
Tytułowe pytanie może sobie zadać wielu Polaków po ostatnich doniesieniach. W tym tygodniu miliarder z Torunia, Roman K. usłyszał zarzuty od prokuratury.
Zarzuty krajowego organu dotyczą rzekomego manipulowania akcjami spółki Krezus na Giełdzie Papierów Wartościowych. Prokuratura uważa, że biznesmen miał wprowadzać innych inwestorów w błąd co do rzeczywistego popytu i podaży instrumentu finansowego.
- Łączna ilość akcji, którymi obracali podejrzani, wynosiła ponad 3 miliony sztuk, a ich wartość przekroczyła 36 milionów zł. - informuje prokuratura.
Teraz biznesmenowi grozi nawet pięć lat więzienia i kara - 5 milionów złotych. Miliarder szybko odniósł się do zarzutów prokuratury i uważa, że to szersza kampania prowadzona i inspirowana przez Komisję Nadzoru Finansowego.
- Działania prokuratury traktuję jako element szerszej kampanii prowadzonej i inspirowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego, zmierzającej do zdyskredytowania mnie, jako wiarygodnego oraz szanowanego biznesmena i inwestora. Kolejny raz, próbuje się zszargać moją reputację, wizerunek oraz dobra osobiste, co negatywnie wpływa na warunki w jakich rozwijają się firmy, które kontroluję.
Polski biznesmen w swoich firmach, które są zarejestrowane w naszym kraju, zatrudnia kilkanaście tysięcy osób. W Polsce płaci również podatki. Tu pojawiają się pytania - czy faktycznie miliarder manipulował akcjami, czy ze względu na wiele obietnic socjalnych rząd jest zmuszony do represyjności i nękania biznesmenów?
- Oczekuję „przyjaznego”, a nie represyjnego państwa prawa, tym bardziej, że zawsze płaciłem i płacę podatki w kraju i nigdy, nie zamierzałem przenosić działalności gospodarczej za granicę - uważa biznesmen z Torunia.
Poniżej zamieszczamy całe oświadczenie toruńskiego biznesmena.
Oświadczenie Romana Karkosika:
30.05.2017 Warszawa
Oświadczenie
Jestem głęboko zdumiony i zaskoczony faktem przedstawienia mi przez prokuraturę zarzutów dotyczących manipulowania akcjami Krezusa w 2012 roku. Co prawda, do tej pory nie otrzymałem uzasadnienia tej decyzji, jednak zdecydowanie zaprzeczam jakoby moim celem przy dokonywaniu transakcji kupna i sprzedaży akcji była manipulacja i wprowadzanie w błąd uczestników rynku. Działania prokuratury traktuję jako element szerszej kampanii prowadzonej i inspirowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego, zmierzającej do zdyskredytowania mnie, jako wiarygodnego oraz szanowanego biznesmena i inwestora. Kolejny raz, próbuje się zszargać moją reputację, wizerunek oraz dobra osobiste, co negatywnie wpływa na warunki w jakich rozwijają się firmy, które kontroluję. Oczekuję „przyjaznego”, a nie represyjnego państwa prawa, tym bardziej, że zawsze płaciłem i płacę podatki w kraju i nigdy, nie zamierzałem przenosić działalności gospodarczej za granicę. Podejmowane wobec mnie nieprzyjazne działania, mogą skutkować decyzją o wycofaniu spółek, które kontroluję z publicznego obrotu oraz ograniczeniem inwestycji w polskich przedsiębiorstwach zatrudniających kilkanaście tysięcy pracowników.
Z wyrazami szacunku
Roman Krzysztof Karkosik
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
CZAS I PORA PANOWIE POKAZUJA KTO TU RZADZI !!!!! MOJE ZDANIE JEST TAKIE ZE CHLOP POWINIEN WYJSC Z GIELDY I ZROBIC TO TAK JAK ONI TERAZ TO ROBIA I WOWCZASD OKAZE SIE KTO TU MA KASE A JESTEM PEWIEN ZE SZCZENA IM OPADNIE JAK POJAWI SIE BURDEL I GIELDA ZAWIESI SWA DZIALALNOSC