-02 20:57:17

    Ta szkola to porazka. W czasach, kiedy ja do niej uczeszczalam, za dyrektora Chlebowskiego szczycila sie bardzo dobra opinia i szacunkiem. Teraz niewiele dobrego mozna o niej powiedziec. Np jest basen, a moje dziecko od 2 lat nie ma zajec basenu bo grupa jest za liczna, zeby mogla miec zajecia jako jedna grupa, a za malo liczna, zeby ja rozdzielic na dwie grupy-wiazalo by sie to z zateudnieniem lub doliczeniem godzin innemu nauczycielowi, ktoey przejalby druga grupe pod opieke. Takze jak ktos decyduje sie na ta szkola ze wzglegu na basen, to moze sie przeliczyc. Poza tym to chyba najgorsza szkola pod wzgledem ilosci zmian planu w ciagu semestru. Ciezko jest dopasowac sajecia dodatkowe, bo zaraz sie okazuje, ze plan sie zmienil i trzeba z nich zrezygnowac. Corka miala 2 razy miala zmieniana godzina dodatkowego angielskiego, w koncu musielismy ustawic ja na 8:30-tylko tak pasowalo, po czym po 2 miesiacach zmienil sie plan i ostatnia lekcje przeniosiono na godz. 8:50 i znowu angielski wylecial. Nikogo to nie obchodzi. Pytam znajomych-w innych szkolach plan jest jeden na caly semestr. Ta

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo otoTorun.pl




Reklama
Wróć do