
- Nie może dziwić, że od trzech lat hasłem najlepiej opisującym unijną politykę rządu jest „PolExit” odnoszące się wprost do „BrExit”. Oczywiście politycy PiS twierdzą, że to bzdury, ale fakty mówią co innego - pisze w felietonie dla "Oto Toruń" poseł Arkadiusz Myrcha.
1 maja będziemy świętować 15 lat obecności Polski w UE. 15 lat, w ciągu których dokonał się bez wątpienia skok cywilizacyjny. Można oczywiście zaklinać rzeczywistość, ale zmiany widoczne są wszędzie – w miastach, na wsi, w szkołach, szpitalach, w parkach, w muzeach, teatrach, boiskach i na ulicach. Ale UE to przede wszystkim ogromny międzynarodowy podmiot, który poza USA i Chinami odgrywa kluczową rolę w globalnym Świecie. I przez ponad dekadę mozolnie budowaliśmy markę naszego kraju, wchodząc do wąskiego grona państw podejmujących kluczowe decyzje w Unii. Trójkąt Weimarski (Polski, Niemiec i Francji) był najważniejszym sojuszem wewnątrz Unii. I gdy wszystko było na najlepszej drodze do szybkiego dogonienia poziomem życia naszych zachodnich, rząd PiS zaciągnął ręczny hamulec i wyznaczył niebezpieczny dla przyszłości Polski kurs – antyunijny sojusz z narodowymi populistami innych państw.
Dlatego nie może dziwić, że od trzech lat hasłem najlepiej opisującym unijną politykę rządu jest „PolExit” odnoszące się wprost do „BrExit” (wyjście Wielkiej Brytanii z UE). Oczywiście politycy PiS twierdzą, że to bzdury, ale fakty mówią co innego. Wszyscy pamiętamy słowa byłego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego o konieczności obniżania zaufania do UE i budowania negatywnego przekazu. 3 lata temu brzmiały śmiesznie i groteskowo. Dzisiaj wiemy, że były prorocze. Pamiętamy też słowa Prezydenta Andrzeja Dudy nazywającego UE „Wyimaginowaną wspólnotą”. Nie mówiąc już o słowach poseł Krystyny Pawłowicz mówiącej o fladze unijnej „szmata”.
Do tego dochodzą nieustanne konflikty z instytucjami unijnymi, naruszanie przepisów traktatowych i co najgorsze, wchodzenie w sojusze z narodowymi populistami z innych krajów. O ile w ramach Parlamentu Europejskiego posłowie PiS mogą tworzyć frakcje z kim chcą, o tyle kierowanie się tą logiką w przypadku polityki rządowej stanowi wprost zagrożenie polskiej racji stanu. Bo właśni ci sojusznicy PiS mają na sztandarach rozbicie jedności i solidarności europejskiej, a także ograniczenie funduszy dla państw doganiających Zachód. Bo kierując się wyłącznie polityką narodową, bogacenie się krajów Europy Środkowowschodniej ma stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ich własnych państw. Gdyby oczywiście tak było, UE nie przetrwałaby próby czasu. A jednak ten największy w historii Świata pokojowy sojusz państw rozwija się i bezapelacyjnie przyczynia się do bogacenia jego członków.
Dlatego podczas majowych wyborów do Parlamentu Europejskiego, 15 lat od historycznego dla Polski momentu, Polacy ponownie staną przed wielkim wyborem. Tak jak przy okazji referendum o przystąpieniu Polski do UE. Bo właśnie te wyniki zadecydują o przyszłości zarówno Polski, jak i całej UE. Czy narodowi populiści, pod wodzą Orbana, Kaczyńskiego, Salviniego i Le Pen doznają klęski, czy też zdobędą realny wpływ na budżet unijny i instytucje unijne. Czy też Europa pozostanie niezmienne w rękach sił demokratycznych. Sił, które będą się różnić w sprawach programowo, ale dla których jedność UE jest wartością nadrzędną. A przed jakim wyborem staniemy za kolejne 15 lat?
Arkadiusz Myrcha
Arkadiusz Myrcha jest posłem na Sejm RP. Obecna kadencja to dla niego debiut w budynku przy Wiejskiej. W parlamencie reprezentuje Platformę Obywatelską. Przed wejściem do Sejmu Myrcha był prawnikiem, dlatego został wybrany jako przedstawiciel Sejmu do Krajowej Rady Prokuratury. W mediach często możemy go zobaczyć, kiedy parlament dyskutuje o sądownictwie i sprawach praworządności.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawy artykuł, cała prawda o złej drodze partii pis, nie jestem fanem po , do polityki podchodzę neutralnie, polska dzięki ue się rozwinęła a pis teraz chce to zniszczyć!, ale do europarlamentu się pchają!!, taka unia zła?
Panie Myrcha- pana głos to przykład zakłamywania rzeczywistości. Tylko za rządów PIS naród poczuł się bezpiecznie i zaczął korzystać z dóbr wypracowanych przez siebie. Pan panie Myrcha i pańscy ,,kumple po fachu,, dbacie o swoje interesy, a nie ogólnie mówiąc o interesy społeczeństwa. Dlatego ja mówię Panu...nie.
Panie kolego kandydacie, jaki ma Pan program dla Polski. Realny, konkretny, ideowy, autorski. Bez postkolonialnej hucpy. Proszę wybaczyć słowo, ale jako dawna wyborczyni PO totalnie rzygam już Waszym POwskim totalniactwem i miałkością. To wasza POwska wina, że moich obywatelskich interesów broni dziś partia, na którą w najgorszych snach bym nie zagłosowała. Młodyś jeszcze i masz parcie na szkło i karierę. To nic złego. Ale polityka to coś znacznie więcej. Czy naprawdę nie ma już w Toruniu polityków PO z prawdziwego zdarzenia?! Zostali już tylko medialni happanerzy?!
Junkers już wam wyjaśnił poglądy UE na ten wasz bzdurny, kłamliwy od początku do końca termin ochłońcie trochę !!!!!!
Belzebub Ci podpowiedział abyś startował bo pieniążki nie śmierdzą i debilne wypowiedzi o Polsce można na forum Komunistycznej Łuni można pierdolić, nie wygracie dostaniecie postkomuno takiego kaca po wyborach że jak SLD już się nie podniesiecie
"miłość" do UE w wykonaniu PiS jest zrozumiała bo to "miłość i partnerstwo. Natomiast w wykonywaniu KE (PO, PSL, SLD i reszta świata...) to jawna prostytucja.
Jedynym sensownym kandydatem jest tu Korolko. Mimo mojej fizycznej niechęci do kreatur z PO uważam, że akurat ten gość jest warty mojego głosu.