
Sytuacja na rynku nowych mieszkań w całej Polsce od kilku miesięcy jest dynamiczna. Jakie są ich ceny w Toruniu i od czego zależą?
W ostatnich miesiącach temat nieruchomości jest często poruszany. Przede wszystkim ze względu na rosnące ceny mieszkań zarówno na rynku pierwotnym (nowe mieszkania), jak i wtórnym (tzw. mieszkania z drugiej ręki). Taka sytuacja wystąpiła również w naszym mieście. Dlaczego? To efekt współdziałania kilku czynników. Wzrost płacy minimalnej oraz średniej wartości wynagrodzeń w kilku ostatnich latach spowodował poprawę ogólnej kondycji finansowej mieszkańców naszego kraju. Do tego niskie stopy procentowe pozwalały większej liczbie osób zaciągnąć kredyt. W związku z „zasobniejszymi portfelami” pojawiła się możliwość sfinansowania droższych inwestycji np. w mieszkania. Tak nakręcał się popyt.
W latach 2015, 2016 i 2017 wartość nowych mieszkań rosła (w ujęciu procentowym) wolniej niż płace. Chcący kupić mieszkanie byli w stanie wydać na nie więcej niż dyktowały rynkowe ceny. Dlatego te zaczęły rosnąć szybciej. Znaczna część wzrostu wynikała również z większej stawki płaconej za materiały budowlane, przekładające się wraz z kosztami wynagrodzeń na wyższe ceny usług firm budowlanych. Kolejne lata to już dwucyfrowy (procentowy) wzrost kwoty, która trzeba przeznaczyć na tego typu zakup. Jak wynika z raportu o stanie mieszkalnictwa opublikowanego na początku marca w latach 2011-2019 liczba mieszkań oddanych w Polsce do użytku wzrosła o 58 proc. Rok 2019 był pod tym względem rekordowy. Wciąż jednak zmagamy się z deficytem mieszkaniowym. Na koniec 2019 r. wyniósł on 650 tys. mieszkań. Dlatego w normalnej sytuacji ceny mieszkań nie powinny spadać jeszcze przez kilka lat.
Z ostatnich dostępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2018 roku w Toruniu było prawie 91 tys. mieszkań, czyli o tysiąc więcej niż rok wcześniej, średnia wartość lokali sprzedanych kształtowała się na poziomie 275 tys. zł, a cena metra kwadratowego ok. 5,2 tys zł. Natomiast liczba sprzedanych lokali wyniosła 420. Można z tego wnioskować, że torunianie kupują mieszkania średniej wielkości, o powierzchni ok. 53 metrów kw. Według przewidywań w 2019 średnie ceny wzrosły do ponad 300 tys. zł.Trzeba jednak podkreślić, że marże deweloperów per saldo spadły (mimo wzrostu cen) ponieważ zwiększyły się koszty związane z realizacją inwestycji. – U nas ceny za metr kwadratowy nowego mieszkania wahają się w granicach 5800 - 7100. To zróżnicowanie wynika z wielkości mieszkania i lokalizacji. W nowych budynkach wprowadzamy nowoczesne rozwiązania - duże witryny okienne i balkony, maty wygłuszeniowe wbudowane w posadzkę – tłumaczy specjalistka ds. nieruchomości Martyna Kamrowska z Apro Investment.
Równie duże znaczenie jak gra popytu i podaży mają cechy samego lokalu. – Mieszkania kosztują od 6100 do 7 tys zł. Kiedy klienci wybierają mieszkanie w którym planują mieszkać wybierają takie, gdzie jak największa powierzchnię można wykorzystać do życia, a nie zostawiać ją pustą. Poza układem pomieszczeń istotne jest też nasłonecznienie i “widok z okna – mówi doradca klienta biura Villa Developer Hanna Kaczyńska.
Toruń przez długi czas charakteryzował się też sporą różnicą w cenach między lokalizacjami blisko starówki i oddalonymi od centrum. Ta rozbieżność nadal występuje, ale dzięki rozwojowi komunikacji odgrywa mniejsze znaczenie. Klienci oczekują kompleksowych rozwiązań. – Zwracamy uwagę na zagospodarowanie całego terenu. Budując osiedle zależy nam, na przygotowaniu nie tylko samych budynków mieszkalnych, ale również przestrzeni między poszczególnymi budynkami i terenów zielonych - dolin kwiatowych bądź rzeki roślin oraz bliskość miejsc handlu i linii autobusowych –wyjaśnia Martyna Kamrowska.
Kto kupuje mieszkania w Toruniu? – Dużo nowych mieszkań sprzedajemy za gotówkę. Klienci zamiast trzymać pieniądze na lokatach czy rachunkach oszczędnościowych inwestują w mieszkania – mówi Hanna Kaczyńska. Takie działanie w sytuacji wzrostu cen może być szansą na łatwy zysk. Tym bardziej że oprocentowanie oferowane przez banki jest niskie. Jednak może to się wiązać z kilkoma problemami. W Polsce tylko 16% ludzi mieszka w mieszkaniach wynajmowanych, wysokość raty kredytu jest zbliżona do wysokości opłat za wynajem. W związku z tym mogą pojawić się pewne zagrożenia np. spadek popytu na mieszkania wynajmowane bądź jego wzrost w odpowiedzi na sytuacją na rynku pierwotnym, a tym samym wyższe ceny najmu.
Ciekawą alternatywą wydaje się w tym przypadku zakup gruntu w okolicach miasta i wybudowanie tam domu. Wzrost zainteresowania osiedlami domów jednorodzinnych to również zauważalna tendencja. O tym jednak i o sytuacji branży deweloperskiej w czasach epidemii koronawirusa w kolejnych tekstach.
(Arkadiusz Kobyliński)
fot. Wizualizacje Villa Developer i Apro Investment
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie