
W sobotni poranek doszło do śmiertelnego wypadku w podtoruńskim Turznie. Na miejscu zginął 39-letni mężczyzna. Był właścicielem dużej firmy budowlanej w Gdańsku.
Jak już informowaliśmy na „Oto Toruń”, do tej tragedii doszło 13 marca ok. godz. 7:30 na autostradzie A1 na wysokości zjazdu w Turznie (powiat toruński). Na razie policjanci ustalili jedynie, że kierowca Audi A6 z nieznanych przyczyn uderzył przodem prowadzonego przez siebie auta w tył naczepy pojazdu ciężarowego marki DAF.
Siła uderzenia była ogromna. Kierowca był zakleszczony w pojeździe. Musieli go wydobyć strażacy za pomocą sprzętu hydraulicznego. Niestety nie udało się go uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Teraz policjanci będą wyjaśniać wszystkie szczegóły, okoliczności i przyczyny tego wypadku. To na pewno nie będą łatwe zadania - przed mundurowymi tygodnie mozolnej pracy.
Jak dowiedział się toruński oddział „Super Expressu”, 39-letni kierowca Audi A6 był właścicielem i dyrektorem zarządzającym znanej firmy budowlanej w Gdańsku. Firma istnieje na rynku już od 16 lat. Zajmuje się przede wszystkim budownictwem przemysłowym, energetyką wodną, gospodarką ściekową oraz ochroną i naprawą konstrukcji budowlanych.
Firma 39-latka świadczyła swoje usługi także w Toruniu. W 2019 roku zajmowała się między innymi iniekcyjnym uszczelnieniem i stabilizacją gruntu w bezpośrednim sąsiedztwie kolizji kanału ściekowego. Jeszcze wcześniej realizowała także usługi dla TZMO czy pracowała przy moście drogowym w naszym mieście.
(FS)
Fot. Komenda Miejska Policji w Toruniu
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No jak widać dla śmierci nie ma znaczenia czy ktoś biedny czy bogaty, ważne czy ma rozum i czy się nim posługuje....dobrze że nikogo nie zabił.....
No jak widać dla śmierci nie ma znaczenia czy ktoś biedny czy bogaty, ważne czy ma rozum i czy się nim posługuje....dobrze że nikogo nie zabił.....
Jakie ma znaczenie, czy był dyrektorem, czy właścicielem? Zginął człowiek, żal głównie rodziny, gdyby jechał rozważnie do tragedii by nie doszło, ale cóż chciał poszpanować i się nie udało, sporo takich widzę na drodze.
Firma tak znana że aż nazwy autor zapomniał. Żałosne
Nie podaje sie nazwy firmy w takich sytuacjach
Ludzie jesteście żałośni, jak nie macie co robić to wiele jest do poprawy i zapewne daleko nie musicie szukać, bo wystarczy się rozejrzeć u siebie. Każdy potrafi tylko oceniać... Jeśli jechałby maluchem to wtedy by nikt nie mówił, że brak rozwagi, że szpan itd. A czy ktoś z Was pomyślał, że mógł zasnac, dostać zawalu albo coś innego? Jak już się coś pisze to dobrze żeby to mądre było... Zginął człowiek i jest to niewątpliwie tragedia, bez znaczenia czy był biedy czy bogaty rodzina będzie cierpieć.
kimkolwiek byłeś RIP. zapewne to była chwila której nie byłeś świadom. sam doznałem podobnej sytuacji. ... auto na złom a ja po 2 tyg. śpiączki jakoś połamany wyszedłem do życia ...wypadek w biały dzień ...może 60 km/h. na szczęście nikt poza mną nie ucierpiał. j..ać wszystko wiedzących hejterów, ale i tak nie życzę nikomu takich zdarzeń.... choć nigdy nie znasz dnia ani godziny :(
R.I.P miejmy nadzieje ze „gdańskie” firmy nie przyczyniły się do tego „wypadku”