
Tragedia w okolicach Kołobrzegu. Czworo spadochroniarzy wpadło do Morza Bałtyckiego. Niestety dwie kobiety zginęły na miejscu. Według dziennikarzy "TVN24" skoki miały być organizowane przez grupę z Torunia.
Do tej tragedii doszło dokładnie wczoraj (5 sierpnia) wieczorem w okolicach Kołobrzegu. Około 20:00 czworo spadochroniarzy wpadło do morza. Grupa planowała wylądować na lądzie, ale silny wiatr zwiał ich do Bałtyku. Dwie osoby - mężczyźni - z tej ekipy samodzielnie wydostały się z wody. Niestety kolejne dwie - kobiety - zostały wyciągnięte dopiero przez ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Przez godzinę trwała resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Niestety nie udało się ich uratować - lekarz stwierdził zgon obu kobiet. Jak ustaliła telewizja „TVN 24”, skoczkowie nie byli członkami aeroklubu w Kołobrzegu. Skoki miały być organizowane przez gościnną grupę z Torunia.
– Nie jesteśmy w stanie potwierdzić, czy była to ekipa z Torunia. Przekazaliśmy tę sprawę do prokuratury - mówi dla „Oto Toruń” aspirant Tomasz Kwaśnik, rzecznik prasowy Komendy Policji w Kołobrzegu.
Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa oraz Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Do sprawy będziemy wracać.
(Filip Sobczak)
fot. pixabay
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie