
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wysłał do Torunia projekt nowego porozumienia ws. dostarczania odpadów z naszego miasta do bydgoskiej spalarni śmieci. Umowa jest niekorzystna Torunia, ale Bruski odpowiada, że to zmartwienie prezydenta Michała Zaleskiego.
Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych dla bydgosko-toruńskiego obszaru metropolitalnego, bo tak właściwie nazywa się spalarnia śmieci dla dwóch największych miast w naszym województwie, powstała nieco ponad siedem lat temu. 26 listopada 2015 roku między innymi prezydent Torunia Michał Zaleski i prezydent Rafał Bruski przecięli wstęgę na otwarciu i przyjaźnie podali sobie rękę.
Dziś o sympatii nie może być mowy. Prezydent Bydgoszczy właśnie zapowiedział, że od 1 stycznia 2023 roku może nie przyjąć odpadów z naszego miasta, wysyłając do Torunia projekt nowego porozumienia. W dokumencie, który dotarł do naszego miasta w połowie listopada możemy przeczytać, że od nowego roku za transport śmieci z toruńskiego MPO do spalani w Bydgoszczy ma zapłacić Urząd Miasta Torunia.
– To jest szantaż! - mówił bez ogródek podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Torunia prezydent Michał Zaleski.
Włodarz naszego miasta przypominał, że na budowę spalarni w Bydgoszczy wyraził zgodę rząd, ale pod warunkiem, że z inwestycji będą mogły korzystać dwa miasta. Prezydent Bydgoszczy odpowiada z kolei, że nie miał wpływu na decyzję z 2009 roku, a ponadto trwałość tego projektu skończyła się w zeszłym roku.
– Dopiero gdy trwałość projektu minęła, mogliśmy zacząć dokonywanie tych zmian, które dzisiaj są realizowane. Nie wszystkim się podobają, szczególnie miastu Toruń, ale to nie jest moje zmartwienie, tylko prezydenta Zaleskiego - mówi cytowany przez Radio PiK Rafał Bruski.
Rocznie do spalarni w Bydgoszczy trafia z Torunia aż 57 tysięcy ton odpadów. Za tonę odpadów zmieszanych Toruń płaci 279,86 zł brutto, za tonę odpadów wysokokalorycznych, czyli takich, które nie mogą być składowane, muszą trafić do spalarni – 404,06 zł brutto. W cenie nie jest uwzględniony koszt ich przeładunku i dowozu do spalarni, teraz miałby go pokryć Toruń.
Śmieciowa wojna musi zakończyć się w ciągu dwóch tygodni. Teraz prezydenci dwóch największych miast w województwie muszą usiąść i po prostu dojść do porozumienia. W innym wypadku grozi nam katastrofa ekologiczna.
Autor: Filip Sobczak
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Przeczytałeś właśnie artykuł na stronie www.ototorun.pl. To portal internetowy, który codziennie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia i regionu. To doskonała witryna do wypromowania swojej marki czy firmy. Zaufało nam już wiele prestiżowych firm z naszego miasta. Jesteś zainteresowany reklamą? Napisz na e-mail: t.kaczynski@ototorun.pl.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Te dwa miasta powinny działać , jak jeden organizm. Połączone tramwajem, lub szybką koleją miejską. Niech ci starcy oddadzą młodym władzę i skończą te bezsensowne wojenki.
ototorun i pan FS oczywiscie w obronie prezydenta
Biedny Michał, jego to wszyscy tylko wykorzystują. Co on biedny teraz ma zrobić ?
Wszystkie symbiozy miast je rozwijają…Trójmiasto, Śląsk Zagłębie ruhry. Ale wiadomo jak jest, Toruń kompleks mniejszości mimo ze ma ważniejszy urząd, Brzydgoszcz mania dominacji dzięki większej licznie mieszkańców. W rezultacie tzw chu..nia. W Bydgoszczy co 3 mieszkaniec ma pow 65 lat. Ciekawe co będzie jak za 2 dekady się zrównają. Dalej zawistność czy współpraca?
Olać ich ,panie Prezydencie . Nie chcą, to sami zawieziemy do Tyfusowa .
Prezydent gospodarz ma problem bo Toruń to bankrutujące miasto fanaberie w dla wybrańców i płacz już może nie pomóc i przyjaciel Rydzyk.
A, dlaczego Bydgoszcz ma robić łysemu dobrze? Będę mu wozić śmieci, a ten zaoszczędzoną kaskę znowu wypsztyka na jakieś nagrody dla swoich przydupasów lub inne camerimage. Teraz się obraził, nabzdyczył i pewnie znowu...pobiegnie na skargę do Morawieckiego. Biedny żuczek!!!