
Laskarze Pomorzanina pokonali na wyjeździe AZS AWF Poznań w szóstej kolejce ekstraklasy. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne jednak były karne zagrywki. W regulaminowym czasie gry był bowiem remis 3:3. W karnych lepsi 2:0 okazali się goście.
O takich spotkaniach zwykło się mówić – to był mecz walki, w którym jedna z drużyn wyszarpała korzystny wynik dzięki niesamowitej ambicji i determinacji. I tak było. Jeszcze przed rozpoczęciem gry wydawało się, że torunianie nie powinni mieć większych problemów z rywalem. Poznaniacy musieli bowiem radzić sobie bez kilku zawodników z podstawowego składu. Absencje w ich szeregach wydawały się dotkliwsze niż dziury w obronie Pomorzanina. Wicemistrzowie Polski wystąpili bez kontuzjowanych Michała Makowskiego, Damiana Mondrzejewskiego i Rafała Szrejtera. Z tej przyczyny do defensywy zostali przesunięci Michał Raciniewski i Mariusz Kowalski, a od pierwszego gwizdka zagrał 17-letni Miłosz Szreder. Ustawieni strefą gospodarze doskonale radzili sobie z akcjami Pomorzanina, nie pozwalając mu na wypracowanie sobie sytuacji strzeleckich. Sami też nie byli w stanie stworzyć większego zagrożenia przed bramką Michała Śliwińskiego. Tak było w pierwszej kwarcie. W drugiej obraz gry zmienił się, bo obie ekipy nieco bardziej się otworzyły. I na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. Najpierw do głosu doszli goście. Wprawdzie strzał z bekhendu Wojciecha Rutkowskiego obronił Marcin Kitkowski, ale chwilę później w zamieszaniu podbramkowym najwięcej spokoju zachował Michał Kunklewski i było 1:0 dla Pomorzanina. Gol ten zachęcił torunian do jeszcze większej ofensywy, ale ich akcje wielokrotnie były powstrzymywane w środku pola. A niemal każdy przechwyt poznaniaków uruchamiał ich kontry. Właśnie w taki sposób AZS AWF strzelił trzy gole w odstępie niespełna siedmiu minut. Do remisu doprowadził Łukasz Kurniewicz, który trafił z bliska po tym, jak poznaniakom nie udało się rozegrać w sposób klasyczny krótkiego rogu. Wcześniej goście w nieprzepisowy sposób zatrzymali kontratak AZS AWF we własnym półkolu. Wychowanek Pomorzanina zdobył też bramkę na 2:1, a trzeciego gola - także po kontrze – strzelił Bartosz Majek.
Od razu po wznowieniu gry w drugiej połowie torunianie mocno nacisnęli. Już w pierwszej akcji na indywidualny rajd przez pół boiska zdecydował się Krystian Makowski i gdy był w sytuacji strzeleckiej został sfaulowany. Chwilę później kapitan Pomorzanina wykorzystał rzut karny. Gol ten dodał skrzydeł drużynie gości, ale poznaniacy grali dobrze w obronie i, co istotniejsze, potrafili trzymać rywali z dala od własnej bramki. Torunianie naciskali, szukali pozycji strzeleckich, ale ich poczynania nie przynosiły spodziewanych efektów. Aż do 68 minuty. Wówczas to dynamiczną szarżą lewym skrzydłem do półkola AZS AWF wdarł się Michał Dawid, odegrał w prawo do zamykającego akcję Kunklewskiego i zrobiło się 3:3. Do końca czasu gry wynik nie zmienił się i o zwycięstwie zadecydowały karne zagrywki. Pomorzanin był lepszy w tym elemencie, a o jego wygranej przesądzili Bartosz Żywiczka i Wojciech Rutkowski oraz Śliwiński, który nie dał się ani razu zaskoczyć.
To był klasyczny przykład meczu, w którym drużyna ma przewagę, ale jej nie idzie. Co więcej, trzeba odrabiać straty, ale piłka nie chce wpaść do siatki przeciwników. Ale torunianie pokazali wielką determinację i niesieni nieustającym dopingiem swoich kibiców, którzy – jak zwykle towarzyszyli swojej drużynie – dopięli swego. Najpierw doprowadzając do remisu, a później przychylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść w karnych zagrywkach. Był to ostatni wyjazdowy mecz Pomorzanina w rundzie jesiennej. Trzy kolejne rozegrają u siebie – najbliższy już w niedzielę, 21 października, z rewelacyjnie spisującą się w tym sezonie Wartą Poznań.
AZS AWF Poznań – Pomorzanin Toruń 3:3 (3:1), karne zagrywki 0:2
0:1 Michał Kunklewski (21), 1:1 Łukasz Kurniewicz (25 R), 2:1 Łukasz Kurniewicz (27), 3:1 Bartosz Majek (29), 3:2 Krystian Makowski (36 K), 3:3 Michał Kunklewski (68)
karne zagrywki: 0:1 Bartosz Żywiczka, 0:2 Wojciech Rutkowski
(Wojciech Wiśniewski)
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czasy się zmieniają, chłopacy z pod ręki Filucha już sie "roztyli"pozakładali rodziny, ba mają już wnuki a Pomorek nadal na topi! BRAWO!