
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w sprawie zabójstwa 28-letniego mężczyzny na starówce. Zeznawali między innymi bliscy ofiary.
Dla przypomnienia, w poniedziałek wielkanocny zeszłego roku ok. godz. 4:20 na ul. Chełmińskiej na toruńskiej Starówce doszło do awantury z udziałem kilkunastu osób. Jeden z uczestników szamotaniny został dźgnięty nożem w brzuch. 28-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala, niestety lekarzom nie udało się go uratować. O dużym szczęściu może mówić drugi mężczyzna, który również został zaatakowany nożem. Jemu jednak nic groźnego się nie stało.
Do tego tragicznego zdarzenia doszło na ul. Chełmińskiej, w miejscu zabójstwa pojawiły się znicze.
Po kilkunastu minutach policja zatrzymała (wówczas) 19-letniego Miłosza P. oraz 21-letniego Roberta S. Ten drugi miał 0,5 promila alkoholu w organizmie. Śledczy przedstawili Miłoszowi P. zarzut zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz posiadania środków narkotycznych, które zabezpieczono w jego mieszkaniu. Grozi mu za to dożywocie. Z kolei Robert S. odpowie za groźby karalne kierowane pod adresem kobiety, która była w towarzystwie pokrzywdzonych.
W minioną środę ruszył proces w tej głośnej sprawie. Oskarżeni nie przyznają się do winy, odmówili też składania wyjaśnień.
- Nie miałem zamiaru nikogo zabić. Do zdarzenia doszło podczas szamotaniny. Zostałem zaatakowany przez nieznane mi osoby. Nie będą odpowiadał na pytania - oświadczył 20-letni Miłosz P.
Wczoraj zostali przesłuchani kolejni świadkowie. Zeznawała między innymi pani Agnieszka, czyli siostra ofiary. Kobieta przyznała, że nie pamięta momentu, kiedy jej brat został dźgnięty nożem. Jednak twierdzi, że w tym czasie nie był agresywny.
- Byliśmy z bratem bardzo związani. Widywaliśmy się codziennie. W lutym pochowaliśmy naszą mamę. Kiedy siedziałam w domu, myślałam sobie, że oddałabym wiele, żeby zamienić się z tobą [z Miłoszem P. przyp. red] miejscami. Ale nikt z nas nie posunąłby się do takiego czegoś jak wy - mówiła siostra ofiary.
Pani Agnieszka musiała przerywać swoje zeznania, bo nie była w stanie opowiadać o zdarzeniach z tamtej nocy. Sąd przesłuchał także partnera pani Agnieszki oraz narzeczoną ofiary.
Miłoszowi P. grozi dożywocie.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie pamiętają ?? Czy nie wiedzą co mają powiedziec,jak można nie pamiętać awantury której same zaczęły a gdzie jest reszta kolegów co była z nimi już siedzą za granicami kraju bo też by poszli siedzieć .
Co ty człowieku pierd....sz?
Przecoez to napewno nastepny znajomy oskarzonych a portal ten to kpina totalna przekreca rzeczywiste wypowiedzi na korzysc mordercow najbarziej rzeczywiste zeznania sa na stronie nowosci
Szkoda oby dwoch , ale prawda jest taka ze gdyby nie DZIEWCZYNY do niczego by nhae doszlo !