
Ruszył proces Łukasza M., bankowego doradcy klienta, który oszukał kilkudziesięciu klientów. Mężczyzna pracował w banku w samym centrum Torunia.
Według ustaleń śledczych, Łukasz M. był kompetentnym i lubianym przez klientów pracownikiem banku Credit Agricole. Pod jego "skrzydłami" znajdowała się między innymi 78-letnia kobieta.
W maju 2020 roku na założone przez nią konto wpłynęły przeszło 2 mln złotych. Była to kwota, którą seniorka otrzymała jako odszkodowanie w związku ze spadkiem po zmarłej matce - właścicielce nieruchomości w Poznaniu, bezprawnie przejętej przez Skarb Państwa.
- Wykorzystując zaufanie, jakim został obdarzony przez poszkodowaną, Łukasz M. systematycznie wprowadzał ją w błąd, nakłaniając do zlecenia przelewów na lokaty, w których to wskazywał fikcyjnego odbiorcę. W rzeczywistości był to rachunek bankowy w innym banku należący do Łukasza M. - wyjaśnia Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
W ten sposób między 24 sierpnia a 16 grudnia 2020 roku doszło do przelewów na łączną kwotę 880 tys. złotych. Kiedy raz w miesiącu 78-latka przychodziła do banku, by sprawdzić ile środków aktualnie ma na koncie, wówczas otrzymywała od Łukasza M. dokumenty, które potwierdzały nieprawdę, co do salda konta.
Plan oszusta nie był jednak idealny. Sprawa wyszła na jaw 26 kwietnia 2021 roku, kiedy to kobieta została obsłużona przez innego pracownika banku. To właśnie wtedy okazało się, że nieobecny tego dnia w pracy doradca klienta to po prostu... oszust. Ale to nie wszystko. W podobny sposób Łukasz M. w ciągu prawie czterech lat oszukał także 31 innych osób - kredytobiorców banku. Zarobił na tym ponad 140 tys. złotych.
- Tym samym sposobem, nie tylko nakłonił kolejną grupę 11 osób do zlecenia przelewów, utrzymując ich w świadomości, że kwoty przelewów stanowią opłaty manipulacyjne na rzecz banku podczas, gdy w rzeczywistości przelewane one były na rachunek bankowy Łukasza M. w innym banku, ale i podżegał ich do poświadczenia nieprawdy, co do okoliczności mającej znaczenie dla udzielania kredytu, a mianowicie potwierdzenia fikcyjnego zatrudnienia i osianych z tego tytułu zarobków - dodaje Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Były już bankowy doradca w końcu stanął przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Łukasz M. przyznaje się do winy i wyraża skruchę. Dotychczas nie był karany. Jeśli jednak sąd nie będzie dla niego łaskawy, to grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Autor: AM
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl lub zadzwoń - tel. 531 515 707.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Beszczelny plan okradania ludzi ! Niech zwróci wszystko z nawiązką!
Mojego syna też oszukał i okradł.powinien dostać dożywocie