
Skandal na Bydgoskim Przedmieściu. Sprzed budynku Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych skradziono sprzęt ratujący życie.
Obok tego przestępstwa nie sposób przejść obojętnie. Z tzw. punktu życia przy ul. Mickiewicza na Bydgoskim Przedmieściu, który znajduje się w bliskim sąsiedztwie budynku Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu skradziono automatyczny defibrylator zewnętrzny (Automated External Defibrillator, w skrócie AED).
Jest to urządzenie służące do przeprowadzenia defibrylacji u osoby, u której wystąpiło nagłe zatrzymanie krążenia. Od 2018 roku defibrylator był do dyspozycji każdego, kto chciałby nieść pomoc osobie, u której doszło do nagłego zatrzymania akcji serca.
Kto stoi za tym przestępstwem? Tego niestety nie wiadomo. Na razie sprawca tego czyny jest na wolności. Być może jednak to się zmieni
O tej bulwersującej kradzieży poinformowana została bowiem policja, która prowadzi teraz postępowanie. W sprawę zaangażowali się też leśnicy, którzy opublikowali w swoich mediach społecznościowych apel o pomoc w schwytaniu złodzieja.
- Jeżeli mają Państwo informacje w przedmiotowej sprawie, prosimy o ich przekazanie policji. Zdarzenie zostało zgłoszone organom ścigania - czytamy na profilu FB Regiolanej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Tego typu przestępstwa zdarzają się od czasu do czasu. Kilka lat temu w Toruniu głośno było o złodzieju, który z nadwiślańskiego bulwaru w Toruniu notorycznie kradł koła ratunkowe.
***
Jeśli byłeś świadkiem jakiegoś zdarzenia, masz problem i chcesz go nagłośnić, czy po prostu masz do nas jakieś pytanie - napisz na naszego e-maila: redakcja@ototorun.pl
Autor: AM
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Obserwuj nas na Facebooku oraz Instagramie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Podstawowe pytanie. Po co został utworzony ten punkt, który ma rzekomo ratować życie ? Przecież i tak nikt oprócz lekarzy i to pewnie jeszcze nie wszystkich potrafiłby zrobić z tego urządzenia użytek i uratować komuś życie. Teraz się dziwią, że ktoś to ukradł. A policja... jak zwykle prosi społeczeństwo o pomoc, bo sami nie potrafią wykryć sprawcy.