
Poznaliśmy plany remontów i budowy nowych dróg w gminie Obrowo. To kwestia niezwykle istotna dla mieszkańców.
Temat remontów dróg na terenie danej jednostki samorządowej zawsze wzbudza sporo emocji. Tym bardziej, teraz kiedy lutowe mrozy dały „w kość” lokalnym szosom praktycznie w całym kraju. Również gmina Obrowo musiała przygotować się do akcji „łatania dziur” i naprawiania tras zniszczonych w ostatnich tygodniach. Sporym utrudnieniem były też kałuże występujące po roztopach, które utrudniały dojazd do posesji. Dlatego pod trwają się naprawy doraźne, poprawiające przejezdność na tych terenach, chociaż trudno oczekiwać, żeby te działania zadowoliły wszystkich mieszkańców
Drogowcy pojawili się m.in. w Dzikowie, Sąsiecznie i w Smogorzewcu. Urząd gminy Obrowo informował kilka dni temu, że rozpoczęcie generalnych remontów będzie związane panującymi warunkami atmosferycznymi. Jeżeli pogoda pozwoli, prace będą mogły wystartować. Najpierw w południowej części gminy. Rozpoczną się w Silnie, następnie obejmą Dzikowo Chrapy, Dzikowo i Obory. Później przyjdzie czas na Stajenczynki, Osiek nad Wisłą i Sąsieczno. We wszystkich tych miejscowościach nie brakuje nieutwardzonych tras i mieszkańcy zgłaszają potrzebę i konieczność przeprowadzenia remontów.
– Taka kolejność podyktowana została stanem tych dróg. Jakość gruntu i ukształtowanie leśnych tras sprawiają, że te drogi niszczeją bardzo szybko. Gdy pogoda pozwala, prowadzimy na nich regularne prace naprawcze, których efekt niestety bardzo szybko jest niewidoczny. Mamy jednak świadomość, że drogi te sprawiają kierowcom, naszym mieszkańcom, wiele problemów. Monitorujemy ich stan na bieżąco i w miarę możliwości reagujemy – tłumaczył wójt gminy Obrowo Andrzej Wieczyński.
Pomimo tych niedogodności gmina przygotowuje się do dużych drogowych inwestycji w kolejnych miesiącach. Poznaliśmy plany budowy 19 nowych asfaltowych dróg, których budowa rozpocznie się w tym roku. To łącznie ponad dziesięć kilometrów utwardzanych tras uzupełnionych o pobocza i zjazdy do posesji jeżeli występuje taka konieczność.
Prace w Kawęczynie i Szembekowie będą dofinansowane z Funduszu Inwestycji Samorządowych. Na pozostałe odcinki gmina wyłoży pieniądze ze środków własnych. Pełna lista planowanych prac dostępna jest TUTAJ. W sumie mają one kosztować 4 mln 200 tys. złotych. Warto dodać, że obecnie gminna sieć dróg to 300 kilometrów. Dla porównania w Toruniu to ok. 900 km.
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech się gmina ogarnie i zabiera do roboty bo niektóre ulicę są w ogóle nieprzejezdna. Tak jak ulica Leśna w Sinie. Dziura na dziurze i dziurą pogania. Dzwonimy do gminy, ale tylko nas odbywają. Więc jak się mieszkańcy wierzą to albo przestaną płacić podatki, albo zaczną wysyłać do gminy rachunki za naprawę aut, albo wywieziony wójta Wieczyńskiego na teczce. Która wersja wójtowi najbardziej odpowiada?
To prawda. Ta ulica to SKANDAL! Niech sobie wójt nas nie lekceważy.
Wprowadziliście się na wieś, a teraz chcecie zrobić z tego miasto z asfaltami i latarniami i za moment wyższymi podatkami. Uwierzyliście deweloperom, urzędnikom i królowi tego bałaganu, a im chodzi tylko o ICH kasę...ale spokojnie bo i tak będziecie mieli szybciej drogi niż starzy mieszkańcy tej gminy nawet jeśli nie będzie miało to racjonalnego uzasadnienia. Takie tematy są zawsze dogadane przed sprzedażą działek pomiędzy "beneficjentami" tego "układu zamkniętego". A wiedzieliście, że wszystkie pozytywne artykuły w prasie o Obrowie są pisane za nasze pieniądze... Ogólnie to co się tu dzieje nadaje się na serial Netflixa albo film Patryka Vegi.