
To nie był spokojny rok w naszym mieście. W minionych miesiącach doszło do kilku morderstw.
Do pierwszego zabójstwa w tym roku doszło w wielkanocny poniedziałek na Chełmińskiej, niedaleko teatru Wilama Horzycy. W czasie zamieszania dwóch mężczyzn zostało dźgniętych nożem. Jeden z nich zmarł na miejscu. Zarzut zabójstwa usłyszał zaledwie 19-letni Miłosz P. Odpowie on za zabójstwo, usiłowanie zabójstwa oraz posiadanie narkotyków, które policja znalazła w jego mieszkaniu. Drugi z podejrzanych, 21-letni Robert S., odpowie za groźby karalne, które kierował do kobiety, będącej w towarzystwie poszkodowanych mężczyzn.
- Młodszy był trzeźwy, a starszy miał 0,5 promila alkoholu w organizmie - informuje policja z Torunia.
Drugie morderstwo wydarzało się przy ulicy Warszawskiej pod koniec sierpnia. Policja zatrzymała 30-letniego mieszkańca Torunia, który ugodził nożem 58-latka. Zadany cios okazał się śmiertelny dla pokrzywdzonego. Do zdarzenia doszło ok. godz. 23:00.
- Najprawdopodobniej w wyniku nieporozumienia, do jakiego doszło pomiędzy dwójką mężczyzn jeden z nich został ugodzony nożem - mówiła Wioletta Dąbrowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Zadany cios okazał się śmiertelny dla 58- letniego pokrzywdzonego.
Natomiast w połowie września z krzaków przy Muzeum Etnograficznym w Toruniu wyskoczył palący się mężczyzna. Bezdomny przed utratą przytomności ujawnił, że ktoś go oblał łatwopalną cieczą. Mężczyzna trafił do specjalistycznego szpitala w Siemianowicach Śląskich, ale zmarł po dwóch tygodniach od podpalenia.
Policja i prokuratura cały czas nie znalazła podejrzanego. Mundurowi i śledczy proszą o pomoc mieszkańców Torunia w ustaleniu rzekomego sprawcy podpalenia.
Kolejny dramat rozegrał się 29 listopada przy ulicy Małe Garbary 25. Zdarzenie zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu, na których widać że do klatki schodowej przy Małych Garbarach 25 najpierw wchodzi bezdomny mężczyzna, a następnie, po 20 minutach, jeden z mieszkańców kamienicy. Po jakimś czasie z klatki wypadł bezdomny. Od razu zgromadzili się przy nim mieszkańcy, którzy wezwali służby ratunkowe.
Kilka minut później przy Małych Garbarach pojawiło się pogotowie, które przetransportowało mężczyznę do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować.
Do ostatniego morderstwa doszło poza granicami starówki. 10 grudnia policja otrzymała informacje o pobiciu w jednym z domów przy ul. Czarlińskiego na Chełmińskim Przedmieściu w Toruniu. Kryminalni natychmiast pojawili się na miejscu. Na strychu budynku znalezione zostały zwłoki 39-letniej kobiety. Kilka godzin później funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn oraz kobietę.
- To dwóch 31-letnich mężczyzn oraz 41-letnia kobieta - poinformowała nas Wioletta Dąbrowska z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Wszyscy bez stałego adresu zamieszkania.
Mężczyźni nie mieli dla kobiety litości. Najpierw obcięli jej sekatorem pięć palców, a następnie kilka razy wbijali w jej ciało nóż. 31-latkowie postanowili zawinąć ciało kobiety w dywan i odłożyć na strychu.
Teraz mężczyźni prawdopodobnie spędzą w więzieniu resztę życia.
Chcesz być na bieżąco z informacjami z Torunia i okolic? Polub nas na Facebooku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie