
Nieco ponad rok temu na strychu jednego z domów przy ul. Czarlińskiego na Chełmińskim Przedmieściu doszło do wstrząsającego zabójstwa. Dziś prokuratura z Torunia ujawnia szczegółowe fakty na temat tego zdarzenia.
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku policja otrzymała informacje o pobiciu w jednym z domów przy ul. Czarlińskiego na Chełmińskim Przedmieściu w Toruniu. Kryminalni natychmiast pojawili się na miejscu. Na strychu budynku znalezione zostały zwłoki 39-letniej kobiety. Kilka godzin później funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn oraz kobietę. - To dwóch 31-letnich mężczyzn oraz 41-letnia kobieta. Wszyscy bez stałego adresu zamieszkania - informowała nas Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Dziś, nieco ponad rok po tej zbrodni, prokuratura z Torunia ujawnia szczegółowe fakty na temat, jak się okazało, wstrząsającego zabójstwa. Do zbrodni doszło dokładnie 9 grudnia 2017 roku w godzinach wieczornych, w Toruniu, w domu zamordowanej Tatiany W. przy ul. Czarlińskiego. Pierwsze doniesienia medialne mówiły, że mordercy chcieli otrzymać łup od Tatiany W., która miała dostać lub już dostała pieniądze od miasta za swój dom. Prawdopodobnie kobieta nie chciała wyznać, gdzie ukryła pieniądze. Ale śledczy ujawniają, że Arkadiusz K. oraz Dawid P. udali się tam, ponieważ ten pierwszy był przekonany, że Tatiana W. buntowała jego dziewczynę, aby ta z nim zerwała i wzywała policję.
- W domu przebywał także kuzyn Tatiany W. – Dawid U. Arkadiusz K. i Dawid P. uniemożliwili Tatianie W. i Dawidowi U. opuszczenie domu, skrępowali im ręce i nogi kablem elektrycznym. Gdy Dawid U. był już związany, Arkadiusz K. uderzył go trzykrotnie pięścią w twarz i kilkukrotnie kopnął. Następnie Arkadiusz K. rozpoczął rozmowę z Tatianą W. Niezadowoleni z jej odpowiedzi, zaciągnęli Tatianę W. na piętro domu - relacjonuje nam Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Na strychu Arkadiusz K. miał uderzyć kobietę kilka razy pałką bejsbolową w głowę oraz zadać ciosy nożem. Po chwili Dawid P. wyrwał mu nóż z ręki i sam zaczął zadawać ciosy. Okazuje się, że P. chciał również odrąbać Tatianie W. głowę toporkiem. Ostatecznie obciął jej sekatorem łącznie pięć palców od obu dłoni i ściągnął biżuterię. Po zamordowaniu mężczyźni zabrali z miejsca zdarzenia wartościowe przedmioty.
Dom przy ul. Czarlińskiego. To tutaj rozegrały się wstrząsające sceny, które opisuje toruńska prokuratura.
Potem na miejsce przybyła opisywana przez policjantów kobieta, czyli Magdalena K. Po chwili wszyscy opuścili dom Tatiany W. Jeden z mężczyzn - Dawid U. postanowił udać się na pobliską stację benzynową, gdzie poprosił o pomoc i wezwanie policji, a pozostali udali się do domu zajmowanego przez Dawida P. i Magdalenę K. Tam kobieta ukryła mężczyzn i nie poinformowała o wszystkim policjantów. Arkadiusz K. postanowił spalić swoje ubrania w piecu.
- W śledztwie ustalono, że Arkadiusz K. w okresie od 9 do 10 grudnia 2017 r. w Toruniu, bez wymaganego zezwolenia, posiadał 49 sztuk amunicji, a także posiadał znaczną ilość substancji psychotropowej – amfetaminy - 43,49 grama netto. Zarzucano mu także, że w dniu 8 grudnia 2017 r. użył wobec Magdaleny B. słów wulgarnych i powszechnie uznanych za obelżywe, wielokrotnie uderzył ją dłonią w twarz, a następnie ciągnął za włosy po podłodze - dodaje Kukawski.
W toku śledztwa ustalono również, że Magdalena K. w okresie od maja do 6 czerwca 2005 r. w Biskupicach oraz w Toruniu, nakłaniała inne osoby do pozbawienia wolności Zygmunta K. a także do pozbawienia go życia. Jednak kobieta nie przyznaje się do tych zarzutów.
Ostatecznie policjanci zatrzymali wszystkich uczestników tego zdarzenia. Magdalena K. przyznała się do swojej winy, Arkadiusz K. przyznał się częściowo do popełnienia zarzuconych mu czynów, natomiast Dawid P. nie zgadza się z postawionymi zarzutami. - Wszyscy podejrzani mieli zachowaną zdolność zrozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Byli uprzednio karani. W śledztwie stosowano wobec nich tymczasowe aresztowanie - informuje Kukawski.
Teraz o ich losie rozstrzygnie Sąd Okręgowym w Toruniu. Mężczyznom grozi od lat 12 pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Natomiast Magdalenie K. kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 8 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotnie pozbawienie wolności.
(Filip Sobczak)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Śmierć za śmierć Powinni tak samo być potraktowani jak Tatiana,a nawet i gorzej!!!!!!! Co to jest 8 czy 25 lat za takie okrucieństwo Nigdy nie powinni ujrzec światła dziennego!!!!!!!
Dla morderców to powinno sie strugać szubienice ;)
Haha jakie pieniedzia za ten dom ... tatiana tylko go wynajmowała tak samo jak sąsiedzi z drugiej strony którzy wszystko szłyszeli a mieli to w dupie .. !!
Zabili to ich też trzeba zniszczyć z tego świata
Dla mnie szok pracowałem kiedyś z Dawidem. P nawet człowiek nie wie z kim ma do czynienia
Ja znałam Magdę...nie jestem zaskoczona
Na szubienicę z tym marginesem
Zajebać całą trójkę i po sprawie
Powinno się znieść karę w zawieszeniu. Potem takie mendy łażą sobie na wolności
Tu nie ma wątpliwości. Zawsze będą zagrożeniem dla społeczeństwa. Kara śmierci bezwzględnie!
Śmieszne te lata więzienia...Co to za kara za tak okrutne pozbawienie życia. Kara śmierci dla nich.
A mamy takie piękne zaplecze pozostawione przez Hitlera uruchomić na nowo i nie płacić za pobyt w więzieniu a pieniądze przeznaczyć na domy dziecka i chorych
Byłam dziewczyna Dawida P i nigdy bym nie spodziewała się że jest zdolny do czegoś takiego